Kolejną cezurę stanowi rok 1914, kiedy świat ogarnął konflikt globalny – I wojna światowa. Podczas niej wykorzystywano psy do roznoszenia korespondencji oraz meldunków. Szacuje się, że wskutek działań wojennych w latach 1914–1918 zginęło około 7 tys. psów po obu stronach konfliktu (Young i Koopsen, 2010). Warto przypomnieć, że była to pierwsza wojna z wykorzystaniem na skalę masową nowoczesnego uzbrojenia, takiego jak czołgi, samoloty, miny, karabiny maszynowe oraz gazy bojowe. Dlatego liczba poległych i rannych była olbrzymia (Cholderski, 2014). Na skutek działania gazów bojowych znaczna część żołnierzy trwale straciła wzrok. Nie byli oni w stanie normalnie się poruszać. To skłoniło rządy poszczególnych państw do przydzielania im psów przewodników (Schöll, 2015). Następnie owczarki niemieckie otrzymali weterani, u których wystąpił zespół stresu pourazowego (posttraumatic stress disorder, PTSD). Ciężka sytuacja okaleczonych żołnierzy powracających z frontu zwróciła uwagę Dorothy Harrison Eustis. Ta Amerykanka na stałe mieszkająca w Szwajcarii zawodowo zajmowała się trenowaniem i hodowlą psów. W 1927 roku opublikowała artykuł na łamach bardzo poczytnej gazety The Saturday Evening Post. Traktował on o włączeniu dogoterapii w proces leczenia weteranów. Autorka naświetliła trudne położenie żołnierzy, którzy podczas wojny stracili wzrok, słuch lub kończyny. Eustis była oburzona, że rząd federalny nie zagwarantował kombatantom należytej opieki medycznej, a co za tym idzie, uniemożliwił im powrót do normalnego życia po demobilizacji. Dlatego sama przejęła inicjatywę, otwierając w Niemczech placówkę, która szkoliła psy do pracy z niepełnosprawnymi weteranami. Dyrektorem tego zakładu został lekarz Gerhard Stalling. Już w 1916 roku spostrzegł on, że jego suka ma zbawienny wpływ na wojskowych przebywających w jego lazarecie na tyłach frontu zachodniego. Pierwotnie dr Stalling trenował psy do pracy w ambulansach, którymi transportowano oślepionych żołnierzy. Ich obecność powodowała, że ranni byli mniej zdenerwowani i bardziej skłonni do współpracy z personelem medycznym. W następnym roku Stalling wytrenował 100 owczarków przewodników dla niemieckich kombatantów. Po zakończeniu działań wojennych w 1919 roku aż 539 byłych żołnierzy otrzymało prywatnych psich przewodników. Stalling w uznaniu swoich zasług dostał zgodę rządu niemieckiego na utworzenie szkoły w Oldenburgu, w której trenowano psy do pracy z osobami niewidomymi i niedowidzącymi. Do końca 1920 roku szkolono już ponad 600 psów. Początkowo otrzymywali je wyłącznie ociemniali kombatanci. Dopiero od 1922 roku mogli ubiegać się o nie cywile. W 1923 roku uruchomiono bliźniaczą placówkę w Poczdamie, która była przeznaczona tylko dla wojskowych, natomiast szkołę w Oldenburgu przemieniono w jednostkę cywilną. Należy dodać, że te dwie szkoły różniły się metodami tresury zwierząt. Poza tym ośrodek w Poczdamie oprócz psich przewodników oferował także szeroką gamę zajęć dogoterapeutycznych. Stalling wychodził z założenia, że są one niezbędne weteranom, gdyż występują u nich silne zaburzenia emocjonalne i psychiczne (Collins, 2005). W Poczdamie trenowano 12 psów miesięcznie. Były one szczegółowo selekcjonowane. Rasę psa dobierano indywidualnie dla każdego żołnierza zależnie od jego przypadłości. Oprócz tego zwracano uwagę, aby usposobienie zwierzęcia i człowieka były ze sobą zgodne. Według koncepcji Stallinga każdy żołnierz, zanim otrzymał psa przewodnika, musiał przejść przez serię zajęć opartych na dogoterapii, aby ustabilizować psychikę. Miało to wyeliminować agresywne zachowania weteranów wobec psów. Działalność tego niemieckiego lekarza zainspirowała wspomnianą Dorothy Harrison Eustis.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.