Rimma chciał także zachować chwile szczęścia, ale rozpłynęły się one tak szybko, jak zniknął różowawy kolor nieba. Duch szczęścia przyciągnął ludzkie ciepło związków, ale szybko rozpłynął się w codziennym życiu.
Rimma wszedł do biura, stukając w zamek elektroniczny.
Andrei Georgievich Shchepkin siedział przy stoliku z komputerem, obok niego była ławeczka. Ich oczy spotkały się – to wszystko pozdrowienia sympatycznych ludzi.
– Andrei Georgievich, jak sobie radzisz z nowym produktem?
– W produkcie nie ma wystarczającej ilości dwóch żetonów. Rimma, jest nowe zadanie, usiądź przy stole, dyskutuj.
Stół gościnny wyróżniał się od stołu szefa kuchni, można było usiąść po obu stronach, rozkładając wszystkie rysunki nowego produktu. Rimma naszkicował nowe urządzenie. Rozumiała to zadanie i postanowiła omówić wszystkie problemy z deweloperem. Następnie weź wszystko, czego potrzebujesz od tego martwego życia i zanieś je do stołu, jak łupy.
Przy swoim stole Rimma pamiętała słowa Andreja Georgiewicza, wzięła czystą kartkę papieru i rysowała, narysowała rysunek nowego produktu. I tylko wtedy, gdy cenna myśl pojawia się na arkuszu, ponownie spotkać się i omówić wynik poszukiwania nowego arcydzieła technicznego.
A cała miłość jest jedną wspólną pracą.
Wygaszacz ekranu komputera ujawnił sekrety, lekko naciskając przycisk lub przycisk myszy. Na ekranie pojawiła się lista opracowanej dokumentacji projektowej dla produktów. Rimma znalazła czyste formaty, otrzymała nowe nazwy, numery, a nowy produkt zaczął rodzić się w zielonych i białych liniach na czarnym tle komputera.
Po prawej, na stole, na metalowych półkach były stare podręczniki i nowe katalogi z wystaw i monitorów. Na górnej półce był kwiat, który nigdy nie kwitł. Z buszem ukrył Rimmę przed pracownikiem, którego profil miałby się pojawić przed jej twarzą.
Tak, kierownik Alex czasami pracował w biurze i nie można było pozwolić, by ich oczy spotkały się podczas pracy. Liście delikatnie i dyskretnie ukrywały Rimmę i Alex od siebie nawzajem. Po prawej stronie Rimmy był ulubiony kubek z pokrywką. Niezapominajki, słodkie kwiaty zostały przedstawione na kubku i nie można ich nazwać kwiatami, ale tylko delikatnie – kwiatami. Za kubkiem leżał krokodyl – ciemnozielona rurka telefoniczna. Rimma najmniej korzystała z usług zielonego krokodyla, większość e-maili.
Za jego plecami była stara szafka, w której ukryto nowe foldery z rysunkami i dokumentacją nowych przedmiotów. Stara dokumentacja została wysłana do trzewi szafy i nie pojawiła się przed moimi oczami; to, co zostało w nim przedstawione, od dawna było wytwarzane i ukrywane przez kupujących w każdym miejscu, od lochów do nieba.
Olga, bardzo ładna kobieta, weszła do biura. Rozdała kawałek wynagrodzenia, zatrzymała się obok Alexa. Miał dla niej pewną siłę przyciągania. Oboje promieniowali uśmiechami, lśniąc radością komunikacji. Nie spoczęła obok przedmiotu swojej adoracji i poszła do swojego miejsca pracy.
Olga dla Alexa – chmura ulotnego szczęścia. Rimma wróciła do biurka, pracowała uważnie. Przez przypadek podniosła wzrok znad komputera i ujrzała niebo z białymi chmurami chmur, a jej oczy znów wróciły do pracy.
W biurze panowała cisza. Wszyscy pracowali. Za szklaną ścianą słychać było głos dyrektora Alexa, nagle jego głos stał się silniejszy i krzyknął:
– Philip, dlaczego nie przyjdziesz do pracy? Masz absencję i nie masz zwolnień lekarskich.
W odpowiedzi usłyszeli męski dudnienie. Philip okazał się prezentem świątecznym dla firmy. Dostał pracę w grudniu. Zabrali go jako specjalistę od obsługi materiałów, ale przekroczył wszelkie oczekiwania. Bardzo interesujący mężczyzna, dość wysoki, dobrze odżywiony, z siwymi włosami i nieżywa, robił dobre wrażenie na wszystkich.
Na jego biurku leżała maszyna biurkowa do produkcji prototypów, na półce znajdowały się instrumenty do monitorowania gotowego produktu. Jego zadaniem było kierowanie pracą kilku produktów firmy.
W dniu, w którym zaczął od rozmów telefonicznych.
– Cześć, kochanie – powiedział Philip, – spotkamy się o 16 w sklepie…
Lub:
– Cześć, kochanie, jak się masz? Wiesz…
Alex spojrzał na swojego sąsiada po lewej i nie wiedział, jak się przed nim zamknąć. Ale Phillip wiedział o tym. Przesuwał szafki, przestawiał urządzenia. W ciągu trzech miesięcy zbudował fortecę pomocniczych przedmiotów. Wewnątrz fortecy pojawił się stary szklany stół. Na szkle był ulubiony telefon. Na jego oczach na plakacie wisiały produkty firmy, ale produkcja nie jest firmą, dla której pracował. Philip nie lubił pracować przy maszynie. Wszystkie nowe foldery Alexa zostały powoli przeniesione do szafy Philipa.
Philip odfiltrował wodę w szklanym filtrze, podgrzał wodę w czajniku, wylał wrzącą wodę do swojego litrowego kubka i wrzucił w nią wiele łyżek cukru. Zaczęła się atrakcja: picie herbaty w fortecy z urządzeń. Świszcząc, bijąc, popijając herbatę, Philip rozpłynął się z rozkoszy.
Wewnątrz jego twierdzy minął pion z trójfazowym prądem, druty przykryły metalową obudowę. W tej obudowie Philip wywiercił otwory, aby zawiesić wiązkę przewodów. Miał jedną dziurę, ale kiedy wywiercił kolejny otwór, zdołał dostać się do jednego z drutów. Świeć, trzeszczeć, wąchać! Przełącznik 380 V nie powiódł się, a komora testowa urządzenia przepaliła się. To był początek końca Filipa.
Alex spojrzał na niego, a czasami wydawało mu się, że Filip pozostał w socjalizmie i stracił pierestrojkę.
Wiosna dokonała własnych poprawek w zachowaniu Philipa. Wezwał tylko swoją żonę i mieszkał na wsi. Dacha ukarał go wilgocią i chłodem. Trzy metry od Alexa zawsze był człowiek z kaszlem i herbatą, a nawet szeptem z mini-odbiornika.
Zmęczony tym, że Filip usycha w fortecy, wyjechał na kilka tygodni, a potem zniknął zupełnie z oczu Alexa.
Rozdział 5
Pewnego razu Olga przyszła i powiedziała, że Philip powinien zostać zwolniony za absencję, ale on sam nie chce przestać. Wydarzenie zwolnienia trwało pięć miesięcy, w tym sąd. Alex przyszedł do pracy, nie pił herbaty w tym miejscu pracy i płynął od niego cienki strumień płynów, gdy Rimma zbliżył się do niego do pracy.
Horyzont, różowawy – czerwonawy na szaro-niebieskawym niebie, nie był tak delikatny jak wczoraj. I osobisty człowiek nieco stracił czułość w radzeniu sobie z Rimmą. Pierwotna czułość, bez względu na to, czy jesteś żonaty czy zwyczajna miłość, zdarza się raz lub wyjątkowo rzadko. Wszystko inne w miłości jest poszukiwaniem pierwszego uczucia, a seks jest już mechanicznym procesem poszukiwania przyjemności, jest różowo-czerwony na tle szaroniebieskiego nieba i ludzkiej aktywności.
Czasami każdy pokój jest cenniejszy niż przyjemność, przetrwałby, a nie kochał, a szczęście w tym momencie jest brakiem przygnębiających myśli. To wszystko niebo, proza życia wygrywa miłosny początek człowieka.
Olga dobrze się bawiła grając w karty na komputerze. Wśród księgowych jest to najbardziej szanowana rozrywka, przy tej okazji menedżer Alex w nią skrywał. Była uroczo urażona i spuściła oczy w swoich licznych artykułach. Czasem rozśmieszał ją i śmiała się głośno.
Zachód słońca różnił się od świtu odwróconym obrazem różowawego i niebieskawego koloru. O świcie jest niebieskawe niebo poniżej, różowawy wierzchołek, różowawy poniżej o zachodzie słońca, niebieskawe niebo