Wiele lat później, gdy zostaliśmy przyjaciółmi, przypomniałem mu ten epizod i opisałem, jakie wrażenie zrobił na mnie bezwzględny szacunek wobec pacjentów szpitala. Co dla niego typowe, nie zrobił z tego wielkiej sprawy. Bez względu na wszystko nie było żadnych wyjątków od zasady, że pacjenci mają pierwszeństwo.
Wiedziałem, że sam praktykował medytację i bardzo doceniał siłę związku ciała i umysłu, doceniał też potencjał, jaki w tym związku widział dla przemiany w medycynie. Dr Wheeler przez ponad dwie dekady wiernie wspierał Klinikę Redukcji Stresu. Zanim wiele lat później złamała go choroba Parkinsona, po ustąpieniu ze stanowiska ordynatora został liderem ruchu na rzecz przywrócenia godności i życzliwej atmosfery wokół procesu umierania. Na prośbę jego córki kilka dni przed śmiercią połączyliśmy się przez telefon, przy czym to mnie przypadło zadanie kontynuowania rozmowy za nas obu.
To, że tego popołudnia nie wykorzystał swojego autorytetu, by postawić na swoim, gdy był w sile wieku i miał wielką władzę w szpitalu, uświadomiło mi, że właśnie byłem świadkiem i beneficjentem czegoś niezwykle rzadkiego w naszym społeczeństwie: wcielonej mądrości i współczucia. Szacunek, który okazał pacjentom tego dnia, był dokładnie tym, co próbowaliśmy podbudować praktyką medytacyjną w chwili, gdy otworzył drzwi do sali konferencyjnej: pracowaliśmy nad stanem głębokiej, nieosądzającej samoakceptacji oraz nad potencjałem przemiany i uzdrowienia. Wielkoduszny gest dr. Wheelera dobrze wróżył przestrzeganiu starożytnych hipokratejskich zasad medycyny, tak bardzo potrzebnych w naszym świecie. Z samych pięknych słów nie ma żadnego pożytku i tego dnia nikt ich nie używał. Ale też nic nie pozostało niedopowiedziane.
Wyobraźmy sobie, że w całym kraju i na całym świecie pacjenci za namową lekarzy medytują i ćwiczą jogę w szpitalach i przychodniach. Czasem nawet lekarze prowadzą zajęcia. Czasem lekarze również biorą udział w zajęciach i medytują razem ze swoimi pacjentami.
Andries Kroese, wybitny chirurg naczyniowy z Oslo, który praktykował medytację przez trzydzieści lat i od czasu do czasu brał udział w odosobnieniach vipassany, przyjechał do Kalifornii, by wziąć udział w siedmiodniowym odosobnieniu dla pracowników służby zdrowia zainteresowanych treningiem MBSR. Wkrótce po powrocie do domu spełnił marzenie, którym żył od lat. Postanowił ograniczyć swoją praktykę lekarską i wykorzystać pozyskany w ten sposób czas na uczenie medytacji swoich skandynawskich kolegów po fachu i pacjentów. Później napisał po norwesku poczytną książkę o redukcji stresu opartej na uważności, która trafiła na listę bestsellerów w Norwegii i Szwecji. Dziś, jeszcze bardziej niż dekadę temu, jest wciąż zaangażowany w popularyzację uważności.
Pewnego dnia zadzwonił do mnie Harold Nudelman, chirurg szpitala El Camino w Mountain View w Kalifornii. Powiedział, że ma czerniaka złośliwego i obawia się, że nie pożyje długo. Stwierdził, że zetknął się z medytacją i że zmieniła ona jego życie. Kiedy w jego ręce trafiła moja książka pt. Życie, piękna katastrofa, uświadomił sobie, że nasz zespół znalazł sposób wprowadzenia medytacji w główny nurt medycyny, o czym sam marzył od długiego czasu. Powiedział też, że w czasie, który mu pozostał, chciałby pomóc w przeprowadzeniu podobnych zmian w swoim szpitalu. Miesiąc później przyjechał do nas z zespołem pracowników administracji i lekarzy. Po powrocie zorganizował wraz z nimi program MBSR poprowadzony przez znakomitego nauczyciela uważności Boba Stahla, który później, gdy program się rozwijał, zaprosił do współpracy kolejnych świetnych nauczycieli. Po ponad dwudziestu latach programy są tam nadal organizowane. Howard nigdy nie wspomniał, że był prezesem zarządu grupy planującej wybudowanie ośrodka odosobnień dla praktykowania uważności w rejonie Zatoki San Francisco, dzięki czemu powstał później ośrodek Spirit Rock Meditation Center w kalifornijskim Woodacre. Zmarł rok po swojej wizycie. Brownie Wheeler, któremu go przedstawiłem w trakcie wizyty, wygłosił rok później w szpitalu El Camino wykład inauguracyjny Howard Nudelman Memorial Lecture.
El Camino jest dziś jednym z wielu szpitali, przychodni i klinik w rejonie Zatoki San Francisco, które oferują MBSR. Gdy piszę te słowa, wiele z nich współpracuje z siecią zintegrowanych usług opieki zdrowotnej Kaiser Permanente z północnej Kalifornii. Kaiser oferuje nawet trening uważności dla swoich lekarzy, personelu i pacjentów. Programy MBSR kwitną od Seattle po Miami, od Worcester w stanie Massachusetts, gdzie wszystko się zaczęło, po San Diego w Kalifornii, od Whitehorse na terytorium Jukonu, po Vancouver, Calgary, Toronto i Halifax, od Pekinu i Szanghaju po Hongkong i Tajwan, od Anglii i Walii po niemal całą Europę, od Meksyku po Kolumbię i Argentynę. Programy odbywają się w Kapsztadzie w Afryce Południowej oraz w Australii i Nowej Zelandii. Od wielu lat organizowane są na wydziałach medycznych uniwersytetów Duke, Stanford, Wisconsin, Virginia, Jefferson Medical College oraz na innych renomowanych uczelniach medycznych w całym kraju. Coraz więcej naukowców prowadzi badania kliniczne nad zastosowaniami uważności w medycynie i psychologii. Krótko po roku 2000 trzech badaczy i terapeutów kognitywnych opracowało wzorowany na MBSR program MBCT – terapii kognitywnej opartej na uważności. Liczne eksperymenty kliniczne wykazały, że u osób z zaburzeniami depresyjnymi MBCT radykalnie ogranicza nawroty choroby. Udowodniono również, że MBCT jest co najmniej równie skuteczne w zwalczaniu nawrotów depresji jak terapia antydepresantami. Program ten wzbudził ogromne zainteresowanie w środowisku psychologii klinicznej i zachęcił nowe pokolenia psychologów i psychoterapeutów do rozpoczęcia osobistej praktyki uważności oraz do stosowania jej w pracy klinicznej i badaniach.
Czterdzieści lat temu było nie do pomyślenia, aby medytacja i joga zostały oficjalnie uznane na wydziałach medycznych i w szpitalach. Dziś to normalność. Normalność, nie medycyna alternatywna. Medytację przedstawia się raczej jako element wskazanej praktyki medycznej. Programy uważności są też coraz częściej dostępne dla studentów medycyny i personelu szpitalnego, bo, niestety, obie te grupy funkcjonują pod dużym stresem.
Programy organizowane są nawet dla pacjentów oddziałów transplantacji szpiku kostnego, mimo że w całej palecie usług medycznych jest to akurat dziedzina inwazyjna i zdominowana przez zaawansowane techniki medyczne. Dawno temu ich pionierem była moja koleżanka z Kliniki Redukcji Stresu, Elana Rosenbaum, która sama przeszła przeszczep szpiku, gdy zdiagnozowano u niej chłoniaka. Swoim zachowaniem Elana wprawiła personel i lekarzy oddziału przeszczepów w tak wielkie zdumienie – a trzeba dodać, że z powodu komplikacji pozabiegowych była już jedną nogą na tamtym świecie – że wielu z nich postanowiło wziąć udział w programie, nauczyć się uważności na własny użytek i w razie potrzeby proponować ją swoim pacjentom. Istnieją też programy MBSR dla mieszkańców dzielnic biedy i bezdomnych. W Stanach Zjednoczonych organizowane są programy prowadzone w całości po hiszpańsku. Istnieją programy dla pacjentów z przewlekłym bólem, nowotworami i dolegliwościami serca. W Osher Center for Integrative Medicine na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Francisco od niedawna można zapisać się na program MBCP (poród i rodzicielstwo oparte na uważności), opracowany przez nauczycielkę MBSR i położną Nancy Bardacke. Wielu pacjentów nie czeka, aż ich lekarze zasugerują im wzięcie udziału w treningu MBSR czy innych zajęciach opartych na uważności. Dziś sami pytają o taką możliwość lub zapisują się na warsztat samodzielnie.
Uważności uczą się również pracownicy kancelarii prawnych. Trening uważności trafił już na listę zajęć studentów prawa na uniwersytetach Yale, Columbia, Harvard, Missouri, Gainesville i innych. Moja koleżanka Rhonda Magee, profesor prawa na Uniwersytecie San Francisco, opracowała kursy oparte na uważności adresowane do prawników i studentów prawa, których celem było między innymi minimalizowanie uprzedzeń społecznych. Pionierskie sympozjum na temat uważności w prawie i alternatywnego rozwiązywania sporów odbyło się na Wydziale Prawa Uniwersytetu Harvarda w 2002 roku. W tym samym roku artykuły przedstawione w trakcie jego przebiegu opublikował poważany specjalistyczny magazyn „Harvard Negotiation Law Review”. W branży prawniczej pojawił