Zabójczy kusiciel (t.4). Kristen Ashley. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: Kristen Ashley
Издательство: OSDW Azymut
Серия: Rock Chick
Жанр произведения: Остросюжетные любовные романы
Год издания: 0
isbn: 978-83-287-1504-2
Скачать книгу
target="_blank" rel="nofollow" href="#fb3_img_img_ee427f3a-55dc-5736-aec1-79d975aa6a19.jpg" alt="tytulowa"/>

      Tytuł oryginału: Rock Chick Renegade

      Projekt okładki: Paweł Panczakiewicz/PANCZAKIEWICZ ART.DESIGN

      Redakcja: Grażyna Muszyńska

      Redakcja techniczna: Robert Fritzkowski

      Korekta: Katarzyna Szajowska, Barbara Milanowska (Lingventa)

      Zdjęcia na okładce:

      © Alexa_Space/Shutterstock

      Copyright © 2013 by Kristen Ashley

      All rights reserved.

      © for the Polish edition by MUZA SA, Warszawa 2020

      © for the Polish translation by Julia Gabriel

      ISBN 978-83-287-1504-2

      Wydawnictwo Akurat

      Wydanie I

      Warszawa 2020

      Dedykuję pamięci Rebeckki Anny Mahan Womack, cioci Bec.

      Jej kamieniem był ametyst.

      I Williamowi Womackowi.

      Jego kamieniem jest szmaragd.

      I wreszcie Cedricowi, pierwowzorowi Boo i najlepszemu kotu na świecie.

      Spis treści

       Rozdział pierwszy Law

       Rozdział drugi Lewitacja

       Rozdział trzeci Przesłuchanie

       Rozdział czwarty Chcę być jak ty

       Rozdział piąty Trzeci stopień Nicka

       Rozdział szósty Superbohaterowie

       Rozdział siódmy Włóż coś ładnego

       Rozdział ósmy Lubisz motory?

       Rozdział dziewiąty Przestań się śmiać

       Rozdział dziesiąty Moja

       Rozdział jedenasty Śpimy dziś u ciebie czy u mnie?

       Rozdział dwunasty Kanałowanie twardzielskiego wizerunku

       Rozdział trzynasty Moja lista

       Rozdział czternasty Twoja prawdziwa rodzina

       Rozdział piętnasty Masz teraz nowego partnera

       Rozdział szesnasty Teraz chcesz rozmawiać?

       Rozdział siedemnasty Daj nam tydzień

       Rozdział osiemnasty Pizza, football i maseczka

       Rozdział dziewiętnasty Zamknij się

       Rozdział dwudziesty Yoko Ono

       Rozdział dwudziesty pierwszy Jakoś w przyszłym tygodniu

       Rozdział dwudziesty drugi Dom

       Rozdział dwudziesty trzeci Kosmetyki i tiary

       Rozdział dwudziesty czwarty Co, ona gorsza?

       Rozdział dwudziesty piąty Szybko może być dobrze

       Rozdział dwudziesty szósty Obróbka termokurczliwa

       Rozdział dwudziesty siódmy Dom, część druga

       Rozdział dwudziesty ósmy Czekanie

       Rozdział dwudziesty dziewiąty Bez względu na wszystko

      Rozdział pierwszy

      Law

      No dobra, kiedyś musiało do tego dojść. Tak, spodziewałam się czegoś w tym rodzaju. Jak tylko zaczęłam tę krucjatę, wiedziałam, że może się to wydarzyć. I proszę, oto stoję w ślepej uliczce twarzą w twarz z Vance’em Crowe’em. Cholernym tropicielem z agencji detektywistycznej Lee Nightingale’a. To się nazywa mieć pecha.

      Jak głosiły plotki, Crowe był trzeci w hierarchii Nightin­gale Investigations, zaraz po samym Lee i jego prawej ręce, Luke’u Starku. To wiele mówi, jeśli weźmie się pod uwagę, że wszyscy ludzie w Nightingale Investigations byli crème de la crème prywatnych śledztw, ochrony, monitoringu i tropienia oraz walki wręcz, tak na dokładkę. Nie dalej jak miesiąc temu dopadli drobnego dilera narkotyków, było trochę machania bronią, a Crowe przestrzelił typowi rękę.

      Krążyło sporo plotek o Vansie Crowe. Znałam dwie kobiety, które poznały go znacznie bliżej, i, jak same mówiły, nie żałowały. Niestety, ku ich rozczarowaniu, nie trwało to na tyle długo, żeby zdążyły dowiedzieć się czegoś więcej.

      – Rzuć broń – usłyszałam.

      – Cofnij się – odwarknęłam, celując prosto w gościa.

      Jasne, że nie miałam zamiaru do niego strzelić. Z zasady byłam przeciwniczką przemocy; właśnie dlatego znalazłam się w samym środku tego gówna.

      Zbliżał się do mnie, nieuzbrojony i chyba niezbyt wystraszony.

      Wycelowałam w jego harleya. Uszkodzenie motoru bardzo mnie zaboli, ale zrobię to, jeśli będę musiała.

      – Jeśli do niego strzelisz, poniesiesz poważne konsekwencje – ostrzegł mnie takim głosem, że nie miałam wątpliwości – mówił serio.

      Szlag. Znów skierowałam broń na niego.

      – Nie podchodź – powtórzyłam, gdy nadal szedł w moją stronę.

      – Jesteś Law.

      Cholera, w dodatku wiedział, kim jestem.

      – Zatrzymaj się.

      Zrobił to…