Brak cnót, tak powszechny u dusz, jest zatem przyczyną ich bezowocności w wymiarze nadprzyrodzonym, mimo że zostały bierzmowane. Niestety bardzo rzadko można znaleźć dusze, w których świeci blask darów Ducha Świętego albo zakwita choć jeden z nich. Duch Święty zstępuje na nie w Sakramencie Dojrzałości Chrześcijańskiej i wylewa swe dary, lecz one tkwią w nich niczym boska moc dołączona do władz i właściwie nie stają się uzdolnieniami, jeśli nie są pielęgnowane; nie przechodzą też od mocy do realizacji doskonałej cnoty, chyba że dusze podejmują wysiłek praktykowania cnót fundamentalnych, które te dary doskonalą.
Dary są zatem darmowym wylaniem, lecz wymagają przygotowania i współpracy, czyli pielęgnowania. Dlatego też rozważaniu poszczególnych darów będą towarzyszyły praktyczne sposoby jego pielęgnowania. Podkreślmy kolejny raz, gdyż ma to zasadnicze znaczenie – otrzymujemy dary Ducha Świętego razem z łaską, lecz wówczas są one zwykłymi władzami nadprzyrodzonymi. Nawet malutkie dziecko otrzymujące życie dostaje władze naturalne, które z czasem powinny być rozwijane.
Dary Ducha Świętego zaczynają rozwijać się w duszy pod wpływem łaski aktualnej i wprawiają w ruch cały nadprzyrodzony organizm. Wpływają one, choćby w stanie utajonym, na każdą zasługę. Pełne wykorzystanie darów następuje jedynie przez intensywne praktykowanie cnót, ponieważ dopiero wtedy dusza staje się posłuszna Bogu, wrażliwa na Jego działanie, i może być pobudzana do heroicznych czynów, które są w pełni dojrzałym owocem otrzymanego daru czy darów.
Dar mądrości
Dar mądrości, nad którym pragniemy teraz uważnie się pochylić, jest pierwszym z trzech darów nazywanych intelektualnymi, które bardziej bezpośrednio pomagają w kontemplacji Boga i boskich rzeczy, to znaczy mądrości, rozumu i umiejętności. Ich wspólna cecha polega na tym, że przekazują nam doświadczalne lub prawie doświadczalne poznanie Boskich prawd (lub prowadzących nas do Boga), gdyż dają nam je poznać nie w drodze rozumowania, lecz za pośrednictwem wyższego światła, które pozwala je zrozumieć, jakbyśmy mieli ich doświadczenie. To światło, przekazane nam przez Ducha Świętego, z pewnością jest światłem wiary, lecz jeszcze silniej działającym i oświecającym; daje nam rodzaj intuicyjnego pojmowania tych prawd, podobnego do pierwszych zasad nauki, które są oczywiste jak aksjomaty, na przykład że 4 + 4 = 8.
Dar mądrości jest darem doskonalącym cnotę miłości, a zamieszkuje równocześnie intelekt i wolę, gdyż wypełnia duszę światłem i miłością. Jest najdoskonalszym z darów, to w nim zawierają się wszystkie pozostałe, podobnie jak miłość skupia wszystkie cnoty. Definiuje się następująco: jest darem, który, doskonaląc cnotę miłości, pozwala na poznawanie oraz cenienie Boga i boskich rzeczy w ich najwyższych zasadach, oraz rozsmakowanie się nimi. Przekazuje on człowiekowi światło, które pozwala mu poznać Boga na tyle doskonale, na ile jest to możliwe; przekazuje miłość, dzięki której człowiek kocha i rozumie Boga w najczulszy sposób; przekazuje wewnętrzną zmianę, przez którą cały człowiek zostaje przemieniony w Bogu. Ten dar jest celem wszystkich pozostałych, sprawia, że jesteśmy doskonale szczęśliwi na tym świecie, oraz łączy nas wewnętrznie z Bogiem, ponieważ pozwala nam Go poznać w niewyrażalny sposób.
Dusza otrzymująca to światło jest podobna do ślepca, który odzyskuje wzrok w dojrzałym wieku. Co ten człowiek myślał o świecie, zanim przejrzał? Wierzył w istnienie słońca, księżyca i gwiazd, wierzył, że istnieją drzewa, kwiaty, owoce, ptaki, zwierzęta, wierzył w góry, pagórki, morza i w to wszystko, co było mu opowiadane, a czego mógł w pewnym stopniu doświadczyć przez dotyk, lecz te wszystkie rzeczy nie mogły wzbudzić w nim tej radości i pragnienia, jakie naturalnie rozpalają oglądającą je osobę. I oto w tej głębokiej ciemności, podsuwającej mu być może fałszywe wyobrażenia rzeczy, o których istnieniu wiedział, gdyż wierzył w to, co mu opowiadano, nagle otrzymuje wzrok, widzi słońce, widzi góry, morze, rośliny, kwiaty, niemalże wpada w ekstazę na ten widok, od którego nie chce się oderwać, odczuwając ogromną radość i spełnienie. Tak dzieje się z duszą otrzymującą dar mądrości: najpierw oświecona wiarą wierzyła, że Bóg jest nieskończony, jest niewyczerpanym źródłem każdej doskonałości, nieskończenie potężny, mądry, kochający, dobry, lecz światło jej wiary było zbyt słabe, aby mogło wzbudzić w niej wielką miłość do Boga czy wielkie zadowolenie. Jakaż zmiana następuje w jednej chwili, gdy otrzymuje światło daru mądrości! Boskie doskonałości objawiają się przed nią w wielkim blasku; żyje nimi, jest rozradowana, rozpala się miłością, istnieje jakby poza sobą samą, zanurzona w tym Boskim morzu.
Nie tylko poznaje Boga tak jasno, że wiara w Niego, jaką żywiła, wydaje jej się oczywista i głęboko przekonująca, lecz może zasmakować Jego wspaniałej wielkości, którą się rozkoszuje w skupionej, głęboko wewnętrznej radości. Dlatego św. Bernard nazywa dar mądrości „smakowitym poznaniem Boskich rzeczy”. A św. Bonawentura dodaje, że „czym innym jest wiedza, że miód jest słodki, a czym innym jest skosztowanie go i rzeczywiste zasmakowanie słodyczy”.
Dusza posiadająca światło wiary wierzy i wie, że Bóg jest nieskończenie słodki, ale nie odczuwa ani nie kosztuje tej słodyczy; gdy jednak otrzyma dar mądrości, nie tylko poznaje z olśniewającą jasnością, że to, w co wierzy, jest prawdą, lecz może tego posmakować, a jej serce czuje się wypełnione i nasycone. Dlatego też święci, którzy byli przepełnieni tym darem, znajdowali wszelką radość i zadowolenie w modlitwie i nie potrafili się od niej oderwać. Święty Franciszek Borgiasz mówił temu, kto prosił, by zakończył swoją modlitwę: „O mój drogi bracie, pozwól mi rozkoszować się moją radością przez kwadrans!”.
Dusza zostaje opromieniona tajemną jasnością wewnętrznego słońca, które światłem rozprasza jej ciemności, a ciepłem zmarznięcie, doznając przy tym radości i pokoju, które przepełniają ją szczęściem. Światło jest dla niej spokojną oczywistością, dającą błogi odpoczynek w prawdach wiary, dostrzegającą najwyższe przyczyny oraz ich jedność w obszernej, boskiej syntezie; ciepło jest głęboką miłością, nadprzyrodzonym smakiem, który wpływa na wolę, pozwalając jej kosztować Boskich rzeczy przez tajemne pokrewieństwo lub sympatię. Są prawdziwe, są piękne, są najsłodsze; czuje to, widzi, smakuje; jest o tym przekonana, cieszy się i rozkoszuje, a fakt ten jest dla niej naturalny, gdyż nie przesłaniają go cienie wątpliwości ani mroki nieufności. Jej pewność jest miłością, jej miłość jest pełna, jej pełnia przynosi ten spontaniczny podziw, jaki odczuwamy dla tego, co jest pociągająco piękne, i ufną wylewność wobec tego, co jest nam najbliższe sercu w tej sympatii.
Dlatego też dar mądrości przekazuje duszy taką miłość, dzięki której rozumie i kocha Boga w najczulszy sposób. Ta miłość jest tym, co nazywamy żarliwością. To nie miłość z szacunku, jaką można mieć nawet w prostym świetle wiary, lecz miłość przenikająca całą duszę i wlewająca tam namacalną słodycz, to płomień, który rozpala serca i każe mu się rozpłynąć w Bogu. W tym stanie powstaje mało uczuć, westchnień, słów; serce płonie spokojnie, wszystkie władze są złączone z Bogiem, a dusza w głębokim pokoju otrzymuje Go, nie czyniąc nic innego jak tylko kochając i płonąc.
Ta miłość jest stała w duszy i całą ją przemienia w Bogu. Duch Święty tłumi i niweczy w niej przyrodzone skłonności, uczucia i pragnienia, a wówczas nie istnieje w niej żadna inna miłość poza miłością do Boga i wypływającą z niej miłością do bliźniego. Dusza rozkoszuje się jedynie chwałą Boga, jej jedynym smutkiem jest ten wywołany przez grzech i utratę dusz, nie