Europa. Najpiękniejsza opowieść. Marcin Libicki. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: Marcin Libicki
Издательство: PDW
Серия:
Жанр произведения: Историческая литература
Год издания: 0
isbn: 9788381168137
Скачать книгу
też charakter symboliczny i zwiastowały początek nieuchronnego końca Rzymu w dotychczasowym kształcie politycznym. W latach 405/406 Rzymianie ewakuowali limes na Renie. Z kolei w roku 410 Rzym został złupiony przez Germanów. Do końca V wieku różne plemiona germańskie stopniowo opanowały wszystkie zachodnie prowincje Cesarstwa. Najpierw Wandalowie i Alanowie, przeszedłszy przez Hiszpanię, zajęli północną Afrykę aż po Kartaginę, Baleary, Sardynię i Korsykę. Wizygoci ze Swenami opanowali południową Galię – Akwitanię, później Hiszpanię, a Frankowie i Burgundowie Galię. W połowie V wieku Sasowie podbili Brytanię. I wreszcie Odoaker ze swoimi Herulami objął we władanie Italię. Pod koniec V wieku sytuacja we wszystkich zachodnich prowincjach się ustabilizowała, z wyjątkiem niespokojnej Italii, gdzie z pomocą Konstantynopola władzę w imieniu Imperium objął król Ostrogotów Teodoryk. W połowie VI wieku ofensywa cesarza Justyniana Wielkiego przywróciła przejściowo południową Hiszpanię, Italię i śródziemnomorską Afrykę do Konstantynopola, by wkrótce utracić północne Włochy – dzisiejszą Lombardię – na rzecz Longobardów, zachowując we Włoszech tak zwany egzarchat Rawenny ze stolicą tamże, a zdobycze hiszpańskie z kolei na powrót utracić na rzecz Wizygotów. Jedynie Afrykę Północną zachował Konstantynopol w swej władzy aż do najazdu arabskiego w roku 698, kiedy to Kartagina wpadła w ręce muzułmanów. Wieki VI i VII były więc okresem, gdy tereny całego Cesarstwa Zachodniego znajdowały się już we władzy politycznej Germanów, z przejściowymi stratami na rzecz Cesarstwa Wschodniego. Był to okres, w którym koegzystencja Rzymian i barbarzyńców, na terenach przez nich zajętych, przechodziła w fazę symbiozy, w wyniku której ukształtować się miała cywilizacja łacińska jako cywilizacja jednolitego już społeczeństwa europejskiego.

      [no image in epub file]

      Mauzoleum Teodoryka w Rawennie, VI wiek

      Te dwa wieki to prawdopodobnie najważniejszy okres w dziejach Europy. Przez 200 lat mogło się wydarzyć wszystko, ale zdarzyło się właśnie to, co stało się fundamentem wielkiej przyszłości Europy. Cesarstwo Zachodnie upadło nie tylko dlatego, że zniszczyli je Germanie, którzy naciskali na jego granice od czterech wieków, ale z przyczyn, których nikt nigdy do końca przekonująco nie wyjaśnił. Bardzo ogólnie można powiedzieć, że władza cesarska Rzymu, Rawenny czy Konstantynopola nie miała już prowincjom niczego do zaproponowania oprócz wielkiej legendy, legitymizacji i rosnących podatków3. Nie była w stanie zaoferować ani ochrony granic, ani skutecznej administracji, od której przecież prócz obrony zależały także wymiar sprawiedliwości, szkolnictwo, budowa dróg czy akweduktów. Tymczasem Germanie, czyli barbarzyńcy, których najpierw pokonywano, potem aprobowano, gdy prosili o zgodę na osiedlenie się, a z którymi w końcu, gdy już nawet o pozwolenie nie pytali, się pogodzono, zapewnili wiele z tego, czego nie potrafił zapewnić Rzym – przede wszystkim stabilizację. W gruncie rzeczy zatem nie zniszczyli oni Rzymu, ale go uratowali. Choć przyczynili się do upadku jego politycznej potęgi, to uratowali z rzymskiego dorobku to, co uratować się dało4. Ład rzymski trwał nadal.

      Tereny dawnego Imperium Rzymskiego około roku 500

      Jakie zatem wartości nieśli ze sobą Germanie? Przede wszystkim po upadku limesu granice Rzymu – ale już w wersji „germańsko-rzymskiej” – objęły nowe obszary, rdzennie germańskie. Gdy nowe państwa przekroczyły Ren i Dunaj, Germania stała się po raz pierwszy w historii składnikiem zorganizowanego państwa, a nie jedynie obszarem plemiennych „przepychanek”. Królestwo Chlodwiga (466-511) sięgnęło na północy blisko ujścia Łaby. Z kolei jego prawnuk Chlotar II (584-628) objął we władanie cały kraj Turyngów, sięgając niemal środkowej Łaby, uzależniając od siebie Bawarię aż po Salzburg. Na południu królestwo Franków rozciągało się po Morze Śródziemne i Alpy. W ten sposób cywilizowana germańsko-rzymsko-łacińska Europa zrobiła pierwszy krok. Następne miały należeć kolejno do Karola Wielkiego, niemieckich Ottonów, słowiańskich Piastów, węgierskich Arpadów i Skandynawów aż po Islandię.

      Germanie nieśli ze sobą istotne składniki ładu politycznego i społecznego oraz niezwykły talent państwowotwórczy, który objawił się natychmiast po załamaniu się centralnej władzy rzymskiej. Dopóki byli poza limesem, dopóty stanowili tylko plemiona. Kiedy osiedlali się na terenie Imperium w IV i V wieku, byli tylko luźnymi społecznościami. Jednak gdy tylko zabrakło centralnej władzy rzymskiej, potrafili natychmiast ją zastąpić. Jest to tym bardziej zdumiewające, że stanowili oni zdecydowaną mniejszość na zajmowanych obszarach. Dla przykładu Wandalowie w Afryce stanowili między 2 a 3% ludności, Wizygoci w Hiszpanii między 5 a 7%, tyle samo, co Ostrogoci Teodoryka, a następnie Longobardowie w Italii. Najwięcej, bo około 23% ludności, stanowili Frankowie w północnej i północno-wschodniej Galii. Wystąpić zatem musiał swoisty i przedziwny paraliż miejscowej ludności rzymskiej, noszący znamiona zupełnej kapitulacji politycznej. Powstała próżnia, którą wypełnił germański geniusz. W ciągu jednego pokolenia Germanie przyjęli chrzest i utworzyli sprawne państwa. Wykazali się przy tym wielką zdolnością harmonijnego współżycia, różniąc się od Rzymian niemal wszystkim – językiem, obyczajami, a nawet religią, gdyż z wyjątkiem Franków przyjęli chrześcijaństwo wschodnich misjonarzy herezji ariańskiej jeszcze przed przekroczeniem limesu. Mimo to ustanowili dla siebie prawa nienaruszające praw rzymskich obowiązujących Rzymian, a jedynie wprowadzili podległość Rzymian prawom germańskim, gdy byli z nimi w sporze. Respektowali wolność wyznania katolików i sami stopniowo przechodzili na katolicyzm. Germanie uznawali – choć tylko teoretycznie – zwierzchność Cesarstwa Wschodniego, czyli Bizancjum, jako jedynego Cesarstwa Rzymskiego. Przez cały V i VI wiek uznawali i utrzymywali rzymskie szkolnictwo. To wszystko zapewniało ich królestwom względną stabilizację, a w dalszej perspektywie doprowadziło do powstania jednolitej cywilizacji i jednolitego społeczeństwa. Warto zwrócić uwagę, że polityki tej nie zastosowali Wandalowie w swoim afrykańskim państwie. W konsekwencji ich państwo legło w gruzach pod ciosami armii bizantyjskiego wodza Belizariusza w roku 533, a więc niecałe 100 lat od swego powstania, po przybyciu Wandalów do Afryki w roku 439.

      Co jeszcze nieśli ze sobą Germanie? Przede wszystkim wolność obywatelską. Tylko na wojnie obowiązywało Germanów absolutne posłuszeństwo dowódcy. W czasie pokoju to wiec – prawzór europejskiego parlamentaryzmu – był władzą najwyższą. Wolni wojownicy związani byli ze sobą i wodzem specyficznym koleżeństwem, potwierdzonym przysięgą5. Charakterystyczny dla Germanów był silny instynkt jasno sprecyzowanego prawa. Prawo to, najpierw ustne, po osiedleniu się Germanów na terenie dawnego Cesarstwa zostało spisane. Owe spisane prawa to między innymi Lex Romana Visigothorum, spisane za Alaryka II w królestwie Wizygotów w roku 506, w królestwie Franków Lex Salica, spisane w latach 507-511, Edictum Theodorici Teodoryka z lat 493-526, Codex Revisus wizygockiego króla Leowigilda, spisany za jego panowania w latach 567-586, prawa Wandalów spisane w końcu V wieku oraz Edictum Rotharis Longobardów z roku 643. Siła tradycji była u Germanów jednak tak wielka, że na wiecach, nawet po spisaniu praw, były one recytowane ustnie przez upoważnionych urzędników6. Z rzymskiej perspektywy Goci, Burgundowie, Frankowie i Longobardowie nie zniszczyli Rzymu, ale go ustrzegli 7.

      Historyk rzymski Tacyt, autor napisanej w 98 roku Germanii, zwraca uwagę na germańskie rozróżnienie między władzą cywilną a wojskową: „do berła wynosi rodowitość, do buławy męstwo”8. Tacyt podkreśla, że kary egzekwowali u Germanów kapłani, gdyż były one wymierzane w imię sprawiedliwości wyższej, nie ludzkiej9. Stąd łatwość symbiozy prawa germańskiego z boską tradycją chrześcijańskiego Dekalogu. Pisarz zaznaczył również, że Germanie w przeciwieństwie do innych barbarzyńców nie znają wielożeństwa. To wszystko ułatwiało asymilację wśród chrześcijan Cesarstwa. „Z drużynniczego wzoru wywodzi się frankijski wasalat” – podstawa systemu feudalnego, pisze profesor Karol Modzelewski10. Ten wzór odcisnął swoje piętno na całej historii Europy na następne ponad 1000 lat. Również monarchia elekcyjna w obrębie dynastii to wkład Germanów, choć początkowo nie u wszystkich Germanów obowiązywała.

      Na szczególną uwagę zasługuje