Jego wzrok sprawiaÅ wrażenie, jakby już widziaÅ jÄ nagÄ . Jego oczy wÄdrowaÅy po jej ciele i zatrzymywaÅy siÄ w specyficznych miejscach⦠czuÅa, jakby to jego rÄce dotykaÅy tych miejsc. Ochota, by rzuciÄ siÄ do klatki i bÅagaÄ go by wziÄ Å jÄ szybko i mocno byÅa prawie nie do odparcia.
Envy odwróciÅa wzrok i staraÅa przypomnieÄ sobie, że może zejÅÄ z parkietu wtedy, gdy zechce.
Trevor wcale nie bawiÅ siÄ dobrze, chociaż próbowaÅ wÅÄ czyÄ siÄ w tÅum. Ale gorÄ ce dziewczyny i taniec nie byÅy prawdziwym powodem dlaczego tu byÅ. ObserwowaÅ faceta w klatce, bo to on byÅ jego celem.
Facet nazywaÅ siÄ Devon Santos i byÅ ostatniÄ osobÄ , która widziaÅa żywÄ Kelly Foster, dwudziestoletniÄ dziewczynÄ znalezionÄ martwÄ w niedalekiej alejce w zeszÅym tygodniu. ByÅa w tej samej klatce z Devonem w noc, kiedy zginÄÅa.
DowiedziaÅ siÄ, że ofiara rzuciÅa pracÄ w klubie Nocne ÅwiatÅo. W KsiÄżycowym TaÅcu pracowaÅa przez jednÄ noc⦠noc, kiedy zginÄÅa. SprawdzaÅ nie tylko jej ÅmierÄ, ale tu przynajmniej miaÅ jakiÅ trop. Ktokolwiek podrzuciÅ ciaÅo upewniÅ siÄ, że zrobiÅ to blisko kuguarów i jaguarów â jak prezent.
Devon byÅ wspóÅwÅaÅcicielem klubu wraz dwoma swoimi braÄmi, Nickiem Warrenem, i ich jedynÄ siostrÄ , Kat. JeÅli wierzyÄ plotkom, pomiÄdzy dwoma klubami trwaÅa cicha wojna, a obie rodziny rywalizowaÅy ze sobÄ odkÄ d ich ojcowie zaginÄli ponad 10 lat temu.
Oczy Trevora zwÄziÅy siÄ â znaÅ prawdziwy powód niechÄci pomiÄdzy klubami. To nie byÅy zwyczajne kluby â należaÅy do zmiennoksztaÅtnych i byÅy przez nich prowadzone. Klub, w którym wczeÅniej pracowaÅa Kelly należaÅ do kuguaroÅaków. OdeszÅa od nich i przeszÅa do klubu jaguaroÅaków, tylko po to, by znaleziono jÄ martwÄ nastÄpnego dnia. To byÅo za dużo, by to zignorowaÄ.
Gdyby ludzie dowiedzieli siÄ, że zmiennoksztaÅtni żyjÄ poÅród nich, wybuchÅaby panika⦠A oni byli czÄÅciÄ spoÅeczeÅstwa od lat i nikt nie znaÅ ich sekretu. Jak tylko postÄpowali zgodnie z prawem ustanowionym przez ludzi, nie warto byÅo powodowaÄ chaosu przez ujawnienie tego. Ludzka mentalnoÅÄ cofnÄÅaby siÄ do Åredniowiecza gdyby to siÄ staÅo.
Taktyka przyjÄta przez tajniaków naleÅ¼Ä cych do paranormalnego skÅadu CIA byÅa taka sama jak przy spotkaniach z UFO â kÅamaÄ, ukrywaÄ i tuszowaÄ. Na ziemi istniaÅy znacznie gorsze stworzenia niż zmiennoksztaÅtni, którzy dobrze dostosowali siÄ do ludzkiej spoÅecznoÅci⦠inne, bardziej niebezpieczne stwory â te, o których robiono kiepskie horrory i te, o których nadal nikt nie miaÅ pojÄcia.
Ale kiedy ludzie zaczÄli znikaÄ lub ginÄ Ä, jego drużyna rozproszyÅa siÄ, by dowiedzieÄ siÄ, co siÄ dzieje.
Trevor zauważyÅ, że Devon opuÅciÅ dziewczynÄ i podszedÅ do krat, patrzÄ c na kogoÅ w tÅumie. Jego ciÅnienie podskoczyÅo, gdy zauważyÅ Envy opierajÄ cÄ siÄ o kratÄ i otoczonÄ mÄżczyznami.
Co ona tu do cholery robi? Bez namysÅu zostawiÅ swoje partnerki i zaczÄ Å przepychaÄ siÄ w jej kierunku.
Devon warknÄ Å, kiedy dziewczyna, która zwróciÅa jego uwagÄ podniosÅa rÄce i zÅapaÅa prÄty klatki. CzuÅ jej zapach w caÅym klubie. WzywaÅ go. ZaplótÅ swoje dÅonie wokóŠjej i pozwoliÅ, by jego palce wÄdrowaÅy uwodzicielsko w dóŠjej rÄ k poprzez prÄty klatki.
Envy już miaÅa spojrzeÄ na erotycznego tancerza, gdy ktoÅ zÅapaÅ jÄ za rÄkÄ i szarpnÄ Å, próbujÄ c odciÄ gnÄ Ä jÄ od klatki. OtworzyÅa usta widzÄ c, kto to zrobiÅ. ZupeÅnie zapomniaÅa o Trevorze! Uwodzicielski nastrój prysÅ i znów byÅa zÅa â przypomniaÅa sobie, po co przede wszystkim przyszÅa do klubu⦠po zemstÄ.
âCo ty tu do cholery robisz?â zapytaÅ trochÄ zbyt ostro Trevor, starajÄ c siÄ odciÄ gnÄ Ä jÄ od klatki i niebezpiecznego zasiÄgu Devona. JeÅli jaguar byÅ zabójcÄ , to jego wzrok wskazywaÅ Envy jako nastÄpnÄ ofiarÄ.
Envy zacisnÄÅa dÅoÅ na prÄcie klatki gÅównie dlatego, że nie podobaÅ jej siÄ sposób, w jaki potraktowaÅ jÄ Trevor. ZachowywaÅ siÄ, jakby to ona zrobiÅa coÅ zÅego, a nie on. UÅmiechnÄÅa siÄ swoim najsÅodszym uÅmiechem i poinformowaÅa go âPrzyszÅam potaÅczyÄ⦠tak jak i ty.â
Trevor zacisnÄ Å usta â wiedziaÅ, że widziaÅa jak taÅczy z tymi dwiema dziewczynami. Nie wiedziaÅa jednak, że używaÅ ich jedynie jako przykrywki. Nie zależaÅo mu nawet na tyle, by zapytaÄ jak majÄ na imiÄ. On i Envy patrzyli sobie w oczy przez kilka uderzeÅ serca, po czym Trevor westchnÄ Å.
PochyliÅ siÄ nad jej uchem i wyszeptaÅ âMogÄ wszystko wyjaÅniÄâ. Nie chciaÅ jej mówiÄ o tym, kim naprawdÄ jest bo baÅ siÄ, że podobnie jak jej skretyniaÅy brat Chad, pomyÅli, że spotyka siÄ z niÄ tylko dlatego, by mieÄ lepszy dostÄp do klubów, w których pracuje.
âChodźâ znowu spróbowaÅ jÄ odciÄ gnÄ Ä od podnieconego wzroku Devona. Przez sekundÄ popatrzyÅ na niego i gdyby wzrok mógÅ zabijaÄ, Devon byÅby już krwawÄ plamÄ na parkiecie. Zaraz potem odwróciÅ siÄ do dziewczyny.
Envy pokrÄciÅa gÅowÄ . OczywiÅcie, że wszystko może wytÅumaczyÄ. âPrzyszÅam tu potaÅczyÄ. MogÄ taÅczyÄ z tymi miÅymi chÅopakami tutaj, albo możesz zaczÄ Ä siÄ ruszaÄ i doÅÄ czyÄ do nas.â PodniosÅa lekko delikatnÄ brew, jak gdyby nie miaÅo dla niej znaczenia to, co wybierze.
Trevor powoli odwróciÅ gÅowÄ i popatrzyÅ przez ramiÄ na bandÄ napalonych facetów nadal krÄ Å¼Ä cych wokóŠâ sprawdzajÄ cych, czy nadal majÄ szansÄ. âZmywajcie siÄâ powiedziaÅ im Åmiertelnie poważnym tonem, przysuwajÄ c siÄ bliżej do Envy. JeÅli chciaÅa taÅczyÄ, to, na boga, bÄdzie taÅczyÄ z nim.
Envy nadÄ saÅa siÄ, ale w tajemnicy zastanawiaÅa siÄ, dlaczego jest taki zazdrosny kiedy przed chwilÄ sam taÅczyÅ tak prowokujÄ co z dwoma innymi dziewczynami. âŹle siÄ z tobÄ bawiÄâ puÅciÅa wreszcie prÄty klatki i nonszalancko przebiegÅa rÄkÄ po swoim ciele. WyjÄÅa z kieszeni paralizator i przejechaÅa dÅoÅmi po jego żebrach.
Devon wstaÅ, by popatrzeÄ na rudowÅosÄ dziewczynÄ, która zwróciÅa nie tylko jego uwagÄ. Nie lubiÅ zapachu tego faceta, który próbowaÅ roÅciÄ sobie do niej prawo.