Uznaliśmy, że klasyki byłyby już przesadą. Może ewentualnie Paryż–Roubaix, Ronde van Vlaanderen, ale cały ten okres spędzony razem byłby zdecydowanie zbyt intensywny. To samo postanowiliśmy w temacie Tour de France. Jeden etap tu, drugi tam, w sumie fajnie, jest na co czekać w całym tym szaleństwie, ale przez trzy tygodnie to byłaby męczarnia, nie byłoby to dobre ani dla niej, ani dla mnie.
Muszę pamiętać również o zespole i moich partnerach. Wspólnota i jedność są ważne w każdej ekipie, w każdej dyscyplinie. Prędzej czy później znajdziemy się w sytuacji, w której musimy na sobie polegać, a unikalny i charakterystyczny dla zawodowego kolarstwa system pierwszego między równymi zostanie wystawiony na próbę. Podczas Tour de France nie mogło być mowy o tym, żeby dziewięciu zawodników zabrało ze sobą rodziny, a co dopiero mówić o ewentualnych rodzinach szefostwa, mechaników, masażystów. Co więcej, podczas wielkich tourów duża część komunikacji i planowanie odbywa się przy śniadaniu czy przy kolacji. Z tych samych powodów staraliśmy się nie jeździć razem również na duże zgrupowania szkoleniowe.
W coraz większym stopniu uświadamiałem sobie również, że w moim życiu pojawia się potrzeba posiadania miejsca, w którym mógłbym uciec od kolarstwa. Od czasu do czasu chciałem znaleźć się gdzieś, gdzie nie byłoby wyścigów, eventów dla sponsorów czy obozu szkoleniowego. Gdy wracam do naszego mieszkania w Monako, na przykład po długiej serii wyścigów albo długiej podróży, i widzę tam Katarinę, ciężar sam spada z moich barków.
Ostatnio moje życie pozakolarskie stało się jeszcze bardziej zwariowane, a to z czterech różnych powodów. Pierwsze trzy powody to tęczowe koszulki, które przywiozłem z Ameryki, Bliskiego Wschodu i Skandynawii. Czwartym powodem jest coś najwspanialszego, co przytrafiło mi się w życiu. Na imię ma Marlon. Trzy pierwsze czynniki wielokrotnie zwiększyły uwagę poświęcaną naszej małej rodzinie, zwłaszcza na Słowacji, która – jak już zresztą wspominałem – jest krajem młodym i brakuje jej bohaterów narodowych. Nie przywykliśmy do posiadania mistrza świata w jakiejkolwiek dyscyplinie, więc mistrzostwo świata w tak globalnym sporcie jak kolarstwo, i to wywalczone przez trzy lata z rzędu, to wielka sprawa. Gdy dziennikarze nie mieli już o mnie co pisać, zaczęli zmyślać niestworzone rzeczy. Dość to irytujące.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.