Jezus rozwiązał problem pieniędzy dość łatwo. Rozkazał Piotrowi iść łowić ryby. Ponieważ Piotr był rybakiem, nie nastręczało mu to kłopotów. Pierwsza ryba, jaką Piotr złowił, miała w pysku monetę, którą mogli zapłacić podatki.
Morał zawarty w opowiadaniu jest prosty:
Poziom 1: Cud zdarza się wtedy, kiedy coś w tym kierunku robimy.
Poziom 2: Jeżeli idziemy łowić ryby, dobrze jest znać konieczną do tego technikę łowienia.
Poziom 3: Musisz prezentować osobowość, którą cenią sobie inni, wiedząc, że zwracają się do człowieka kompetentnego, mającego władzę. Piotr przyszedł do Jezusa, ponieważ wiedział, że „Mistrzowi na pewno przyjdzie coś do głowy”.
Poziom 4: Podatki nie są problemem. Państwo nie jest od tego, żeby cię „oskubać”.
Poziom 5: Liczy się osobowość: człowiek typu „to żaden problem”.
Świat jest pełen ludzi, którzy dokonywali cudów. Cuda są wydarzeniami w przestrzeni i czasie, wydarzeniami, które przeczą naszym doświadczeniom. Cudem jest coś, czego dzisiaj nie możesz sobie wyobrazić z powodu ograniczonych doświadczeń. Wielu ludziom wydaje się, że cudem jest osiągnięcie pewnego dobrobytu albo określonego pułapu zarobków. Podwójną pensję są jeszcze w stanie sobie wyobrazić, natomiast pensja pięcio- albo dziesięciokrotnie wyższa od obecnej w pojęciu większości graniczy z „cudem”.
Był czas, kiedy traktowałbym jako cud zarobek w wysokości 20 000 marek miesięcznie. 50 000 marek miesięcznie było dla mnie absolutnie niewyobrażalne. Po upływie dwu i pół roku zarobiłem po raz pierwszy w miesiącu 100 000 marek. Kiedy patrzę wstecz, nie wydaje mi się to takim cudem, ponieważ wiem, jak do tego doszedłem, i wiem, że na ten cud w postaci pieniędzy sam zapracowałem.
Na cud można oczekiwać, jeżeli zachodzą zmiany na trzecim, czwartym i piątym poziomie. Zmiany te możemy przygotować.
Siedzenie i oczekiwanie na cud jest tak głupie, jak sytuacja, w której sportowiec ogląda w telewizji olimpiadę i ma nadzieję, że dzięki temu uda mu się zdobyć złoty medal. Cud nie stanie się sam. To my musimy dokonywać cudów. Dyscypliną, która sprawia cuda, jest ustawiczna nauka i rozwój.
Ustawiczna nauka i rozwój to mój sposób na życie. Jeżeli nie rozwijamy się bezustannie – umieramy. Rozwój jest życiem. Stałe uczenie się i ciągły rozwój powodują, że człowiek czuje, iż żyje pełnią życia.
Czy zauważyłeś, że w każdym domu bogatych ludzi jest biblioteka? Jak myślisz? Czy bogaci ludzie mają bibliotekę dlatego, że stać ich było na kupienie książek? A może są tak bogaci, bo odpowiednio wcześnie zaczęli dużo czytać?
Ktoś mądry powiedział kiedyś: „Człowiek jest sumą książek, które przeczytał”. Dlaczego czytanie książek to taka ważna sprawa?
Przede wszystkim dlatego, że słowa podsuwają pomysły. Każde nowe słowo, którego się uczymy, oznacza nowy pomysł. A pomysły są bezcenne. Z tego powodu nasze dochody wzrastają często proporcjonalnie do naszego zasobu słów.
Jesteśmy w uprzywilejowanej sytuacji. Książki należą dzisiaj do standardu życia. Gdybyś studiował w dziewiętnastym stuleciu, nie miałbyś możliwości czytania książek. Oceniam jako korzyść to, że w ciągu kilku godzin możemy zdobyć wiedzę stanowiącą efekt wielu lat doświadczeń i badań innych ludzi. Nie musimy popełniać wszystkich błędów. Cała wiedza jest gdzieś zapisana. Co prawda musimy jej szukać. Musimy wyjść naprzeciw informacji. Nie na próżno istnieje coś takiego jak wolność słowa, prasy i druku.
Jak wykorzystujemy te szanse? Czy czytasz książki dotyczące wszystkich pięciu obszarów twojego życia? Dwie książki w tygodniu to ponad sto książek w roku. W ciągu siedmiu lat daje to siedemset książek. Czy sądzisz, że przeczytanie siedmiuset książek mogłoby cię zmienić?
Spytasz prawdopodobnie: „Jak to zrobić? Nie mam tyle czasu!”. Pierwszą książką, którą powinieneś przeczytać, jest książka o szybkim czytaniu, a to dlatego, że czas jest bezcenny. Jeżeli będziesz ćwiczył tylko przez trzy godziny, zwiększysz szybkość czytania tak bardzo, że będziesz w stanie przeczytać trzystustronicową książkę w niecałe dwie godziny.
I jeszcze jedna rada. Kiedy poznasz kogoś interesującego, nie marnuj czasu na nic nieznaczącą pogawędkę, ale zapytaj o dwie, trzy najlepsze książki, które ten człowiek przeczytał. Dowiedz się także, dlaczego uważa te książki za dobre. Szybko otrzymasz za darmo krótkie streszczenie wygłoszone przez kompetentnego czytelnika. W kilka minut możesz się zorientować, czy ty również chcesz tę książkę przeczytać. W ten sposób natrafiłem parokrotnie na prawdziwe skarby w postaci dobrej lektury.
Dzienniki są książkami, które ty piszesz. Piszesz je tylko dla siebie. Każdy człowiek powinien codziennie pisać swój dziennik sukcesów. Notuj w nim wszystko, co twoim zdaniem ci się udało, każdą pochwałę i każde uznanie, które otrzymałeś od innych za to, że byłeś zdyscyplinowany, że wykonałeś powierzone zadanie, że zrobiłeś komuś szczególną przyjemność.
Niestety nie zawsze możemy ufać naszemu umysłowi. Naukowcy zbadali, że zachowujemy w pamięci błędy i porażki jedenaście razy szybciej i trwalej niż nasze sukcesy! Przez to mamy w sumie zbyt negatywny obraz samych siebie. Nasze otoczenie i wychowanie wzmacniają tę tendencję. Jako małe dzieci słyszymy do dwunastego roku życia na jedno „tak” siedemnaście razy „nie”. Dodatkowo prawie osiemdziesiąt procent wszystkich wiadomości w mediach zawiera negatywne treści. Dlatego jest tak ważne, żebyśmy temu przeciwdziałali i widzieli przynajmniej samych siebie w prawdziwym świetle.
Niejednokrotnie mamy okazję przeczytać pamiętniki sławnych ludzi, zarówno mężczyzn, jak i kobiet. Jest interesujące, że ludzie ci już bardzo wcześnie, zanim jeszcze coś rzeczywiście osiągnęli i zanim stali się sławni, zaczynali opisywać swoje doświadczenia. Nie mogli wtedy wiedzieć, że będą któregoś dnia tak znani. A może te pamiętniki przyczyniły się do tego, że później osiągnęli takie sukcesy? W każdym razie na pewno pisanie pamiętników utrwaliło ich pozytywne myśli.
Uznaj siebie za wystarczająco ważnego, żeby o sobie pisać.
Każdego dnia przed rozpoczęciem pracy robię notatki w swoim dzienniku sukcesów i rozbudowuję w ten sposób systematycznie swoją pewność siebie. Z rozdziału siódmego dowiesz się, jak ważna jest pewność siebie w pomnażaniu dochodu.
Z czasem obok dziennika sukcesów zacząłem prowadzić dziennik pomysłów (wszystkie pomysły, jakie mi wpadły do głowy), dziennik uczuć (wszystko, co sprawiło mi radość), dziennik doświadczeń (to, czego się nauczyłem, wyciągając wnioski z moich błędów; przynajmniej wiem, że nie popełniłem ich na próżno) i kilka innych.
Pewność siebie nie jest przypadkowa. Nigdy nie możemy mieć dosyć pewności siebie. To, czy przerywamy realizację naszych zamierzeń, czy też kontynuujemy ją aż do osiągnięcia celu, uzależnione jest od tego, czy mamy wystarczającą pewność siebie, żeby odważnie zrobić następny krok.
Ciągle potwierdza się to samo zjawisko: Ludzie z niewielką wiarą we własne możliwości próbują chronić się w ten sposób, że nie podejmują żadnego ryzyka. A przecież człowiek, który niczego