Jak widzisz, w tabeli znalazło się też miejsce na być może najważniejsze pytanie: co mogę zrobić, żeby rozwiązać problem?
Jak ci poszło? Co wpisałeś do tabeli?
Wymyślenie konkretnych przykładów może być trudne. Często wynika to z tego, że nie myślimy o rzeczach, na które możemy potencjalnie ponarzekać, dopóki faktycznie tego nie robimy. Polecam więc, żebyś w nadchodzącym tygodniu bacznie przyglądał się swoim zachowaniom. Nie potrzebujesz do tego żadnej aplikacji. Nie zasłaniaj się brakiem długopisu. Noś ze sobą złożoną kartkę i wyciągnij ją za każdym razem, gdy zauważysz, że zaczynasz na coś się skarżyć. Najpiękniejsze w poważnym podejściu do trzeciej kolumny jest to, że jeśli nie masz tam czego wpisać, najprawdopodobniej nie masz też na co narzekać. Spójrz, ile czasu właśnie zaoszczędziłeś! Dodatkowo, jeśli po prawej stronie znalazło się u ciebie mnóstwo punktów, właśnie stworzyłeś sobie plan działania, który pomoże ci rozprawić się ze wszystkimi powodami do narzekań. Łańcuch takich drobnych, irytujących wydarzeń bardzo często wysysa z nas całą energię. Równie dobrze możesz jak najszybciej zająć się przykrymi punktami, które piętrzą się na twojej liście.
Jakiś czas temu odwiedziłem pewną firmę, w której dziesięcioro pracowników narzekało na to, że kosz stoi zbyt daleko od zlewu. Ale żadna z tych osób nie podjęła heroicznej próby przysunięcia go trzy metry bliżej. Gdy czytam te słowa, uświadamiam sobie, jak absurdalnie to brzmi, ale uwierz mi, to autentyczny przykład.
Jeśli punkty na twojej liście nie zasługują na to, by się nimi zająć, rozwiązanie jest banalnie proste. Nie zasługują też na to, żebyś nad nimi biadolił.
Tkwienie w takich negatywnych schematach może całkowicie zaburzyć twoje psychiczne nastawienie i doprowadzić do tego, że wszystkie przeszkody, z którymi przyjdzie ci się zmierzyć, będą wydawały ci się większe i trudniejsze, niż w są w rzeczywistości. Więc przestań się nad nimi przesadnie rozwodzić. Wiem, łatwiej powiedzieć niż zrobić. Ale jeśli uważasz, że coś nie jest warte twojego wysiłku, niech sobie będzie takie, jakie jest. Pokaż, że jesteś dojrzalszy od znajomych, którzy marudzą z powodu totalnych głupot. Bądź ponad to. Zrób krok do przodu.
Zawsze jest na co narzekać
Czy bycie odpowiedzialnym za swoje życie ma w ogóle jakieś znaczenie? Może w sporadycznym narzekaniu, marudzeniu i szukaniu wymówek nie ma tak naprawdę nic złego? Przecież życie i tak toczy się dalej.
Niezupełnie. Gwarantuję, że jeśli od teraz zaczniesz zachowywać się dojrzale, biorąc za siebie pełną odpowiedzialność, szybko zobaczysz ciekawe efekty: przyszłość będzie zależeć wyłącznie od ciebie. Bo tylko ty możesz zdecydować, jak potoczą się twoje losy. Prawda, że to wspaniałe?
Pomyśl, jak dobrze byłoby być zupełnie niezależnym od innych. Nie musieć wciąż zasłaniać się wymówkami i szukać kozłów ofiarnych, poza samym sobą.
Być może sam uważasz się za niezwykle odpowiedzialną osobę. Opiekujesz się bliskimi, świetnie radzisz sobie w pracy, troszczysz się o siebie i swoje zdrowie. Wierzę ci. Bez dwóch zdań.
Ale założę się, że gdybym mógł ci usiąść na ramieniu i towarzyszyć przez cały tydzień, usłyszałbym, jak narzekasz na to i owo, podświadomie upatrując winy we wszystkim dookoła, tylko nie w sobie.
Jak nie przeklęty korek, to ceny benzyny. Albo podatki. Obecny rząd. Opozycja. Albo deszcz, który zaczyna padać nagle o złej porze. Czy słońce musi tak świecić? A może irytuje cię szef. W ogóle cała firma. Wszyscy są idiotami. Tylko ty się połapałeś, o co chodzi w życiu.
Jasne, praca bywa problematyczna, ale pełna odpowiedzialność oznacza między innymi koniec z usprawiedliwianiem faktu, że nie dajesz z siebie stu procent. Skróty nie istnieją.
Zaakceptuj to i przeorganizuj swoje życie, zaczynając od wzięcia odpowiedzialności za każdy swój ruch. Wiem, to może być obciążające, ale zobaczysz, że będzie to dla ciebie bardzo wyzwalającym doświadczeniem. Nie istnieją żadne przeszkody poza tą, na którą masz wpływ – jesteś nią ty sam. Wszystkie ograniczenia właśnie zniknęły.
Jak złamać szyfr
Żeby ułatwić sobie zadanie, od teraz przyjmę po prostu, że naprawdę chcesz zmienić swoje życie. Nieważne, czego to dotyczy – finansów, zdrowia, relacji, kariery, wykształcenia, chęci podróżowania, pracy jako wolontariusz, twojego hobby – jeśli wciąż czytasz tę książkę, zakładam, że pragniesz od życia czegoś więcej.
Podczas lektury pamiętaj jednak, że to ty odpowiadasz za to, co robisz, a czego nie robisz. Nie ja. Nie twoja mama. Nie szef, mąż, żona i nie dzieci. Ty.
Nie zapominaj także, że nikt nie osiąga sukcesu wyłącznie na podstawie tego, co wie, umie albo mówi. Liczą się tylko rzeczywiste działania.
Gdzieś usłyszałem takie zdanie: „Każdy może otworzyć najbardziej skomplikowany zamek szyfrowy na świecie – jeśli tylko zna szyfr”.
Zadbajmy zatem o to, żebyś poznał jak najwięcej poprawnych cyfr.
Podsumowanie
Odpowiedzialność za wszystko, co robisz i czego nie robisz leży wyłącznie po twojej stronie. Umiejętność zachowywania się odpowiedzialnie to jedyny wyznacznik dojrzałości, który rzeczywiście się sprawdza.
Odpowiadasz też za swoje reakcje na postępowanie innych. Pamiętaj, że najczęściej najpierw pojawia się myśl, potem uczucie, a na końcu działanie.
Zaletą takiego podejścia do życia jest fakt, że decydując się na nie, stajesz się panem swojej przyszłości. To ty określasz, w którym kierunku rozwinie się twoje życie. Inni nie mają już nad tobą takiej kontroli.
Zdaję sobie sprawę, że to może być przerażające. Oznacza bowiem, że będziesz musiał podejmować więcej ryzykownych decyzji niż dotychczas.
Ale jednocześnie to naprawdę wspaniałe. Takie podejście do życia da ci mnóstwo nowych możliwości. Przyjmując, że masz realny wpływ na stan rzeczy, wychodzisz na spotkanie niezwykłej przyszłości.
A jeśli musisz ponarzekać, zwróć się do osoby, która w jakiś sposób może wpłynąć na sytuację. Albo jeszcze lepiej – jeśli naprawdę masz się na co skarżyć, spróbuj sam rozwiązać ten problem. Podziel się z otoczeniem tym, co zrobiłeś. Nie musisz się od razu przechwalać, ale mało kto spotyka się z takim uznaniem jak osoby rozwiązujące faktyczne problemy.
Rozdział 4
OD BŁAHOSTKI DO KRYZYSU W TRZY MINUTY
Problemy zawodowe, trudne wyzwania w pracy, niepowodzenia w relacjach, utrapienia związane z wychowaniem dzieci, niekończące się problemy osobiste, szwankujące zdrowie, nadwaga lub niedowaga, kłopoty finansowe, rodzina, sąsiedzi, stres, problemy ze snem, wszelkiego rodzaju konflikty i parę innych nieprzyjemnych czynników. Lista może się ciągnąć w nieskończoność. Życie to pasmo przeciwności. Czasem zdaje nam się, że otaczają nas wyłącznie przeszkody.
Problemy, problemy i jeszcze raz problemy. Przerywa je ten czy inny kryzys! Problemy, problemy, problemy, kryzys! Każdy, kogo spotykamy, dopiero co przeszedł jakiś kryzys, znajduje się w kryzysie lub jest na dobrej drodze do kryzysu. Tylko jeszcze o tym nie wie. Czy to dobre, czy złe wiadomości?
Czy można zaradzić wszystkim przeciwnościom?
Co zrobić, gdy nagle powinie ci się noga? Naciągnąć czapkę na oczy i liczyć na to, że problemy znikną? A może nauczyć się, jak postępować w trudnych sytuacjach?
Uważam, że próba ucieczki