Wzdłuż schodów biegnie charakterystyczna kolejka szynowa. Jej historia sięga początków XX wieku. 8 czerwca 1902 roku miało miejsce jej otwarcie. Każdy z dwóch wagoników mógł pomieścić 35 osób. Funikular funkcjonował z małymi przerwami do połowy lat sześćdziesiątych XX wieku. Po kilkuletniej przerwie na wymianę wagoników oraz remont pawilonów, kolejkę ponownie otwarto w kwietniu 1970 roku. Brak doświadczenia w obsłudze oraz trudności w zdobyciu części zamiennych doprowadziły do tego, że kolejka przez jakiś czas funkcjonowała tylko w jedną stronę, a w 1997 roku wagoniki całkowicie przestały pracować. Podjęto decyzję o ponownym remoncie kolejki, jednak dopiero 2 września 2005 roku nastąpiło uroczyste jej uruchomienie.
Po prawej stronie schodów znajduje się park Stambulski, natomiast po lewej park Grecki.
Park "Stambulski" został założony w XIX wieku, jednak z upływem lat uległ zniszczeniu. Dopiero w 2003 roku miejskie władze podjęły decyzję o jego odnowieniu.
Park "Grecki" również odnowiono i uroczyście oddano do użytku mieszkańców i turystów 2 września 2018 roku.
Po pokonaniu 192 stopni schodów jesteśmy na ulicy Primorskiej. W drodze powrotnej zdecydowanie proponuję skorzystać z usług Funikulara.
Znajdującym się w pobliżu dolnej stacji kolejki przejściem podziemnym dostaniemy się błyskawicznie na morski dworzec, który niczym nie ustępuje innym morskim dworcom w Europie i na świecie. Wewnątrz budynku dworca znajdują się oddziały kilku banków, poczta, bankomaty, restauracje, stoiska z pamiątkami. Dworzec został oddany do użytku w 1968 roku. Obecnie przeprowadzany jest w nim remont, który ciągnie się już kilka lat. Z obu stron znajdują się miejsca służące do przycumowania dużych statków pasażerskich. Przed budynkiem dworca znajduje się ogromna rzeźba złotego szczęśliwego dziecka, mająca symbolizować szczęście i powodzenie.
W 2001 roku otwarto na terenie dworca hotel "Odessa", a tuż za nim znajduje się muzeum kotwic pod odkrytym niebem.
Po prawej stronie budynku dworca znajduje się pomnik poświęcony żonom marynarzy. Został on odsłonięty 2 września 2002 roku. Ma symbolizować wiarę i wierność, miłość i nadzieję, mądrość oraz cierpienie. Początkowo pojawił się problem związany z miejscem ustawienia pomnika, jednak po jakimś czasie osiągnięto kompromis i pomnik został ustawiony przodem w kierunku morza i tyłem do hotelu Odessa. Stał się od tej pory nieodłączną częścią dworca.
Bezpośrednio za hotelem Odessa znajduje się Muzeum kotwic pod odkrytym niebem. Część kotwic znajdowała się wcześniej w muzeum morskiej floty, który został zniszczony wskutek pożaru kilka lat temu. Ekspozycja stopniowo powiększa się dzięki entuzjastom tego pomysłu.
W pobliżu muzeum kotwic znajduje się niewielka cerkiew Św. Mikołaja, który jest patronem marynarzy. Obok kaplicy umieszczono kilka tablic pamiątkowych poświęconych statkom, które zostały zatopione podczas II wojny światowej, a także w pamięć o najbardziej tragicznej katastrofie w historii czarnomorskiej żeglugi, tragedii okrętu "Admirał Nachimow".
Radziecki statek pasażerski "Admirał Nachimow", 31 sierpnia 1986 roku zderzył się na morzu Czarnym z frachtowcem "Piotr Wasiow". Obydwie jednostki zatonęły. Zginęło wówczas 448 osób. Władze radzieckie powołały komisję śledczą, której zadaniem było wyjaśnienie przyczyn katastrofy. Komisja ustaliła, że zarówno kapitan Markow, dowódca "Admirała Nachimowa", jak i kapitan Tkaczenko z "Piotra Wasiowa", naruszyli bezpieczeństwo żeglugi. Mimo ponawianych wezwań do przepuszczenia statku pasażerskiego, Tkaczenko nie zmniejszył prędkości swej jednostki, a o zderzeniu poinformował dopiero po czterdziestu minutach. Kapitana Markowa nie było na mostku. Proces miał miejsce w roku 1987 w Odessie. Obaj kapitanowie, Markow i Tkaczenko, zostali uznani winnymi zaniedbania obowiązków i skazani na 15 lat więzienia. Wyszli na wolność po upadku ZSRR w roku 1992. Kapitan Markow, do śmierci w 2007 roku, mieszkał w Odessie.
Z daleka widoczna jest wspaniała latarnia, którą z pewnością kojarzysz, jako jeden z symboli miasta. Jest to latarnia morska Woroncowa. Wraz z powstaniem odeskiego portu i jego rozwojem, pojawiła się konieczność powstania latarni morskich, zapewniając bezpieczeństwo wpływających statków. W historii Odessy latarni morskich było kilka, a najstarsza z nich znajdowała się w okolicach parku im. Tarasa Szewczenki. Była drewniana i miała wysokość 9 metrów. W 1863 roku zamieniono ją na inną o wysokości 17 metrów.
Funkcjonowałaby zapewne do dnia dzisiejszego, gdyby nie II wojna światowa. W 1941 roku, radzieccy żołnierze byli zmuszeni wysadzić ją w powietrze. Latarnia stanowiła idealny punkt orientacyjny, który faszystowskie wojska mogły wykorzystać do bombardowania miasta oraz portu. Latarnia morska Woroncowa została oddana do użytku w 1954 roku. Ma wysokość 26 metrów i kształt cylindra. Na sam szczyt można dostać się, wychodząc po 135 stopniach schodów znajdujących się wewnątrz latarni. Bezpieczną drogę do portu pokazuje potężna lampa ledowa z soczewkami. Sygnały dźwiękowe podaje syrena zwana nautofonem. Czerwone światło widoczne jest z odległości około dwunastu mil morskich, czyli około dwudziestu kilometrów.
A więc Panie i Panowie, na mury!!! Przepraszam, na schody. Nie, nie. Nie namówicie mnie, abym kolejny raz pokonywał 192 stopnie piechotą. Skorzystam dzisiaj z usług kolejki. Parę minut i jesteśmy z powrotem na Primorskim bulwarze.
W kamienicy numer 1 znajdowała się redakcja czasopisma "Marynarz", gdzie pierwsze literackie kroki stawiali Paustowski, Babel, Bagrycki, Olesza, Katajew.
Bezpośrednio za kamienicą znajduje się niewielki zaułek, noszący nazwę zaułek Woroncowa. Z podwórza kamienicy numer 2 prowadzą charakterystyczne schody, łączące zaułek z Wojennym spuskiem. Schody te wielokrotnie były wykorzystywane przez filmowców. Bardzo często zdarza się, że drzwi prowadzące do wspomnianych schodów są zamknięte. Musisz uzbroić się w cierpliwość i poczekać, aż któryś z mieszkańców je otworzy. Pierwotnie dom ten należał do kompleksu budynków pałacu Woroncowa, który na początku XIX wieku zaprojektował architekt Franciszek Boffo.
Pod numerem 4 znajduje się kamienica, której wyjątkowość można zaobserwować jedynie, gdy stanie się w odpowiednim miejscu. Dom z jedną ścianą posiada kilka nazw, a najciekawsze z nich to dom wiedźmina, płaski dom, dom-ściana. Stojąc w odpowiednim miejscu ma się wrażenie, że kamienica stanowi…ścianę. Sekret w tym, że jedna ze ścian kamienicy została wykonana pod kątem ostrym i jeżeli odejdzie się kilka kroków od niej, to początkowe złudzenie mija. Nieznana jest dokładna przyczyna takiego wyglądu kamienicy. Według jednej z wersji budowniczym zabrakło materiału na dokończenie budowy i aby ją zakończyć znaleźli dosyć oryginalne wyjście z sytuacji. Ministerstwo Kultury Ukrainy włączyło kamienicę