– To tylko kumpel. Nie mój facet, nie gej, po prostu kumpel – wyjaśniłam, by chociaż to nie ciążyło mi na sumieniu w tej dziwnej grze niedomówień.
Logan uniósł brew i zbliżył się do mnie.
– Więc masz ochotę po prostu się zabawić? – zapytał, ale brzmiało to jak propozycja. Jak dotąd moje wyobrażenie na temat Logana odbiegało od tego, jak zachowywał się naprawdę. Może rzeczywiście myślał, że jestem jedną z głupich lasek do zaliczenia.
– A ty? Masz na to ochotę? – odpowiedziałam i oblizałam usta. Byłam dość odważną dziewczyną, więc takie gierki nie robiły na mnie wrażenia. Żaden facet nie był w stanie mnie zniewolić, a przynajmniej tak mi się w tym momencie wydawało. Byłam odporna na urok mężczyzn, na ich zagrywki, seksowne ciała i zapach… Choć musiałam przyznać, że zapach Logana był jednym z tych wartych grzechu, ale to byłoby zbyt proste, gdybym poszła z nim na całość i nie zostawiła nic dla domysłów i pobudzenia fantazji.
– Pytasz faceta, czy ma ochotę na przygodę? – Logan zaśmiał się gardłowo i zbliżył się do mnie nagle. – To jak pytać dziecko, czy chce cukierka… – dodał i wplótł dłoń w moje włosy.
Uśmiechnęłam się, bo jego spojrzenie wślizgiwało się za dekolt mojej kusej kiecki. Takie gierki nie były w moim stylu, ale on miał w sobie coś takiego, co sprawiało, że chciałam prowokować, bo czułam, że nie poniosę żadnych konsekwencji.
– Rozumiem, że to będzie ta twoja nagroda. – Zrobiłam krok w przód i byłam z nim ciało przy ciele.
– Powiedz to na głos. Co będzie moją nagrodą? – zapytał, odwrócił mnie tyłem do siebie i niespodziewanie popchnął na kuchenny blat. Zdusiłam jęk, opadając na marmur, a Logan przywarł do mnie od tyłu.
– Ja będę twoją nagrodą – jęknęłam.
Moje sutki momentalnie stwardniały i choć nie rozumiałam swojej reakcji, to już zdążyłam zapomnieć o zdrowym rozsądku. Logan też nie panował nad sobą. Czułam na tyłku, że zrobił się twardy i gotowy, a to wywołało w moim ciele niepohamowane dreszcze. Byłam zaskoczona, bo żaden facet nie działał na mnie w taki sposób. Żaden, do momentu aż usta Logana znalazły się na płatku mojego ucha. Zamknęłam oczy i zacisnęłam dłonie na blacie szafki, a Logan szepnął mi do ucha:
– Słodko cię teraz przelecę.
Spojrzałam przed siebie i miałam ochotę krzyknąć „kurwa mać”. Nie spodziewałam się, że poczuję coś takiego. Pożądanie zaczęło buzować w całym moim ciele, ale w odpowiednim momencie uświadomiłam sobie, że to przecież tylko słabość. Głupia gra, która do niczego nie prowadziła. No dobra, może mogłaby doprowadzić nas oboje do orgazmu, ale czy warte to było tego wszystkiego? Co potem? To przecież i tak nie miało najmniejszego sensu.
– Logan, nie…
Chwyciłam go za dłoń, którą już wsuwał pod moją kieckę. Zastygł, ja również, bo zdałam sobie sprawę, że przecież nazwałam go po imieniu.
Do niego zapewne dotarło to samo, ale nie mieliśmy szansy tego wyjaśnić, bo nagle do mieszkania wpadła… jego narzeczona. Zaczęła wrzeszczeć, wyzywać mnie od szmat i dziwek, a jego od niewiernych sukinsynów. Nie wiem, czy kiedykolwiek w życiu byłam bardziej zażenowana. Spieprzałam stamtąd najszybciej, jak potrafiłam, i wychodząc, a tak naprawdę wybiegając z budynku, złamałam obcas prawej szpilki. Wpadłam do taksówki i dyszałam, jakbym właśnie przebiegła maraton. OMG! Co ja wyprawiam? Poklepałam się po rozpalonych policzkach, a następnie podałam kierowcy adres mojego mieszkania. Obiecałam sobie wtedy, że to koniec z boksem. Koniec ze wszystkim, co było z tym związane. Koniec nawet z oglądaniem głupich walk w telewizji, a o galach na żywo już kompletnie nie było mowy. Nie. Nie! NIE! Koniec.
Tylko dlaczego tamtej nocy śnił mi się słynny „Dante”? Dlaczego we śnie nie przerwała nam jego narzeczona? Dlaczego następnego dnia od samego rana nie mogłam pozbyć się go z głowy? Tego nie wiedziałam, ale nie zwiastowało to niczego dobrego dla mojego serca.
Rzadko w życiu zdarzało mi się mieć kaca. A kac moralny? Byłam przekonana, że coś takiego nie istnieje, ale okazało się inaczej. Tak! Miałam moralniaka i sama nie do końca wiedziałam dlaczego. Od rana czułam dziwny niepokój, bolał mnie żołądek, a do tego wszystkiego koło południa zaczął wydzwaniać do mnie Carter. Nie odebrałam, choć nie wiem dlaczego. Nie odpisałam też na jego wiadomość, czy wszystko w porządku, bo… Bo nie miałam ochoty kłamać. Nic nie było w porządku, bo chwilę wcześniej zobaczyłam na stronie plotkarskiego magazynu zdjęcia z wczorajszej gali. Zdjęcia moje i… Logana, na którego kolanach siedziałam. Nie zagłębiałam się w treść artykułu, bo wystarczył mi nagłówek: Co na to narzeczona „Dantego”? Wpatrywałam się w nasze zdjęcie i oprócz tego, że całkiem nieźle razem wyglądaliśmy, to w głowie dźwięczały mi krzyki tej laski z wczorajszego wieczoru. Jasna cholera, ale ona się na nas wydzierała. Nie dziwiłam się, bo gdybym przyłapała swojego faceta na zdradzie, to chyba zabiłabym i jego, i tę laskę, którą śmiał bzykać. I choć nic między nami przecież nie zaszło, to… Mogło. Jeszcze chwila i nie byłoby czego zbierać.
A jakby tego było mało, to po drugiej po południu zadzwonił do mnie mój ojciec. On też już wiedział, że jednak poszłam na tę pieprzoną galę.
– Cześć, tato – odebrałam niechętnie.
– Powiedz mi, że to jakiś fotomontaż – odezwał się.
Od razu wiedziałam, że był wściekły.
– Przecież ładnie razem wyglądamy – odpowiedziałam z ironią w głosie.
– Na ładną to ty ladacznicę wyszłaś, Eden! – wrzasnął na mnie. – Czy ty wiesz, że on ma narzeczoną?! Co cię naszło, by obmacywać się z nim publicznie?!
– Nie wiedziałam, że to Logan. Dopiero potem… – skłamałam, ale ojciec za dobrze mnie znał.
– Zabraniam ci się do niego zbliżać!
– Nie mam dziewięciu lat, tato, żebyś mi mówił, co mam robić!
– Doskonale wiesz, jaka relacja łączy mnie z jego rodziną, i nie chcę, żebyś się w to wtrącała.
– To, że jego rodzice nienawidzą cię za tę aferę z dopingiem, to nie mój problem, tato! Logan mnie nie poznał! Nie wie, że to byłam ja! – prawie krzyczałam. Nie sądziłam, że ojciec aż tak się zdenerwuje.
– I lepiej niech tak zostanie. Nie chcę, by miał satysfakcję, że zaliczył moją córkę! – odpowiedział, a ja zaczęłam się śmiać. – Ale nie zaliczył, prawda? – zapytał z nadzieją.
Ojciec nigdy się nie wtrącał w moje sprawy sercowe, ale temat seksu akurat nie był dla nas krępujący. On sam zostawiał mi prezerwatywy, prowadzał do ginekologa i uświadamiał w tych kwestiach.
– Nie spałam z nim, tato. To głupi plotkarski portal zrobił aferę z niczego – naciągnęłam prawdę. Przecież nie musiałam mu mówić, że coś mi odbiło i prawie wylądowałam z Loganem w łóżku. W sumie nie byłam pewna, czy trafilibyśmy do łóżka. A może zaliczylibyśmy wszystkie inne powierzchnie w jego apartamencie? Potrząsnęłam głową, by o tym nie myśleć.
– Grzeczna dziewczynka! – Ojciec się zaśmiał. – Ale co do tego, że masz się trzymać od niego z daleka, to nie żartowałem. Nie chcę, żebyś stała się celem w tym