Dwa stwierdzenia w naszej ankiecie, z którymi rodzice wysoko wrażliwi częściej się zgadzali, niż nie, brzmią: „Decyzje związane z dziećmi (szkoła, zakupy dla dziecka itd.) doprowadzały mnie do szaleństwa” oraz „Myślę, że podejmowałem(-am) słuszne decyzje rodzicielskie”. No właśnie.
Osoby wysoko wrażliwe nie zawsze przeżywają męki związane z podjęciem decyzji. W końcu jeżeli uważnie obserwujemy różne sytuacje i następnym razem skorzystamy z tych obserwacji, możemy wcześniej niż inni zorientować się, co należy zrobić w nowych okolicznościach. Czasami mamy zaś „przeczucie” i postanawiamy coś, nie wiedząc nawet, jak do tego doszło. Nazywa się to intuicją, a WWO mają dobrą intuicję (choć nie niezawodną!). Jest ona skutkiem podświadomej głębi przetwarzania. W części ankiety, w której można było wpisywać swobodne uwagi, rodzice wysoko wrażliwi często komentowali swoją intuicję. A w samej ankiecie częściej niż rodzice bez tej cechy zgadzali się ze stwierdzeniem: „Z reguły wiem, czego potrzebuje moje dziecko, zanim da mi o tym znać”.
Innym rezultatem głębi przetwarzania jest świadomość. Prawdopodobnie wszechstronniej rozważasz konsekwencje swojego postępowania, na przykład co by się działo, gdyby wszyscy rodzice zostawiali brudne pieluszki pod krzakiem albo gdyby każdy, kto odwozi dziecko do szkoły, parkował skosem na dwóch miejscach. Zapewne lepiej niż wielu ludzi zauważasz, gdy inni zachowują się bezmyślnie, to znaczy gdy nie dociera do nich, jaki problem stwarzają dla otoczenia.
Badania dotyczące głębi przetwarzania mentalnego
Badania porównujące aktywację mózgu u WWO i nie-WWO w trakcie wykonywania różnych zadań percepcyjnych i związanych z przetwarzaniem informacji potwierdziły koncepcję, że przetwarzanie u WWO jest głębsze10. W pierwszym i bodaj najważniejszym eksperymencie tego typu, wykonanym przez zespół pod kierownictwem Jadzi Jagiellowicz na Uniwersytecie Stanforda w Nowym Jorku, okazało się, że WWO używają więcej obszarów powiązanych z „głębszym” przetwarzaniem informacji, zwłaszcza w zadaniach wymagających dostrzegania niuansów11.
W kolejnym stanfordzkim badaniu, prowadzonym przez mojego męża Arthura Arona, uczestnicy otrzymali zadania percepcyjne, które w toku wcześniejszego badania zostały zdefiniowane jako mniej lub bardziej trudne (tzn. skany ukazywały mniejszą lub większą aktywację mózgu) zależnie od typu kultury (kolektywna czy indywidualistyczna), z której pochodzi dana osoba12. Gdy WWO z obu tych typów kultur (w tym przypadku Amerykanie pochodzenia dalekowschodniego lub europejskiego) otrzymały te zadania, leżąc w skanerze do rezonansu magnetycznego, rezultaty okazały się zaskakujące. Aktywność mózgowa ludzi niewykazujących wysokiej wrażliwości była taka, jak oczekiwano. Pokazywała, że musieli włożyć więcej wysiłku w wykonanie zadania, w zależności od kultury, z której pochodzili. Fascynująca była jednak obserwacja, że taka większa, kulturozależna aktywność nie występowała u WWO. Moim zdaniem implikuje to, że niezależnie od swojej kultury osoby te swobodnie i naturalnie potrafiły sięgać wzrokiem poza swoje oczekiwania kulturowe ku temu, jak sprawy „mają się naprawdę”.
Wszyscy rodzice wychowujący dzieci podlegają wpływom członków rodziny oraz swojej kultury. Wielu wysoko wrażliwych rodziców wspominało jednak, jak krępujące bywają dla nich nieproszone porady, i że często w końcu je ignorują, gdy widzą, że dziecko potrzebuje czegoś nietypowego kulturowo. Nie mówię tu, że się z tym zgadzam czy nie, ale niektórzy brali ze sobą na noc do łóżka niemowlę, nie zważając na aktualne zalecenia wynikające z ryzyka tak zwanej nagłej śmierci łóżeczkowej. Niektórzy sięgali po rozwiązania z medycyny alternatywnej, takie jak homeopatia czy akupunktura, gdy nie pomagały inne lekarstwa. Wybierali mniej typowe szkoły albo decydowali się na prowadzenie edukacji domowej. Przekazywali wartości, których nie poznawały inne dzieci. Oczywiście postępuje tak również wielu rodziców, którzy nie są wysoko wrażliwi, mam jednak silne wrażenie, że WWR robią tak częściej. Tak jakby byli oni – podobnie jak badani w aparacie do rezonansu magnetycznego wysoko wrażliwi uczestnicy eksperymentu – w stanie wznieść się ponad zasady kulturowe podczas rozważania opcji wychowawczych. Na przykład:
Robert, wysoko wrażliwy, który wszechstronnie zapoznał się z wiadomościami na temat przebiegu ciąży i porodu, wychowywał swoje dzieci w Chinach. Żona miała trudny poród. Musiała po nim nabrać sił, tymczasem noworodek potrzebował fizycznego kontaktu i ciepła. Kiedy więc Robert musiał wychodzić z domu, wkładał dziecko do nosidełka, jakich normalnie używają Chinki, i chodził z nim po mieście. W tamtych czasach mężczyźni w Chinach nigdy nie nosili tak dzieci. Robert nie robił tego w akcie jakiegoś buntu społecznego, lecz ponieważ uznawał to za najlepsze rozwiązanie. I niedługo później chińscy tatusiowie z osiedla zaczęli brać z niego przykład. Dosłownie ignorował normy kulturowe, by móc jak najlepiej zajmować się dzieckiem.
Kolejnych argumentów przemawiających za większą zdolnością WWO do głębokiego przetwarzania informacji dostarczyło badanie Bianki Acevedo, w którym pokazywano uczestnikom zdjęcia ich partnera lub neutralną twarz13. Dalej opiszę to badanie bardziej szczegółowo, ale tutaj istotne jest, że ponownie znaleziono przykłady głębszego przetwarzania percepcji14. Ponadto w porównaniu z osobami niemającymi tej cechy WWO wykazywały większą aktywację obszaru mózgu zwanego wyspą, który integruje bieżące doświadczenia i jest przez niektórych zwany siedzibą świadomości. Właśnie tego spodziewalibyśmy się po wysoko wrażliwych.
Twoje silne reakcje emocjonalne, więź empatyczna i subtelne dostrojenie
Czułam stałą łączność z obojgiem moich dzieci.
Potrafiłam odczuwać emocje moich dzieci i to pozwoliło mi znakomicie o nie zadbać.
Potrafię odczytywać wszystkie oznaki w minie mojego syna, nawet najdrobniejsze, których nikt inny nie dostrzega.
Już w pierwszych badaniach, jakie przeprowadzałam z mężem w 1997 roku, stwierdziliśmy, że osoby wysoko wrażliwe donoszą o silniejszym odczuwaniu wszystkiego15. W eksperymencie z 2005 roku daliśmy uczniom do zrozumienia, że wypadli bardzo dobrze albo bardzo źle na sprawdzianie kompetencyjnym16. Na wrażliwych wywarło to silny wpływ, a pozostali niespecjalnie się tym przejęli.
W 2016 roku Jadzia Jagiellowicz, która wcześniej wykonała badanie mózgu osób wysoko wrażliwych, przeprowadziła kolejny eksperyment. Pokazywano fotografie, które wywołują silne reakcje emocjonalne u większości ludzi (negatywne, takie jak zdjęcia węży, pająków, odchodów, oraz pozytywne, np. tortów urodzinowych). WWO donosili o silniejszych reakcjach emocjonalnych zarówno na negatywne, jak i pozytywne obrazy, i szybciej uświadamiali sobie swoje odczucia, choć szczególnie w stosunku do obrazów pozytywnych17. Efekt ten potwierdzono również w skanach mózgu. Co ciekawe, uwydatniał się on bardziej u osób, które miały za sobą udane dzieciństwo18.
Oczywiście jako rodzic nie reagujesz na szczeniaczki czy torty urodzinowe, tylko na drugiego człowieka. We wspomnianym wcześniej badaniu Bianki Acevedo i jej współpracowników – w którym WWO i nie-WWO patrzyli na fotografie ludzi im obcych oraz ludzi bliskich, wyrażające radość, smutek czy neutralny nastrój