Polscy pisarze wobec faszyzmu. Paweł Maurycy Sobczak. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: Paweł Maurycy Sobczak
Издательство: OSDW Azymut
Серия:
Жанр произведения: Языкознание
Год издания: 0
isbn: 978-83-7969-582-9
Скачать книгу
Od takich asocjacji wolny jest tekst Sobańskiego.

84

Symbol ten znany był również na zachodzie Europy (Bretania, Irlandia, Kraj Basków), wśród plemion germańskich i scytyjskich oraz ludów zamieszkujących prekolumbijską Amerykę. Popularność swastyki badacze tłumaczą jej sugestywnością, wynikającą z połączenia w jednym znaku dwóch odrębnych symboli – krzyża równoramiennego (tzw. krzyża greckiego) oraz czterech osi zachowujących ten sam kierunek rotacji. Por. J. E. Cirlot, Słownik symboli, tł. I. Kania, Kraków 2006, s. 390–392. Podstawowe informacje o historii symbolu swastyki, zasięgu jego występowania oraz wykorzystaniu przez ruch nazistowski podaje Aleksandra Kmak-Pamirska, Religia w czasach Trzeciej Rzeszy, Toruń 2010, s. 151–154.

85

Termin zaczerpnięty z eseju Susan Sontag, Fascynujący faszyzm, tł. A. Myszala, A. Antoszek, T. Kitliński, „Magazyn Sztuki” 1996, nr 4. Badaczka wyjaśnia, na czym polega atrakcyjność mundurów: „wskazują one na wspólnotę, porządek, tożsamość […], kompetencje, władzę prawną i prawne użycie przemocy” (ibidem, s. 132). Mundur konstruuje społeczną tożsamość jednostki, określa jej miejsce w społeczeństwie.

86

E. Fromm, Ucieczka od wolności, tł. O. i A. Ziemilscy, Warszawa 2005, s. 209.

87

W opisie tym zabrakło charakterystycznego pozdrowienia, które towarzyszyć będzie Antoniemu Sobańskiemu dopiero podczas kolejnego pobytu w Berlinie w roku 1934: „Niemiecki celnik budzi mnie w nocy nagłym okrzykiem Heil Hitler! Tak dalece jestem na to nieprzygotowany, że oglądam się mimo woli, gdyż mignęło mi przez zaspaną myśl, że Hitler znajduje się może w przedziale, tylko go dotąd nie zauważyłem. Jest w tym pozdrowieniu, które rok temu jeszcze nie istniało, coś tak nieskierowanego do witanej osoby, że trudno się do tej formy towarzyskiej, raczej narodowej, przyzwyczaić” (A. Sobański, Nh, s. 150). Dekret ministra spraw wewnętrznych Wilhelma Fricka nakazujący powszechne stosowanie Hitlergruss oraz regulujący zasady jego stosowania ukazał się 13 lipca 1933 roku.

88

Zdaniem niemieckiego filozofa Petera Sloterdijka opisywana przez Sobańskiego przemiana „narodu cywilnego” w „naród przeznaczony do wojny” (czyli jednolitą, walczącą wspólnotę) stanowiła konsekwencję powojennych zmian w relacjach podmiot − przedmiot: „Wojna wypluła z siebie nowy podmiot epoki: front, czyli naród uzbrojony; stał się on megapodmiotem myślenia naznaczonego przez wojnę” (P. Sloterdijk, Krytyka cynicznego rozumu, tł. P. Dehnel, Wrocław 2008, s. 460). Jak podkreśla Sloterdijk, „pojedynczy przedmiot stał się teraz […] podmiotem w źródłowym sensie tego słowa, to znaczy kimś podporządkowanym” (ibidem).

89

Wydaje się, że mechanizmy takiego sposobu myślenia trafnie opisał Elias Canetti (op. cit., s. 85): „Zawsze wróg jest tym, który zaczyna. Jeśli nawet nie on pierwszy to wypowiedział, to z pewnością planował, a jeśli nie planował, na pewno pomyślał, gdyby zaś nie zdążył pomyśleć, na pewno pomyślałby”.

90

Podobne obserwacje stały się udziałem odwiedzającego w podobnym czasie kilka miast niemieckich (Berlin, Lipsk, Monachium, Kolonia) Zygmunta Nowakowskiego, który po wizycie w kabarecie zanotował: „nuda śmiertelna […] wypędziła mnie po trzech numerach na ulicę” (Z. Nowakowski, Niemcy à la minute…, Warszawa 1933, s. 86). Relację Nowakowskiego omawia Krzysztof Stępnik, Niemcy w reportażu polskim lat 19321933, [w:] Reportaż w dwudziestoleciu międzywojennym, red. K. Stępnik i M. Piechota, Lublin 2004, s. 157–168.

91

To właśnie Hanns Johst był autorem słynnego zdania „Kiedy słyszę słowo kultura… odbezpieczam rewolwer!” („Wenn ich Kultur höre… entsichere ich meinen Browning!”), które znalazło się w pierwszym akcie dramatu Schlageter (opublikowanego w 1933 roku i dedykowanego Hitlerowi). Słowa te niesłusznie przypisywano później Goebbelsowi i Göringowi.

92

Krwawiące Niemcy (Blutendes Deutschland) to dokumentalny film autorstwa Johannesa Häusslera. Premiera odbyła się 30 marca 1933 roku.

93

Obie ekspozycje opisuje Richard Grunberger, Historia społeczna III Rzeszy, tł. W. Kalinowski, t. 2, Wrocław 1987, s. 321–323.

94

A. Słonimski, Moja podróż do Rosji, s. 58. Autor Czarnej wiosny cytuje jeden z „napisów bardzo delikatnie i wzruszająco oświetlających malarstwo francuskie”, brzmiał on: „sala gnijącego kapitalizmu: Renoir, Degas” (ibidem, s. 59).

95

Ibidem, s. 59.

96

Właśnie ten fragment książki Sobańskiego, zatytułowany Cywile, Reichstag i książki, zamieszczony został w monumentalnej edycji 100/XX. Antologia polskiego reportażu XX wieku, red. M. Szczygieł, t. 1, Wołowiec 2014.

97

Naziści nie mieli raczej powodów, aby obawiać się młodzieży, pragnęli jednak przypodobać się młodym, aby wykorzystać ich jako podporę swoich rządów. Wielkie nadzieje wiązali także z dziećmi, które – w tym szczególnym wariancie kultury prefiguratywnej – miały stawać się „przewodnikami” własnych rodziców po nowej rzeczywistości społeczno-politycznej (por. R. Grunberger, op. cit., s. 112). Czasami także powierzana im była rola szpiegów, tak właśnie działo się (według relacji Mileny Jesenskiej) na pograniczu czesko-niemieckim w Sudetach: „Dzieci prześcigają się w szpiegowaniu swoich rodziców. Podsłuchują w domu pod drzwiami i opowiadają potem w szkole, co usłyszały. Co powiedziała mama i co odpowiedział tatuś. Najzręczniejszy wywiadowca nie mógłby wytropić tyle, co te małe, nieszczęsne, wypaczone istoty. […] I rodzice oprócz swoich pracodawców, sąsiadów, krewnych boją się – własnych dzieci” (M. Jesenská, Anschlussu nie będzie. II W poprzek rodzin, [w:] eadem, Ponad nasze siły. Czesi, Żydzi i Niemcy. Wybór publicystyki z lat 19371939, tł. L. Engelking, Wołowiec 2009, s. 60. Por. także ibidem, s. 55–59).

98

Por. R. Grunberger, op. cit., s. 165.

99

Sylwetkę, dorobek naukowy oraz poglądy polityczne Alfreda Baeumlera charakteryzuje Stanisław Tyrowicz, Światło wiedzy zdeprawowanej. Idee niemieckiej socjologii i filozofii (19331945), Kraków 2009, s. 168–184. Autor przytacza także informacje źródłowe dokumentujące udział naukowca w omawianej „uroczystości”.

100

Na charakterystyczne dążenia nazistów do „estetyzacji egzystencji jako całości” (którego skrajną formą była estetyka mordu, pojmowanie terroru jako dzieła sztuki) zwraca uwagę Modris Eksteins, Święto wiosny: wielka wojna i narodziny nowego wieku, tł. K. Rabińska, Warszawa 1996, s. 339–352).

101

E. Canetti, op. cit., s. 22. Autor podkreśla też zasadniczą zbieżność cech charakterystycznych masy (takich jak gwałtowne rozprzestrzenianie się, zachłanność, nienasycenie, możliwość nagłego wybuchnięcia itp.) z przymiotami ognia (ibidem, s. 89). O roli ognia w publicznych rytuałach Trzeciej Rzeszy pisze Aleksandra Kmak-Pamirska, op. cit., s. 155–156.

102

Podobną opinię znajdziemy w Kronikach tygodniowych Antoniego Słonimskiego. Słonimski przekonywał: „Spalenie dzieł Marksa, Freuda, Manna, Remarque’a czy Zweiga to tylko błazeństwo, co prawda bardzo ponure, ale niegroźne.