Na froncie perskim wojna ciągnęła się bez rozstrzygnięcia. Gdy Maurycjusz usiłował zaprzestać wypłacania wynagrodzeń co kwartał, aby załatać dziurę w skarbcu, w armii doszło do buntu i w 590 roku Persowie zajęli Martyropolis w Arzanene. Wkrótce jednak los zupełnie się odwrócił. Perski szach, Hormizdas IV (579–590), zginął podczas rebelii, na której czele stanął jeden z jego satrapów, Bahram. Syn szacha, Chosroes, zbiegł do Bizantyjczyków i z ich pomocą w 591 roku zdusił rebelię Bahrama i zasiadł na perskim tronie. W podziękowaniu za pomoc bizantyjskiego cesarza Chosroes II (590–628) zrzekł się swoich praw do Armenii i Arzazene, a także zwrócił cesarstwu Martyropolis i Darę. Po upływie dwudziestu lat pomiędzy Bizancjum a Persją znów zapanował pokój. Maurycjusz mógł skupić się teraz na granicy nad Dunajem. W 592 roku kagan Awarów zażądał podwyższenia daniny. W odpowiedzi Maurycjusz przerzucił żołnierzy ze spokojnej w tym czasie wschodniej granicy i starł się z Awarami, którzy musieli zrezygnować z próby zajęcia Belgradu. Nie powstrzymało ich to od ataku na Trację, ale nagle odstąpili, sądząc, że ich pannońska ojczyzna znalazła się w niebezpieczeństwie363.
Wydaje się jednak, że prawdziwym celem polityki militarnej Maurycjusza byli Słowianie, chcąc utrzymać zasoby i przyjąć skuteczną strategię militarną, Maurycjusz rozkazał swoim żołnierzom toczyć walkę ze Słowianami w ich siedzibach za Dunajem. Armia, przyzwyczajona do odpoczynku w okresie zimowym, zagroziła buntem. W następnym roku podjęto kolejny krok w celu zwiększenia skuteczności i zaoszczędzenia pieniędzy: żołnierze nie otrzymywali już gotówki na sprzęt wojskowy, lecz był on dostarczany im bezpośrednio. Spotykało się to z dużym niezadowoleniem. Awarowie przypuszczali kolejne ataki. Najazd na Belgrad i Dalmację został odparty w 598 roku. W 599 roku nie udało im się także zająć Tomi położonego na wschodnim wybrzeżu Morza Czarnego. Później zagrozili samemu Konstantynopolowi, ale na skutek wybuchu epidemii w obozie Awarów kagan zarządził odwrót i podpisał traktat, w którym uznał granicę nad Dunajem. Maurycjusz szybko unieważnił traktat i w roku 600 armia bizantyjska pokonała Awarów. Następny rok był spokojny, ale już w 602 roku Bizantyjczycy przeprowadzili udane ataki na Słowian na północ od Dunaju. Maurycjusz wydał rozkaz rozpoczęcia zimowej kampanii na terytorium Słowian. Tym razem naprawdę doszło do buntu: dowódca armii uciekł, zaś pod wodzą nowego dowódcy Fokasa żołnierze ruszyli na Konstantynopol. Maurycjusz, którego poczynania w sferze gospodarczej nie przynosiły mu popularności, był w stolicy zupełnie bezbronny. Maurycjusz podjął nieudaną próbę pojmania Germanusa, który był teściem jego syna i któremu żołnierze oferowali koronę, co wywołało zamieszki, podczas których spłonął pałac prefekta pretorianów na wschodzie. Maurycjusz uciekł, zaś 23 listopada 602 roku Fokasa ogłoszono cesarzem. Kilka dni później Maurycjusz został stracony po tym, jak na jego oczach zabito jego synów. Śmierć Maurycjusza i wstąpienie na tron uzurpatora Fokasa I (602–610) doprowadziły cesarstwo do opłakanego stanu: wojna domowa osłabiła je od wewnątrz, a to osłabienie wykorzystali z kolei zewnętrzni wrogowie. W VII wieku perspektywy cesarstwa wyglądały faktycznie niewesoło.
Fin de siècle – wiara, miasto i imperium
Pod koniec VI wieku wschodnie Cesarstwo Rzymskie znajdowało się, o czym wiemy po fakcie, na skraju radykalnej zmiany: wyłaniająca się arabska potęga pozbawi je wschodnich i południowych prowincji; Słowianie osiedlający się na Bałkanach odbiorą mu tamtejsze prowincje i odseparują Nowy Rzym od Starego; ostatnie ślady tradycyjnego, opartego na miastach społeczeństwa ulegną zatarciu w cesarstwie, które teraz ledwie było zdolne do obrony własnej stolicy, czy też naprawienia szkód będących następstwem katastrof naturalnych lub epidemii. Gdy analizuje się historię VI wieku, nietrudno dostrzec zalążki tego biegu wydarzeń. Idea chrześcijańskiej ortodoksji cesarstwa przyczyniła się do podziałów pomiędzy wschodnimi chrześcijanami, jak również do napięć między coraz bardziej greckim chrześcijaństwem cesarstwa a łacińskim chrześcijaństwem zachodniego Rzymu. Przestano korzystać z przestrzeni publicznych miasta, popadały one w ruinę albo stopniowo były zajmowane przez działalność prywatną.
Wszystko to prawda, lecz w tym kontekście nie można mówić wyłącznie o upadku. Życie publiczne miast mogło zamrzeć, ale zapewniło Kościołowi chrześcijańskiemu przestrzeń dla jego działalności: rytuały miejskie, które wyrażały zachowane poczucie tożsamości obywatelskiej, w coraz większym stopniu stawały się rytuałami chrześcijańskimi. Budowle kościelne również odgrywały coraz ważniejszą rolę jako miejsca publiczne i przenosząc się z peryferii miejskich, zdominowały centrum. Episkopaty rozrastały się, a towarzyszył temu wzrost znaczenia funkcji biskupa. Nasilający się kult ikon, za czym przemawiają coraz liczniejsze świadectwa z 2. połowy VI wieku, można słusznie przypisać „nieustającym potrzebom starożytnego miasta”364. Ta chrystianizacja nie jest ani fatalnym następstwem upadku, ani świadectwem sukcesu misji chrześcijańskiej. Jest raczej świadectwem zmiany i musi być oceniana niezależnie. Zjawiska zachodzące na poziomie miasta miały odpowiednik w przekształceniu cesarskiego rytuału, a może nawet ten proces zainspirowały. U schyłku VI wieku nasilała się tendencja do podpierania struktur władzy cesarstwa symbolami chrześcijańskimi: dwór cesarski przedstawiano jako odzwierciedlenie dworu niebiańskiego, zaś labarum Konstantyna towarzyszyły ikony Chrystusa i Jego Matki Dziewicy365. Chociaż to przekształcone społeczeństwo było w VII wieku bliskie katastrofy, zawierało w sobie zalążki przetrwania i odnowy. Społeczeństwo, któremu udało się przetrwać, zdecydowanie różniło się jednak od tego, które zamieszkiwało Cesarstwo Rzymskie na początku VI wieku.
Rozdział 2a
Sąsiedzi na wschodzie – Persja i monarchia Sasanidów (224–651)
Rzymianie i Sasanidzi
Rozdział zajmujący się irańskim feudalizmem opublikowany w pracy należącej do wybitnej serii wydawniczej poświęconej wzrostowi i upadkowi rzymskiego świata nosi tytuł Iran, der grosse Gegner Roms366. Już sam tytuł stanowi więcej niż uzasadnienie aby włączyć rozdział o Iranie do pracy poświęconej historii wschodniego Cesarstwa Rzymskiego. Odzwierciedla też siłę grozy i obaw, jakie trwały