Rewolucja w Rosji
Sytuacja rewolucyjna narastała w Cesarstwie Rosyjskim już od dłuższego czasu. Władzom jedynie z dużym wysiłkiem udało się zdusić płomień rewolucji 1905 r. W okresie wojny stopa życiowa społeczeństwa gwałtownie spadła, a trudności gospodarcze narastały. Szacowano, że od początku wojny płace wzrosły o 100%, a koszty utrzymania o około 300%. Czynniki rządzące okazywały się nieudolne. Nie chciały, a zarazem nie potrafiły współpracować z Dumą. Na przełomie stycznia i lutego 1917 r. krajem wstrząsnęły masowe protesty społeczne. Strajkowało wówczas około 700 tys. robotników. Wystąpienia te przybrały na sile w kolejnym miesiącu, i 12 marca przerodziły się w powstanie, które wsparł garnizon piotrogrodzki. Natychmiast zebrała się Rada Delegatów Robotniczych i Żołnierskich, a w nocy z 12 na 13 marca ukonstytuował się Tymczasowy Komitet Dumy Państwowej. W następstwie tych wydarzeń 14 marca powstał Rząd Tymczasowy pod prezesurą ks. Gieorgija Lwowa. Próba stłumienia tego ruchu przez jednostki wierne monarsze nie powiodła się, w następstwie czego 15 marca przebywający wówczas w Pskowie car Mikołaj II abdykował na rzecz swojego brata, wielkiego ks. Michała. Ten, nie widząc żadnych możliwości utrzymania monarchii, 16 marca podpisał akt zrzeczenia się korony. Rosja stała się republiką.
Paradoksalnie zarówno Berlin, jak i Paryż oraz Londyn potraktowały wybuch rewolucji z nadzieją. W pierwszej ze stolic liczono na to, że teraz łatwiej będzie o zawarcie z Rosją separatystycznego pokoju, natomiast na Zachodzie mniemano, iż Rosjanie – wzorem rewolucji francuskiej niesieni rewolucyjnym zapałem – ruszą ponownie ochoczo do walki. Rząd Tymczasowy rzeczywiście zamierzał rzetelnie wywiązać się ze zobowiązań sojuszniczych. Tymczasem 16 kwietnia, przy wydatnej pomocy Niemiec, do Rosji powrócił przywódca bolszewików Włodzimierz Lenin (Uljanow). Nazajutrz ogłoszono – jako tezy kwietniowe – program bolszewików na najbliższą przyszłość. Zasadniczym punktem był postulat przejęcia całej władzy przez rady delegatów robotniczych i chłopskich oraz utworzenie republiki rządzonej przez te instytucje. W tej sytuacji minister spraw zagranicznych Paweł Milukow wyrzekł się co prawda aneksji, ale zarazem zapowiedział kontynuowanie działań zbrojnych aż do zwycięstwa.
Władze rozpoczęły przygotowania do nowej operacji wojskowej. Ruszyła ona 1 lipca w Galicji Wschodniej. Przygotowywał ją gen. Aleksiej Brusiłow, ale powszechnie zwana była ofensywą Kiereńskiego. Natarcie to załamało się jednak już po 10 dniach. Wzmogło to rzecz jasna nastroje rewolucyjne i antywojenne. Nowy szef Rządu Tymczasowego, którym 21 lipca został Aleksander Kiereński, starał się przywrócić dyscyplinę w wojsku i zapobiec rozkładowi aparatu państwowego. Tymczasem od 8 do 18 sierpnia obradował w Piotrogrodze, bez zezwolenia władz, II Zjazd Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej Rosji (bolszewików), który publicznie wezwał do obalenia Rządu Tymczasowego. Przystąpiono do przygotowań zmierzających do zbrojnego przejęcia władzy. Kiereński zachowywał się raczej biernie. Oznajmił ambasadorowi brytyjskiemu sir George’owi W. Buchananowi, że dopiero próba zamachu stanu da mu stosowny pretekst do energicznej kontrakcji.
Bolszewicy byli jednak szybsi i sprawniejsi. W nocy z 6 na 7 listopada 1917 r. opanowali kluczowe punkty Piotrogrodu. Ministrowie Rządu Tymczasowego zostali aresztowani w Pałacu Zimowym. Już 7 listopada na II Wszechrosyjskim Zjeździe Rad Delegatów Robotniczych i Żołnierskich oznajmiono o przejęciu władzy. Tego samego dnia powołano pierwszy rząd radziecki – Radę Komisarzy Ludowych. Na jej czele stanął Lenin. W dniu 8 listopada zjazd przyjął dekret o pokoju, zapowiadający konieczność zakończenia działań wojennych bez aneksji i odszkodowań. Bolszewicy otwarcie przystąpili do walki o władzę nad Rosją.
Brytyjskie warunki pokoju
U schyłku 1917 r. w Wielkiej Brytanii silne były tendencje do zawarcia pokoju kompromisowego. Już 4 sierpnia zawiązał się Narodowy Komitet Celów Wojennych (National War Aims Committee). Miał on konsolidować morale społeczeństwa, zwalczać propagandę pacyfistyczną, uwypuklać gospodarcze korzyści zwycięstwa, a poza tym uświadamiać robotnikom ich osobistą odpowiedzialność za końcowy sukces. W takich okolicznościach doszło 5 stycznia 1918 r. do wystąpienia premiera Lloyda George’a na kongresie związków zawodowych. Oznajmił on wówczas, że wojna z Niemcami ma charakter obronny, że nie dąży do podważenia ich roli w świecie ani do rozbicia Monarchii Austro-Węgierskiej, ani do odebrania Turcji Stambułu czy też jej posiadłości w Tracji i Azji Mniejszej. Wyraził też zaniepokojenie losem Belgii, Serbii, Czarnogóry oraz Rumunii. Oskarżył Niemcy, że odmiennie pojmują niezależność wielkiego narodu, a inaczej mniejszych nacji.
Przechodząc do konkretów, pierwszym warunkiem pokoju była jego zdaniem pełna niepodległość Belgii wraz ze stosownym odszkodowaniem. Nie miała to być kontrybucja, odpowiadająca tej, którą Rzesza obciążyła Francję w roku 1871, ale sprawiedliwe wynagrodzenie strat. Obce wojska powinny być również ewakuowane z terytoriów Francji, Włoch, Rumunii, Serbii i Czarnogóry. Premier zdecydowanie poparł także francuskie żądanie restytucji Alzacji i Lotaryngii. Wezwał Rosję do kontynuacji dotychczasowej współpracy z koalicją. Przestrzegł, że Prusy samorzutnie nie zwrócą Rosji ani skrawka terytorium. Co więcej Rosji grozi uzależnienie gospodarcze, a w konsekwencji polityczne od Niemiec. Jedynie zgodnie współdziałanie orężne mocarstw ententy może przywrócić status quo ante bellum. W zawoalowany sposób ostrzegał, że nieskoordynowane działania władz rewolucyjnych mogą doprowadzić Rosję do katastrofy. Mówiąc o Polsce, zaznaczył, że odrodzenie jej niepodległości będzie stanowić ważny czynnik stabilizujący Europę Zachodnią. W jej skład powinny wejść wszystkie te rdzennie polskie ziemie, które tego pragną.
Podkreślając zgodność poglądów ze Stanami Zjednoczonymi, przypomniał, że rozczłonkowanie Austro-Węgier nie stanowi celu wojennego ententy, jednak poszczególnym narodom monarchii dualistycznej należałoby zapewnić rzeczywisty samorząd na zasadach w pełni demokratycznych. Ponadto wezwał władze monarchii do zaspokojenia oczekiwań Włochów i Rumunów. Spełnienie tych postulatów sprawić miało, że Austro-Węgry byłyby w dalszym ciągu istotnym elementem stabilizacji sytuacji w Europie, nie będąc zarazem dłużej narzędziem pruskiej autokracji.
Analogicznie należałoby potraktować kwestie pozaeuropejskie. Premier oznajmił, że Londyn nie ma zamiaru pozbawić Turków Stambułu ani jakichkolwiek innych ziem, na których żyją, jednak Cieśniny muszą być w jego mniemaniu umiędzynarodowione. Niejasno wypowiedział się natomiast w sprawie przyszłych losów Arabii, Mezopotamii, Syrii i Palestyny. Nie mówił co prawda expressis verbis o wyłączeniu ich z Imperium Osmańskiego, ale zarazem nadmienił o konieczności uznania ich specyficznych warunków narodowych. Równie enigmatycznie potraktował przyszłość kolonii niemieckich. Miał o niej decydować kongres pokojowy. Premier nawoływał, aby wziąć wówczas pod uwagę interesy tubylców, którzy nie powinni być dłużej eksploatowani przez europejski kapitalizm.
Zgodnie z głównymi założeniami Lloyda George’a sprawiedliwy i trwały pokój wymagał, po pierwsze, przywrócenia świętości traktatów, po drugie – wytyczania granic zgodnie z zasadą samostanowienia lub przyzwolenia rządzonych, po trzecie zaś – powołania