Miłość stanie się rzeczywistą podstawą istnienia dziecka.
Niestety, rodzinna rzeczywistość wygląda zwykle inaczej. Dziecko uczy się od rodziców destrukcyjnych zachowań: kłótni, konfliktów. Jeżeli jesteś kobietą, zwróć uwagę, czy nie zachowujesz się tak, jak zachowywała się twoja matka. Obserwuj siebie zwłaszcza wtedy, kiedy przebywasz z chłopakiem lub z mężem. Czy nie powielasz znanych ci wzorców? A jeśli jesteś mężczyzną, czy nie zachowujesz się jak twój ojciec? Czy nie robisz tych samych bezsensownych kroków, które on robił? Kiedyś dziwiłeś się: „Jak ojciec mógł robić coś takiego?”. Teraz postępujesz podobnie. Ludzie mają skłonność do powtarzania i naśladowania zachowań. Mówimy, że małpują. Powtarzasz zachowania swojego ojca i swojej matki. Musisz się od tego uwolnić. Tylko wtedy doświadczysz, czym jest miłość.
Nie umiem zdefiniować, czym jest miłość, ponieważ nie można jej zamknąć w definicji, podobnie jak narodzin, śmierci, Boga, medytacji. Nie mogę powiedzieć: „To właśnie jest miłość”, nie mogę wam pokazać miłości. Miłość nie jest zjawiskiem dostępnym zewnętrznej obserwacji. Nie można jej poddać analitycznemu badaniu. Miłość może być jedynie doświadczana. Mogę wam wskazać drogę, która prowadzi do doświadczania miłości.
Pierwszy krok polega na uwolnieniu się od wpływu rodziców. Uwolnienie takie nie oznacza braku szacunku dla rodziców ani fizycznego oddalenia się od nich. Mam na myśli to, że powinieneś uwolnić się od głosów rodziców, rozbrzmiewających w twoim wnętrzu, od zapisanych w umyśle programów i nagrań. Usuń je… Staniesz się wolny. I poczujesz współczucie dla rodziców.
Każda osoba żywi urazę do swojego ojca lub do swojej matki. Jakże byłoby możliwe, żebyś jej nie czuł, skoro rodzicie wyrządzili ci tak wielką krzywdę? Nie zrobili tego jednak świadomie. Ich intencje były jak najlepsze. Pragnęli zrobić wszystko dla twego dobra. A co tak naprawdę zrobili?
Nie wystarczy jedynie czegoś chcieć. Podtrzymywanie dobrych intencji nie oznacza, że pojawią się dobre rezultaty. Rodzice z pewnością mieli dobre intencje. Cóż z tego? Sami nie zaznali radości. Są robotami. Świadomie lub nieświadomie, celowo lub niecelowo – stwarzają atmosferę, w której za pewien czas ich dzieci również zamienią się w roboty.
Jeśli pragniesz się rozwijać i stać ludzką istotą, a nie robotem, uwolnij się od swoich rodziców. Musisz nauczyć się uważności. Jest to ciężka i żmudna praca, której nie sposób wykonać natychmiast. Musisz być bardzo ostrożny. Zauważaj, kiedy pojawia się w tobie postać matki i inspiruje cię do działania. W takim momencie zatrzymaj się i wycofaj. Zamiast starego schematu użyj całkowicie nowego, którego twoja matka nigdy nie mogłaby sobie wyobrazić.
Rozpatrzmy to na przykładzie. Twój partner z dużym zainteresowaniem patrzy na inną kobietę. Obserwuj, co robisz. Czy postępujesz tak, jak postępowała twoja matka, kiedy ojciec z zainteresowaniem patrzył na inną kobietę? Jeżeli tak właśnie się zachowujesz, nigdy nie poznasz, czym jest miłość. Powtarzasz stary schemat. Ten sam dramat odgrywają inni aktorzy. Nie bądź naśladowcą. Uwolnij się od tego. Sięgnij po nowe zachowania, których nie używali twoi rodzice. Ta świeżość dotrze do twojej istoty, a wtedy popłynie miłość.
Tak więc pierwszym krokiem jest uwolnienie się od rodziców.
Drugi krok to rozpoznanie nieprawdziwości przekonania, że możemy kochać tylko wtedy, kiedy mamy wartościowego partnera. To nonsens! Ludzie myślą, że będą kochać tylko wtedy, gdy znajdą doskonalą kobietę lub doskonałego mężczyznę. Nigdy takich osób nie znajdziesz, ponieważ doskonała kobieta i doskonały mężczyzna nie istnieją. A jeżeli nawet takie osoby by istniały, nie byłyby zainteresowane twoją miłością.
Słyszałem historię o mężczyźnie, który przez całe życie był starym kawalerem, ponieważ ciągle szukał kobiety doskonałej. Kiedy miał siedemdziesiąt lat, ktoś zadał mu pytanie:
– Ciągle podróżowałeś – z Nowego Jorku do Katmandu, z Katmandu do Rzymu, z Rzymu do Londynu. Ciągle szukałeś. Czy znalazłeś kobietę doskonałą? Czy choć jedną?
Stary człowiek posmutniał i odpowiedział:
– Tak, pewnego razu udało mi się. Dawno, dawno temu spotkałem kobietę doskonałą.
Pytający indagował dalej:
– I co się wtedy stało? Dlaczego się z nią nie ożeniłeś?
– Cóż mogłem zrobić, ona szukała doskonałego mężczyzny – smutno odpowiedział starzec.
Pamiętaj o tym, że potrzeba miłości, którą przejawiają dwie istoty doskonałe, jest zupełnie odmienna od twojej potrzeby. Ma całkiem inną jakość.
Nie rozumiesz miłości, która jest możliwa dla ciebie, a więc nie zrozumiesz miłości, której doświadcza Budda, ani miłości, która płynie do ciebie od Lao-cy.
Najpierw trzeba zrozumieć, że miłość jest zjawiskiem naturalnym. Pierwszy krok to rozpoznanie poziomu naturalnego, z którego można przejść do poziomu transcendentalnego. Druga istotna kwestia dotyczy tego, aby nigdy nie szukać doskonałego mężczyzny ani doskonałej kobiety. Kiedy szuka się doskonałej osoby i nie można jej znaleźć, jest się nieszczęśliwym.
Aby pozostawać elastycznym i wzrastać w miłości, nie potrzeba doskonałości. Miłość tak naprawdę nie odnosi się do drugiej osoby. Kochająca osoba po prostu kocha, podobnie jak oddycha, je, pije, śpi…
Nie mówimy przecież: „Jeżeli w tym miejscu nie będzie czystego, nieskażonego powietrza, nie będę oddychać”. Oddychasz nawet w Los Angeles i w Bombaju. Oddychasz w każdym miejscu, nawet tam, gdzie powietrze jest skażone. Nie możesz przestać oddychać tylko z tego powodu, że powietrze jest nie takie, jakiego byś sobie życzył!
Kiedy jesteś głodny, zjadasz cokolwiek, kiedy umierasz z pragnienia, pijesz cokolwiek. Nie będziesz nalegał, żeby dostać coca-colę. Wszystko ujdzie, każdy napój, nawet brudna woda. Znane są wypadki, że ludzi pili własny mocz. Niektórzy zabijali na pustyni swoje wielbłądy, ponieważ te zwierzęta mają zgromadzone we wnętrzu zapasy wody. To groźne, gdyż osoba, która zabiła wielbłąda, musi dalej wędrować pieszo. Jednak chęć zaspokojenia pragnienia była silniejsza niż rozsądek. Cóż po rozsądku, jeśli wielbłąd niósłby na grzbiecie zwłoki właściciela?
Żywa i kochająca osoba po prostu kocha. Miłość jest funkcją natury.
Dlaczego nie należy pragnąć doskonałości? Jeżeli przyjmiesz postawę poszukiwacza doskonałości, nie odczujesz wewnętrznego przepływu miłości, będziesz od niego odcięty. Ludzie, którzy żądają doskonałości, są pozbawieni miłości, są neurotyczni. Jeżeli nawet udaje im się znaleźć kochanka, miłość ulega zniszczeniu z powodu takich żądań.
Kiedy kobieta zaczyna kochać mężczyznę, natychmiast pojawiają się wymagania. Kobieta zaczyna oczekiwać, by mężczyzna był doskonały. Nagle mężczyzna musi się stać ideałem, uwolnić od wszelkich ograniczeń. Nie ma już prawa być człowiekiem. Ma do wyboru: stać się nadczłowiekiem albo oszukiwać. Podobnie się dzieje, kiedy mężczyzna zaczyna kochać kobietę. Ona także nagle musi się stać ideałem, nadczłowiekiem.
Naturalnie stanie się nadczłowiekiem jest bardzo trudne, więc ludzie zaczynają oszukiwać. Stosują gry, udają miłość. Dlatego jeszcze raz powtórzę tę istotną zasadę: Nigdy nie wymagaj doskonałości. Nie masz prawa żądać czegokolwiek od kogokolwiek. Jeżeli ktoś cię kocha, bądź wdzięczny, ale niczego nie wymagaj, ponieważ druga osoba nie musi cię kochać. Jeżeli ktoś kocha, to prawdziwy cud. Warto zachwycać się tą cudownością.
Mimo