Pisma wybrane. Wiek XX. Jerzy Łojek. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: Jerzy Łojek
Издательство: PDW
Серия:
Жанр произведения: Документальная литература
Год издания: 0
isbn: 9788324225439
Скачать книгу
W liście do Giedroycia z 2 maja 1979 r. pisał:

      Z pozycji obiektywnego krytyka miałbym do zarzucenia tej książce spore braki w podstawie dokumentacyjnej. Po prostu: pracując w Kraju, a tylko przez krótkie okresy w Paryżu lub Londynie, autor nie mógł zebrać wszystkich ważniejszych dokumentów. Zebrał i wyzyskał najważniejsze. Na wszystkie zarzuty odpowiadam, że tak czy owak jest to na dany temat dzieło w ogóle pierwsze, a w każdym razie oparte na stosunkowo największej ilości źródeł. Może w przyszłości ktoś napisze lepsze. Chciałbym doczekać tej chwili[19].

      Przejdźmy do najważniejszych wniosków autora, one bowiem nadają monografii Łojka szczególne znaczenie, co nie oznacza, że zostały podzielone w historiografii.

      Po pierwsze, autor Agresji 17 września 1939. Studium aspektów politycznych był przekonany, że polityka zagraniczna Polski – będąc polityką równowagi między Niemcami i ZSRR – była, być może, optymalna w realiach lat trzydziestych, lecz w warunkach 1939 r. wyczerpała swoje możliwości i w obliczu nieuchronności klęski winna była zostać porzucona na rzecz czasowego zbliżenia z Niemcami. Żądania kierownictwa III Rzeszy w sprawie cesji terytorialnej Wolnego Miasta Gdańska oraz eksterytorialnej autostrady przez Pomorze do Prus Wschodnich należało więc przyjąć. Łojek nie stawiał oczywiście na zwycięstwo Niemiec Hitlera w II wojnie światowej, kalkulował natomiast, że tak czy inaczej zostałyby one pokonane, Polska zaś zdołałaby z nimi zerwać w odpowiednim momencie. W takich warunkach:

      Druga Wojna Światowa trwałaby zapewne nie pięć lat lecz dłużej, z tym, że Polska znalazłaby się w nieporównywalnie lepszym położeniu… ciągle, przez długi okres, jako sojusznik Rzeszy Niemieckiej. Adolf Hitler w końcu musiałby przegrać. Gdyby nawet wzmocnione potencjały wojenne Wielkiej Brytanii i Francji, przy intensywnej pomocy USA po przełamaniu nastrojów izolacjonistycznych w Ameryce, nie wystarczyły do zmuszenia Niemiec do kapitulacji środkami konwencjonalnymi, tak czy owak kres dominacji niemieckiej w Europie przyszedłby w roku 1945 lub w początkach 1946. Albowiem w drugiej połowie 1945 roku Stany Zjednoczone byłyby już w posiadaniu broni atomowej. Wynikało to z naturalnego tempa rozwoju techniki nuklearnej w warunkach wojny, w Wielkiej Brytanii i USA, gdzie badania nad tą bronią były od 1942 roku znacznie bardziej zaawansowane niż w Niemczech[20].

      Po drugie, Łojek szczególnie mocno akcentował, iż kierownictwo polityki zagranicznej oraz naczelne dowództwo armii całkowicie nie rozpoznały nadchodzącego zagrożenia ze strony państwa Sowietów. Uważał, iż służby dyplomatyczne państw innych – przede wszystkim mocarstw zachodnich – potrafiły dojść do realistycznej oceny sowieckiej polityki i jej celów, podczas gdy Polacy nie zdobyli się na to.

      Po trzecie, afirmując obserwację marszałka Piłsudskiego, który orzekł, że walcząc z Niemcami, Polska może przynajmniej liczyć na jakąś pomoc Zachodu, ale w starciu z Rosją skazana jest na osamotnienie i nie może zdawać się na pomoc mocarstw zachodnich – Łojek dochodził jednak do wniosku, że w sierpniu 1939 r. możliwe było uzyskanie brytyjskich zobowiązań sojuszniczych na wypadek agresji sowieckiej. Jak wiadomo, polsko-brytyjski traktat o pomocy wzajemnej z 25 sierpnia tego roku postanowień takich ostatecznie nie zawierał. Zdaniem warszawskiego historyka stało się tak w następstwie nadmiernej „sztywności” polskiego MSZ, które nie dopuszczało myśli o spełnieniu brytyjskich oczekiwań co do wypowiedzenia wojny Włochom, gdyby Zjednoczone Królestwo znalazło się z nimi w stanie wojny.

      Po czwarte, autor Agresji 17 września 1939 r. przekonany był, iż państwo i armia powinny były zostać lepiej przygotowane do wojny – zabrakło przede wszystkim systemu łączności między Kwaterą Główną Naczelnego Wodza a dowództwami poszczególnych armii. Nie powzięto właściwie żadnych przygotowań na okoliczność agresji ze wschodu. Nie zdecydowano się na demonstracyjny i bardziej zorganizowany opór wobec wkraczających wojsk sowieckich.

      Po piąte, Łojek utrzymywał, że rozkaz Naczelnego Wodza marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego „z Sowietami nie walczyć”, wydany dowódcom walczących jeszcze oddziałów na parę godzin przed opuszczeniem terytorium kraju 17 września 1939 r. – był wielkim i kosztownym błędem politycznym.

      Po szóste wreszcie, autor Agresji 17 września 1939 r. uważał, iż rząd RP popełnił wielki błąd polityczny, nie wypowiadając Sowietom wojny w sposób oficjalny i formalny. W ten sposób bowiem powstało międzynarodowe wrażenie, iż nie ma stanu wojny między Polską a państwem Sowietów, które okupowało połowę jej terytorium.

      Każda monografia jest określoną interpretacją problemu, który autor poddaje postępowaniu badawczemu. Formułowane przez niego poglądy wymagają zawsze krytycznej refleksji – zwłaszcza po latach. Monografia o sowieckiej agresji 17 września nie jest wolna od tej prawidłowości – nie tylko dlatego, że stan naszej wiedzy o polityce polskiej w roku 1939 zasadniczo posunął się naprzód na przestrzeni ostatnich trzydziestu paru lat, ale także z pewnością dlatego, iż nie jest ona pozbawiona dyskusyjnych interpretacji, zaś wnioski swoje autor wypowiedział w bezkompromisowej formie.

      Kiedy przychodzi nam zatrzymać się nad twierdzeniami autora Agresji 17 września 1939, trzeba powiedzieć, iż mimo wielu niezmiernie trafnych ocen i spostrzeżeń ogólny obraz polityki polskiej w roku 1939 wypada jednak zbyt pesymistycznie w stosunku do rzeczywistości.

      Bezsporną prawdą jest, iż „polityka równowagi” wyczerpała swoje możliwości jesienią 1938 r. U jej podstaw tkwiło od początku milczące założenie, że Polska może prowadzić taką politykę, ponieważ trwają rozbieżności między Berlinem a Moskwą. Ale jednak teza o dostępności „niemieckiej alternatywy” musi rodzić wielkie wątpliwości. Czy Polska – położona w tej a nie innej konstelacji geograficznej – mogłaby pójść na ugodę z Niemcami, aby następnie z nimi zerwać? Wydaje się to wielce karkołomną konstrukcją.

      Zarzut, że kierownictwo polityki polskiej (z ministrem Beckiem na czele) nie rozpoznało zagrożenia w postaci napaści Sowietów – jest niestety prawdziwy. Historyk, rozpatrując te sprawy, może jedynie domniemywać, czy istotnej roli nie odegrały w tym „względy psychologiczne”, kształtujące nastroje, kalkulacje i motywacje polskiego kierownictwa politycznego – na co zwrócił uwagę jako pierwszy już kilkanaście lat temu Michał Zacharias, ceniony znawca polityki zagranicznej II Rzeczypospolitej[21]. Tak to już jest, że umysł ludzki tak funkcjonuje, iż wyobraźnia nasza raczej nie przyjmuje scenariusza wydarzeń, który zdaje się najgorszy, lecz stara się go wyprzeć ze świadomości. „Nie można wykluczyć – pisał Zacharias w jednym ze swych artykułów – że na ulicy Wierzbowej przeczuwano już prawdziwy charakter stosunków niemiecko-sowieckich i że podświadome obawy, których trudno się doszukać we wcześniejszych opiniach, istotnie mogły się pojawiać. Były one zrozumiałe psychologicznie, podobnie jak to, że wstrzymywano się z ich wypowiedzeniem”[22].

      Jako wybitnie dyskusyjną wypada uznać tezę o możliwości osiągnięcia porozumienia z Wielką Brytanią, które zapowiadałoby zastosowanie przymierza, gdyby Polska została napadnięta przez Sowietów. Łojek uważał, że w zamian za to Polska winna była zobowiązać się do wypowiedzenia wojny Włochom, gdyby te, jako sojusznik Niemiec, wystąpiły zbrojnie przeciw Wielkiej Brytanii, na czym stronie brytyjskiej zależało, o czym już wspomnieliśmy. Oczywiście, do chwili wybuchu dyplomatycznej „bomby”, jaką był pakt Hitler–Stalin, nie mogli Brytyjczycy dać Polakom żadnych gwarancji na okoliczność zagrożenia ze strony ZSRR, skoro priorytetem Londynu było sfinalizowanie rokowań z Sowietami. Trzeba zarazem pamiętać, że 25 sierpnia – być może pod wpływem pogłosek o tajnym układzie niemiecko-sowieckim sprzed dwóch dni – Komitet Polityki Zagranicznej uchwalił, iż niemożliwe są gwarancje dla Polski na okoliczność zagrożenia ze strony Sowietów[23]. Postanowiono udzielić zobowiązań tylko przeciw Niemcom, gdyż inaczej we should be guaranteeing Poland


<p>19</p>

AIL, tamże.

<p>20</p>

J. Łojek, Agresja 17 września 1939 r., s. 54 (niniejszego wydania).

<p>21</p>

M. Zacharias, Polska wobec zbliżenia niemiecko-sowieckiego w okresie międzywojennym (ze szczególnym uwzględnieniem układu z 23 sierpnia 1939 r.), [w:] Rola i miejsce Polski w Europie 1914–1957. W 75. rocznicę odzyskania Niepodległości. Materiały z sesji naukowej w Instytucie Historii PAN 8–9 listopada 1993 r., red. A. Koryn, Warszawa 1994, s. 118.

<p>22</p>

Tamże, s. 118.

<p>23</p>

Protokół obrad Komitetu Polityki Zagranicznej 25 sierpnia 1939, National Archives (Londyn), CAB. 27/625. Zob. także H. Batowski, Podpisanie i tekst układu polsko-brytyjskiego (Na podstawie dokumentów Foreign Office), [w:] Z. Błażyński (red.), Władze RP na Obczyźnie podczas II wojny Światowej 1939–1945, Londyn 1994, s. 120–141. Moja analiza w: M. Kornat, Polityka zagraniczna Polski 1938–1939. Cztery decyzje Józefa Becka, Gdańsk 2012, s. 379–380.