ŚLAZ
Myślałem, że te płomieniste koła
Są z włosów?
ŚWIĘTY GWALBERT
Ergo nie byłyby z duszy?
ŚLAZ
Domine, a kot kiedy się napuszy,
To mu tak iskry z włosów wylatują.
ŚWIĘTY GWALBERT
Są ludzie głupi jak ty, co się trują
Porównywaniem dwóch natur w stworzeniu.
ŚLAZ
Domine, wiara jest w moim wątpieniu.
ŚWIĘTY GWALBERT
Wątpienie z diabła jest.
ŚLAZ
Więc mnie on szuka?
ŚWIĘTY GWALBERT
Obacz – no, Ślazie, ktoś do chaty stuka.
Ślaz otwiera, wchodzi Lilla Weneda.
LILLA WENEDA
W imię Maryi.
ŚWIĘTY GWALBERT
Patrzcie, to królewna,
To neofitka moja. Cóż tak rzewna?
Cóż tak spłakana? Córko, czemuś drżąca?
LILLA WENEDA
Przyszłam do ciebie, mój ojcze, płacząca,
Mój ojciec, bracia moi są w niewoli;
Chcę ich ratować, lecz mi serce boli,
A nie podaje żadnej mądrej rady.
Świat cały teraz dla mnie smutny, blady,
Za łez strumieniem nie widać mi słońca.
Ty mój poradnik jedyny, obrońca.
Nieszczęśliwego ojca mam w niewoli,
Braci w kajdanach.
ŚWIĘTY GWALBERT
Cóż ja ci poradzę?
LILLA WENEDA
Już w ostatecznej się widzę niedoli.
Powiedz, o! powiedz, czy ten Lech ma władzę
Ojca mojego zabić?
ŚWIĘTY GWALBERT
To człek srogi.
LILLA WENEDA
Powiedzże, czym są twoje wielkie Bogi,
Jeśli nie mogą mi dopomóc biednej?
ŚWIĘTY GWALBERT
Bluźnisz, dzieweczko, Bóg w osobie jednej.
LILLA WENEDA
O! Ja wiem! Ja wiem! Ty mnie uczył długo,
Nie zapomniałam wcale twej nauki;
Lecz teraz naucz, jak ocalić ojca.
ŚWIĘTY GWALBERT
Gotowaś jest ślub czystości uczynić?
LILLA WENEDA
Mój ojcze, jeśli tym ojca wybawię,
Ja będę czystą jak marcowe śniegi,
Jak po moczarach białe konwalije,
Albo te kwiatki, co ze śniegu wstają
I brudnej ziemi nie widzą i giną.
Dosyć mi będzie, że mi starzec siwy
Pobłogosławi i obleje łzami.
ŚWIĘTY GWALBERT
Zrób więc intencję przed obrazem Matki
Boga na krzyżu… ukrzyżowanego.
Zrób jej ofiarę z dziewiczego serca.
LILLA WENEDA
Jakże mam mówić?… O! niebios Królowo!
Oddaj mi ojca, a ja Ci dam siebie
Jako białego gołębia bez plamki,
I nic nie będę więcej pożądała,
I nic mnie nigdy na świecie nie splami.
ŚWIĘTY GWALBERT
Teraz, dzieweczko, ona będzie z nami.
Ślaz, daj mi kostur. Gdzież obozem leży
Ten Lech?
LILLA WENEDA
On, ojcze, mieszka w Rzymskiej wieży.
ŚWIĘTY GWALBERT
Na stare nogi droga niedaleka.
ŚWIĘTY GWALBERT i LILLA WENEDA wychodzą.
ŚLAZ
sam.
Diabeł mi każe służyć u człowieka,
Co mnie suchymi korzonkami głodzi.
Wychudłem jak szczep… człowiek się raz rodzi,
Pamiętaj o tym dobrze, mości Ślazie,
Żeś się urodził… I raz się umiera,
Pamiętaj dobrze na to, mości Ślazie,
Że raz umiera i że się raz rodzi.
Ergo, ponieważ się już urodziłeś,
Więcże korzystaj z tego, mości Ślazie.
Ergo więc, nogi za pas i w świat jasny!…
A zrób intencję z czystości… A na co?
Czy masz w niewoli ojca, panie Ślazie?
A jak się w tobie zakocha królewna
A ty w czystości jak w błocie po uszy!
Chciałbym coś znaleźć niepotrzebniejszego
I z tego zrobić votum panu Bogu,
Aby mi trochę sprzyjał na początek.
Naprzykład, zróbmy votum z przywiązania
Do mego pana… ot i lżej na sercu…
A teraz niech tę celę biorą diabli
Już niepotrzebna mi, niechaj się pali.
Podkłada ogień pod ściany… i z zapalającej się celi wychodzi.
Scena III
Sala w Rzymskiej wieży. LECH i GWINONA wchodzą.
LECH
Cóż robić z tymi ludźmi żelaznymi?
Ulec mi nie chcą. Cóż robić, Gwinono?
GWINONA
Rada jest moja, zbyć się ich na zawsze.
LECH
Co?… pozabijać?
GWINONA
Znów się wzdrygasz, mężu,
I w czynach boisz się ostateczności.
Dwa razy, przez tę naturę kobiecą,
Straciłeś kraje już podbite prawie;
Rycerzy