Dziesięć minut później pojawiła się Monika. Była w krótkiej białej lnianej sukience, kolorowych espadrylach na platformie i z przerzuconą na skos między piersiami czerwoną torbą. Wtargnęła pełna energii, nieumalowana, uśmiechnięta, wręcz rozpromieniona. Dima pomyślał, że dawno jej takiej nie widział. Jakby właśnie się zakochała. Podobała mu się bardziej niż kiedykolwiek, więc uśmiechnął się do niej na powitanie, ale ona rzuciła mu tylko podejrzliwe spojrzenie i zapytała:
– Coś nie tak?
– Nieee… wszystko w porządku – odparł, wciąż z uśmiechem na twarzy.
– To co się tak szczerzysz?
– Ładnie wyglądasz, piękny dzień, to co, mam płakać?
– Coś ty podejrzany jesteś – rzuciła Monika i wyjęła z lodówki butelkę napoju aloesowego. – Co to? – zapytała, zobaczywszy na stole zielony worek.
– Śmieci Rubeckiego.
– Śmieci? Co ty…
– Przyniósł je Lutek.
– Żartujesz! – rzuciła oburzona. – Będziemy grzebać w śmieciach Rubeckiego? Powiedz mi, że śnię. To się nie dzieje naprawdę! Dima, posuwamy się za daleko. Rubecki nie jest jakimś podejrzanym typem, to nasz kolega… Dima! To poniżej mojej godności… Roman o tym wie? Czy to twoja decyzja? To zwykłe skurwysyństwo… Wchodzimy dyktatorkowi w dupę? Ja tego nie akceptuję. – Wyjęła telefon z torebki. – Dzwonię do Romana! Posunąłeś się za daleko, kolego! O nie!
– Nie denerwuj się – odezwał się łagodnym tonem Dima. – To moja decyzja, a Roman zaraz o wszystkim się dowie. Zachowaj trochę emocji na to, o czym za chwilę i ty się dowiesz. Jestem pewien, że zrozumiesz. Usiądź.
– Nie! Będę stała! – Odstawiła zieloną butelkę z takim impetem, że aż wylał się z niej napój.
– Jak chcesz. Rubecki wyszedł w nocy z domu i poszedł na spotkanie z kimś, kogo chciał ukryć – zaczął Dima. – Czyli wygląda na to, że obawia się inwigilacji albo nawet wie już o nas i ewidentnie próbuje coś ukryć. Musiało wydarzyć się wczoraj coś, co jest bardzo ważne dla niego i tego kogoś, z kim się spotkał, skoro musieli to zrobić w nocy. Rubecki jako stary szpieg powinien wiedzieć, że jeżeli jest inwigilowany, to tym ruchem się wysypał. Zwłaszcza że wynoszenie śmieci to arcynaiwna legenda.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.