Ksiądz Bronisław Markiewicz zmarł w Miejscu Piastowym29 28 lub 29 stycznia 1912 roku. Został pochowany na tamtejszym cmentarzu, stamtąd w 1990 roku jego szczątki przeniesiono do kościoła Matki Bożej Królowej Polski w tej samej miejscowości.
Prymas Tysiąclecia kardynał Stefan Wyszyński tak mówił o założycielu michalitów, michalitek i miesięcznika „Powściągliwość i Praca”:
„Dzisiaj wiemy, że trzeba być bardzo powściągliwym i pracowitym. Powściągliwym – aby nie czynić nikomu nic złego, a pracowitym – aby zdobywać to, co jest potrzebne dla utrzymania rodziny i Narodu, aby ratować dzieci przez uczciwą pracę i oszczędność, nie zaś niszczyć je dla wygodnictwa, samolubstwa i egoizmu. Wierzę, że taki program narodowy, jaki dał swemu Zgromadzeniu ksiądz Markiewicz, może poruszyć nasze sumienia”.
Przejmujące świadectwo o ks. Markiewiczu dał jego uczeń z seminarium duchownego, ksiądz kanonik Władysław Sarna, podczas mszy żałobnej po śmierci ks. Bronisława w 1912 roku:
„Odbywał ks. Markiewicz w Harcie pieszo długie podróże do oddalonych wiosek i przysiółków, aby uczyć dzieci katechizmu; w czasie takich «przechadzek» porą zimową odmrażał nogi i ręce; po powrocie zaspokajał głód kawałkiem chleba i wodą; sypiał na desce; po całodziennej pracy wstępował do kościoła na długie rozmowy z Panem Jezusem w Przenajświętszym Sakramencie, a gdy kościół zastał zamknięty, klękał przed drzwiami, często na śniegu i tak odprawiał swoją dzienną adorację”.
Z jego inicjatywy proboszcz wybudował kaplice w miejscowościach: Szklary, Lipnik i Bachorzec. Dziś są tam parafie.
Po wielu latach postawa życiowa księdza Bronisława, jego pobożność i zasługi zostały docenione. 19 czerwca 2005 roku w Warszawie Bronisław Markiewicz został beatyfikowany przez prymasa Polski kardynała Józefa Glempa, z upoważnienia papieża Benedykta XVI30.
Za swojego patrona obrała Sługę Bożego Markiewicza Państwowa Wyższa Szkoła Techniczno-Ekonomiczna w Jarosławiu. Od 12 marca 1993 roku jego imię nosi także Podkarpacki Ośrodek Onkologiczny w Brzozowie oraz najludniejsze osiedle w Krośnie.
Wanda Malczewska (1872)
Katolicy na całym świecie rozczytują się w objawieniach niemieckiej stygmatyczki i wizjonerki Anny Katarzyny Emmerich, beatyfikowanej 3 października 2004 roku przez papieża Jana Pawła II. Pasja, którą po sobie zostawiła, okazała się jednym z najpopularniejszych dzieł chrześcijańskiego piśmiennictwa w dziejach. Dla wielu była nawet źródłem inspiracji, jak chociażby dla Mela Gibsona przy kręceniu jego głośnego filmu pod tym samym tytułem. W zbliżonym okresie żyła polska mistyczka Wanda Malczewska, która doświadczyła między innymi siedmiu widzeń Męki Pana Jezusa – i także pozostawiła interesujące dzienniki. Ojciec Święty Jan Paweł II w homilii, którą wygłosił 13 czerwca 1987 roku w Łodzi, postawił ją Polakom za wzór świeckiego apostoła, mówiąc między innymi: „Wanda Malczewska zmarła w opinii świętości pod koniec zeszłego wieku. Przez całe życie odznaczała się czcią do Najświętszego Sakramentu. Jest wspaniałym wzorem apostołowania dla osób świeckich”. „Apostołowała w czasach szczególnie trudnych, gdy Naród i Kościół, gnębiony przez zaborców, był jeszcze na drodze do uzyskania niepodległości” – napisał również.
O Wandzie Malczewskiej świat jednak nie słyszał, grono odbiorców jej objawień zostało zawężone do polskiego kręgu kulturowego, głównie z uwagi na ich mesjanistyczny rys. Niemniej spełnienie proroctw dotyczących przyszłych losów Polski rozsławiło jej imię w okresie międzywojennym, gdy rozpoczął się proces beatyfikacyjny wizjonerki. Przepowiedziała dokładnie przyszłe losy Polski. Jej wizje wiele razy opisywano w najróżniejszych mediach, a ona sama stała się wręcz legendą wśród osób zajmujących się przewidywaniem przyszłości naszego kraju. Mistyczka poświęciła się Bogu, dlatego też większość jej przepowiedni związana jest z religią.
Przeplatanie się w wizjach Malczewskiej treści religijnych z treściami patriotycznymi, męki Jezusa z cierpieniami Polaków w niewoli trzech mocarstw, odzwierciedlało stan ducha i umysłu Wandy, dla której na pierwszym miejscu był Bóg i ojczyzna. Podobnie jak dla tysięcy Polaków, którym w owym czasie bliska była idea mesjanistyczna.
Wanda Malczewska jest więc postacią, z której historią warto się zapoznać, podobnie jak ze spisanymi treściami jej wizji, ponieważ mogą one całkowicie odmienić pogląd na temat tego, co obecnie dzieje się w Polsce.
Wanda Justyna Nepomucena Malczewska herbu Tarnawa pochodziła ze słynnego rodu Malczewskich. Jej krewnymi byli poeta Antoni, malarz Jacek i minister spraw wojskowych w rządzie Wincentego Witosa, generał dywizji Juliusz Tadeusz. Pojawiła się na tym świecie jako córka Stanisława Malczewskiego i Marii Julii z domu Żurawskiej 15 maja 1822 roku w Radomiu. Tam spędziła pierwsze 24 lata swego życia, z tego pierwsze 10 za życia matki, a następne 14 u boku macochy Karoliny z Bukowieckich.
Siostra Serafina Czermińska OSU we wspomnieniach o Malczewskiej napisała: „Na rok powtórnego małżeństwa ojca wypadła wycieczka Wandy do Krakowa. Przy tej sposobności Wanda w czasie rozmowy na kopcu potępiła ucieczkę od życia legendarnej królewny i wyraziła potrzebę szukania w każdej sytuacji jakiegoś zadania do spełnienia. …Po co się było topić… Trzeba było Niemców pozyskać dla Polski”.
Wanda była świecką mistyczką, czynną na polu społeczno-charytatywnym, prekursorką świeckich katechetów i pracownic charytatywnych na terenie Klimontowa i Zagórza, obecnych dzielnic Sosnowca. W swojej posłudze niosła zarówno świadectwo i naukę wiary, jak i często wypraszała wsparcie materialne dla najbiedniejszych na tym terenie. Jej wychowankiem w obu tych znaczeniach był późniejszy Apostoł Robotników Zagłębia, ksiądz Grzegorz Augustynik.
Uczyła chłopów pisania, czytania i religii, pomagała chorym i ubogim. Podczas powstania styczniowego organizowała szpitale. Po upadku powstania, gdy w cudowny sposób został uzdrowiony jej cioteczny brat Jacek Siemieński (1826–1872), zgodnie z otrzymanym przez nią widzeniem, cała rodzina opuściła teren zaboru rosyjskiego i udała się w okolice Krakowa. Stamtąd trafiła do majątku Siemieńskich w Żytnie, gdzie niosła posługę bliźnim i prowadziła życie mistyczne. Mieszkała tam kilkanaście lat – od 1870 do 1884 roku. Był to czas jej bardzo intensywnych przeżyć mistycznych.
Ewa K. Czaczkowska opisuje w książce Mistyczki. Historie kobiet wybranych pewne wydarzenie, które miało miejsce podczas jej pobytu w tej miejscowości:
„Był rok 1875, gdy dwór Siemieńskich w Żytnie, niedaleko Radomska, najechali rosyjscy żandarmi. Jacek Siemieński, powstaniec styczniowy, żarliwy patriota i społecznik, od trzech lat już nie żył, więc nie o niego chodziło. Carscy wysłannicy mieli rozgonić tłum, który w Wielkim Poście trzy razy w tygodniu zbierał się we dworze z powodu widzeń niejakiej panny Wandy Malczewskiej, krewnej Siemieńskich, i ostrzec ją, aby więcej nie dawała ku