Wielkie płaskorzeźbione obrazy, które towarzyszą wielu inskrypcjom, przedstawiają kluczowe elementy prawowitej władzy królewskiej. Na niektórych z nich szach i jego otoczenie zgniatają swoich rywali w dramatycznej potyczce; albo też cudzoziemscy wrogowie ukazują swoje poddanie się i uległość – włączając w niektóre takie sceny, jak przedstawienie rzymskiego cesarza, który przybiega, aby uznać zwierzchnictwo Sasanidów. Przedstawiany jest on czasem jako klękający przed swym zwycięzcą, lub też jako leżący, powalony u jego stóp. Prawomocne przekazanie władzy w każdej scenie wstąpienia na tron jest symbolicznie przedstawione przez obrazy ukazujące wielkie uroczystości koronacyjne, włączające w te przedstawienia szacha i jego dwór; lub też, jak na niektórych płaskorzeźbach, przez scenę boskiej inwestytury, gdzie sam Ahura Mazda albo bogini Anahita przekazują szachowi królewski diadem385. Tak więc tego rodzaju pomniki ilustrują samospełniające się uprawomocnienie. Nadprzyrodzona sankcja dla domu sasanidzkiego jest ponadto jakby historycznie ukazana przez kolejne królewskie zwycięstwa, dzięki którym Sasanidzi osiągnęli władzę; natomiast królewska wdzięczność dla boskiego poparcia okazana jest przez zapalenie rytualnych ogni. W żaden sposób nie podejmuje się starań, by ukryć wojowniczość szacha i ta jego samogloryfikacja agresywności cieszącej się boskim poparciem jest powtórzona trzykrotnie w Res gestae Divi Saporis. Zgodnie z ideologią wyrażoną w tym dokumencie wojny zdobyczne i podboje są obowiązkiem dobrego szacha, a wojskowe sukcesy są dowodem prawowitości jego władzy386.
Zewnętrznie, albo przynajmniej w odniesieniu do cesarstwa rzymskiego, jedynego obszaru, dla którego mamy takie dowody, strategie sasanidzkie mające udowodnić prawowitość sprawowania władzy przez tę dynastię były nieznacznie bardziej złożone. Zwycięstwo było nadal decydujące, ale prowadzenie wojny musiało mieć jakieś usprawiedliwienie. W Res gestae Divi Saporis dwie spośród trzech wypraw Szapura przeciwko Rzymianom zostały przedstawione jako odpowiedzi na rzymską agresję; jedna z trzech wersji tej inskrypcji jest w języku greckim, a jej treść była najprawdopodobniej skierowana do mieszkańców cesarstwa rzymskiego, albo do jego byłych mieszkańców osiedlonych już wówczas na terytorium Iranu387. Jeszcze wyraźniej trzej historycy działający na obszarze cesarstwa rzymskiego – Kasjusz Dion (LXXX. 3–3) i Herodian (VI. 2, 1–5) żyjący w III wieku, Ammianus Marcellinus (XVII. 5, 3–8) żyjący w IV wieku – opisują, jak wysłannicy sasanidzcy przedstawiali swoje żądania terytorialne Rzymianom w warunkach odradzania się dawnego państwa Achemenidów388. Powtarzająca się stale rzymska odmowa, by zwrócić terytoria uważane za prawnie należące do nowej dynastii, stawała się dostatecznym usprawiedliwieniem do wypowiedzenia i prowadzenia wojny.
O ile dziedzictwo Achemenidów było ważnym argumentem w dyplomatycznych zabiegach prowadzonych na Zachodzie, to nie ma żadnego dowodu, że miało ono jakiekolwiek znaczenie dla wewnętrznego uprawomocnienia ich władzy. Dlatego Ardaszir i Szapur I zapragnęli utrwalić swoją chwałę na płaskorzeźbach w Naghsz-e Rustam, w pobliżu Persepolis, miejscu bogatym w skojarzenia z Achemenidami389, chociaż podobny i możliwy związek nie jest wyrażony w ich publicznych, monumentalnych inskrypcjach. To miejsce zostało wybrane ze względu na jego monumentalną i budzącą strach naturę; nie ma natomiast żadnego dowodu, że ci, którzy oglądali te pomniki, byli świadomi ich określonych achemenidzkich asocjacji, albo naprawdę rzeczywistej dawnej wielkości samych Achemenidów. Współczesna nazwa tego miejsca, Naghsz-e Rustam, z jego odniesieniem do bohatera epicznej tradycji irańskiej, pokazuje, do jakiego stopnia pamięć ludu może fałszywie przedstawić prawdziwą naturę takich miejsc. Kiedy Szapur I odnosi się do dziedzicznych posiadłości przodków w swych Res gestae Divi Saporis, czyni to jedynie w celu stwierdzenia, że zesłańcy deportowani z terenów cesarstwa rzymskiego zostali osiedleni w Iranie na rdzennych ziemiach koronnych – w Fars, Chuzystanie i Aszurestanie. Jednak ponownie mamy tu do czynienia tylko z przywołaniem pamięci o państwie Achemenidów, a nie z żądaniem uznania ich za prawowitych spadkobierców tej dynastii390.
Jednocześnie zasugerowano, że żądanie Sasanidów uznania ich za prawowitych władców odnosiły się do dużo dalszej przeszłości niż tylko dynastia Achemenidów, aż do Kejanidów, bohaterskich mitycznych władców Iranu, panujących na długo przed historycznymi Achemenidami391. Jednakże ta hipoteza nie jest poparta inskrypcjami: Szapur I nakreślił swoją genealogię wstecz jedynie do swego dziadka Papaka, a ponadto nie ma tam odniesień do uniwersalnego panowania przed jego własnymi rządami (on jest pierwszym władcą, który używa tytułu „król królów Irańczyków i nie-Irańczyków”). Bardziej uderzający jest w nich brak aluzji do pochodzenia od dynastii Kayanidów w inskrypcji Narseha w Paikuli, a dokładniej kontekstu, w jakim jego samookreślenie się jako „nasienia Sasanidów” niemal prosiło się o ukazanie związku z jakimś wspanialszym rodem. Imiona kayanidzkie, takie jak Kawad czy Chosroes, wchodzą do królewskiej onomastyki dopiero u schyłku V wieku i najprawdopodobniej odzwierciedlają zmianę, która dokonała się w tamtym czasie w strategiach odnoszących się do dynastycznego uprawomocnienia władzy. Ponadto, to zapewne dzięki mitologicznemu powiązaniu z Kayanidami, wprowadza się w końcu do królewskich genealogii element achemenidzki, który nie był tam obecny wcześniej. Ten jasny związek z Achemenidami wyraźnie został wyprowadzony z Romansu Aleksandra, bardzo popularnego na dworze Sasanidów w 1. połowie VI wieku. Sasanidzkie genealogie przekazane nam przez arabskie i nowoperskie źródła, wywodzące się z zaginionej historiografii średnioperskiej, odzwierciedlają, jak często to bywa, warunki i tradycje ostatniego wieku panowania Sasanidów; natomiast ocalało niewiele z oryginalnej wiedzy392.
Szachowie sasanidzcy i kapłani zaratusztriańscy
Boska sankcja była ważną częścią królewskiego uprawomocnienia i dlatego też musimy przeanalizować relacje między monarchami i zaratusztriańskimi kapłanami, depozytariuszem dawnych mitologicznych