W suwerennym państwie demokratycznym zasadnicze znaczenie ma niezależność władzy sądowniczej i jej odrębność od innych władz. Niezależność władzy sądowniczej stanowi gwarancję praw i wolności jednostki (por. Piotrowski 2019), gwarancję poszanowania dobra wspólnego, któremu mogą zagrażać partykularne interesy. Znaczenie władzy sądowniczej wzrasta także ze względu na jej rolę w obronie praw zagrożonych przez rozwój nowych technologii informacyjnych (por. Zubik 2008), w tym zwłaszcza prawa do prywatności (por. Piotrowski 2012a).
We współczesnym świecie suwerenność państwa jest zagrożona ze względu na postępujące i wielowymiarowe zagrożenia suwerenności jednostki. Tożsamość jednostki zostaje jej odebrana i – jako „profil informacyjny” – może być przeciw niej wykorzystana lub potraktowana jako towar. Przyznanie państwu czy innemu podmiotowi prawa wglądu we wszystkie informacje dotyczące wolnego człowieka zamienia tego człowieka w swego rodzaju cyfrowego niewolnika, należącego do tych, którzy – dla jego bezpieczeństwa, wygody i dla wspólnego dobra – wiedzą o nim nawet to, czego on sam nie wie, i są w stanie sprawić, by myślał tak, jak powinien myśleć (por. Ainis 2018, s. 12 i n.).
Doniosłość prawa do prywatności w systemie konstytucyjnej ochrony praw i wolności53 uwidacznia między innymi tę okoliczność, że prawo to jest – zgodnie z art. 233 ust. 1 Konstytucji – nienaruszalne nawet w ustawach ograniczających inne prawa, wydawanych w stanie wojennym i wyjątkowym. Oznacza to, że nawet tak ekstremalne warunki nie zezwalają ustawodawcy na złagodzenie przesłanek, przy spełnieniu których można wkroczyć w sferę życia prywatnego, nie narażając się na zarzut niekonstytucyjnej arbitralności54.
Prawo do prywatności jest traktowane jako źródło ograniczeń władzy publicznej. Tymczasem szczególne zagrożenia dla prywatności jednostki w świecie współczesnym są jednak konsekwencją działań nie tylko państwa, ale także podmiotów prywatnych – korporacji aktywnych w skali globalnej. Koncepcja prawa do prywatności oraz wynikające z niej regulacje konstytucyjne i prawnomiędzynarodowe nie chronią przed zagrożeniami tożsamości informacyjnej jednostki ze strony podmiotów prywatnych; okazują się one też nieskuteczne w stosunku do suwerennych państw.
Tożsamość informacyjna jednostki – warunek zachowania rzeczywistej suwerenności państwa i Narodu – stanowi istotę prawa do prywatności (art. 47 Konstytucji), funkcjonalnie powiązanego z wolnością komunikowania się (zapewnioną w art. 49 Konstytucji ), na które składa się również autonomia informacyjna (art. 51 ust. 2 Konstytucji55), a także prawo każdego do dostępu do dotyczących go urzędowych dokumentów i zbiorów danych, które może być ograniczone zgodnie z ustawą (art. 51 ust. 3 Konstytucji), jak również prawo do żądania sprostowania oraz usunięcia informacji nieprawdziwych, niepełnych lub zebranych w sposób sprzeczny z ustawą (art. 51 ust. 4 Konstytucji). Te prawa i wolności znajdują oparcie w prawie międzynarodowym i europejskim. Prawo do prywatności, a zatem także prawo do autonomii informacyjnej, nie ma charakteru absolutnego (por. Wierzbowski, Szymanowska 2009, s. 81) i może podlegać ograniczeniom w demokratycznym państwie prawnym ze względu na interes publiczny – na zasadach określonych w art. 31 ust. 3 Konstytucji; zgodnie z tym artykułem ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw, a więc współistotnego godności człowieka prawa do tożsamości informacyjnej, czyli prawa do integrowania wszystkich informacji dotyczących danej osoby, sprawowania nad nimi kontroli i dysponowania nimi w granicach określonych w ustawie zasadniczej. Zgromadzenie wszystkich dostępnych informacji dotyczących jednostki przez jeden podmiot integrujący dane w ramach spójnego profilu, niezależnie od jej wiedzy i woli, oznacza odebranie tej jednostce dobra znacznie przewyższającego podlegające przecież ograniczeniu prawo do prywatności; tym dobrem jest wyłączne prawo do posiadania całości danych potwierdzających i odzwierciedlających istnienie oraz odrębność jednostki, a także prawo do dysponowania tymi danymi. Odebranie jednostce tych praw pozbawia ją prawa do autonomii i tożsamości informacyjnej, co jest równoznaczne z naruszeniem istoty prawa do prywatności (por. Piotrowski 2013).
Immanentną cechą władzy w społeczeństwie informacyjnym jest ingerowanie w prywatność jednostki, zagrażające jej autonomii informacyjnej „poprzez żądanie niekoniecznych, lecz wygodnych dla władzy publicznej informacji o jednostce”56. Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego gromadzenie informacji „jest typowym dla czasów współczesnych instrumentem, po który władza publiczna chętnie sięga i dzięki któremu uzyskuje potwierdzenie swej pozycji wobec jednostki”57.
Naród poddany pełnej inwigilacji i totalnej kontroli, niezależnie od tego, czy sprawowanej przez władze publiczne czy też przez podmioty prywatne, traci zdolność samoorganizacji niezależnej od dysponentów – zarówno władz publicznych, jak i podmiotów prywatnych – zgromadzonych informacji i, w konsekwencji, staje się podatny na różnego rodzaju manipulacje przez owych dysponentów dokonywane (Piotrowski 2013, s. 483).
Przemiany polityczne oraz rozwój Internetu umożliwiły integrację informacyjną w niewyobrażalnej dotąd skali; stworzyło to podstawy dla globalizacji ekonomicznej, definiowanej jako integracja „gospodarek narodowych i stworzenie gospodarki międzynarodowej poprzez handel, bezpośrednie inwestycje zagraniczne (poprzez korporacje i firmy międzynarodowe), krótkoterminowe przepływy kapitału, międzynarodowy przepływ pracowników i osób oraz przepływ technologii”58. Procesy te są w istocie niezależne od państw uważanych za suwerenne i przebiegają poza społeczną kontrolą. Globalizacja, polegająca na coraz silniejszej współzależności gospodarczej państw, jest następstwem dążenia do maksymalizacji zysków, a nie troski o prawa człowieka, które nie mają wartości rynkowej (por. zwłaszcza Stiglitz 2007, s. 28 i n.; por. także Piotrowski 2011 i powołana tam literatura). Globalizacja powoduje, że efektywność ekonomiczna staje się głównym celem władzy publicznej, co zagraża tożsamości aksjologicznej państw demokratycznych, a tym samym ich suwerenności. Wskutek rozwoju nowych technologii informacyjnych i procesów globalizacji, a także traktowania informacji jako towaru, prywatność jednostki jest zagrożona w stopniu oznaczającym niemal całkowitą eliminację. Standardy międzynarodowe i wewnątrzpaństwowe okazują się nieskuteczne. Konstytucja w art. 5 zapewnia „wolności i prawa człowieka i obywatela oraz bezpieczeństwo obywateli”, co okazuje się prawniczym pustosłowiem wobec sprawności globalnego systemu inwigilacji (por. European Parliament…), polityki prywatności firmy Google59, profesjonalizmu firm analizujących na zlecenie treści przekazywane w sieci czy też kształtowania kultury bezwiednej rezygnacji z prywatności w Internecie i w związku z korzystaniem z telefonów komórkowych (Piotrowski 2013, s. 484). Spełniają się marzenia totalitarnych władców – teraz władze mogą wiedzieć wszystko o wszystkich, ponieważ niemal każdy składa swoistą autodenuncjację cyfrową. Państwa obojętne lub bezbronne wobec tego zjawiska tracą suwerenność na rzecz podmiotów globalnej inwigilacji.
Suwerenność w świecie współczesnym