Antropologia pamiÄ™ci. Отсутствует. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: Отсутствует
Издательство: OSDW Azymut
Серия: WIEDZA O KULTURZE
Жанр произведения: Культурология
Год издания: 0
isbn: 978-83-235-3362-7
Скачать книгу
Podobnie dopiero sytuacja przemieszczenia i wykorzenienia ukazała Coserowi nieoczywisty charakter jego własnej pamięci. Wszelkie kategoryzacje pamięci zbiorowej, próby refleksji nad nią czy uporządkowania jej wcale nie są czymś oczywistym. Ich nagłe i według wielu badaczy dość zaskakujące nagromadzenie w ostatnich latach stanowi o specyfice epidemii pamięci. W ostatnich dekadach społeczeństwa zaczęły nie tylko pamiętać, lecz także zauważać, że pamiętają – niczym ów niesławny Molierowski mieszczanin, który po czterdziestu latach uświadomił sobie, że mówi prozą. Nieodłącznym elementem epidemii są więc kolejne nawarstwiające się pokłady refleksji – najpierw nad samym zjawiskiem pamięci, potem nad tymi pierwszymi, często nieporadnymi jeszcze próbami teoretyzacji, wreszcie i nad samą epidemią. Trzeba bowiem powiedzieć, że pamięcioznawstwo stało się dość szybko dyscypliną bardzo skłonną do autorefleksji. Z tekstów poświęconych historii boomu pamięciowego oraz wizjom jego rychłego końca albo dalszego bujnego rozkwitu z łatwością można by złożyć odrębną antologię.

      Pamięć, której dotyczy interesująca nas tu epidemia, nie jest więc „pamięcią po prostu”. Granice fenomenu, którym zajmują się współczesne memory studies, podobnie jak i zasięg samej dyscypliny, są – jak to często bywa w przypadku epidemii – bardzo zmienne i trudne do jednoznacznego zakreślenia. Przynajmniej tych kilka wymienionych tu cech wydaje się jednak stanowić powtarzalną dominantę wielu różnych prób praktykowania pamięci i teoretyzowania na jej temat. Pamięć w ramach memory studies stanowi domenę społeczną, jest ściśle związana z innymi obszarami kultury, przede wszystkim przez specyficzne dla czasu i miejsca nośniki i praktyki, jest także poddawana refleksji na różnych poziomach. Innymi słowy, pamięć (przeciwstawiana czasem w tym kontekście historii roszczącej sobie pretensje do obiektywizmu) jest zawsze „czyjaś”, a tożsamość tego, kto pamięta, jest uwarunkowana jego „kulturowym położeniem”. Pamiętamy jako Polacy lub Niemcy, kobiety lub mężczyźni, młodzi lub starzy, bogaci albo biedni. Badacze, którzy ulegli epidemii, odkrywają więc podmiotowość pamięci zakorzenioną w jej kulturowym wymiarze.

      Przeróżne, nierzadko sprzeczne koncepcje, ujęcia i diagnozy składające się na epidemię pamięci łączy tylko tyle. I aż tyle.

      2. Punkt przełomowy, czyli przyczyny epidemii

      Maurice’a Halbwachsa powszechnie uznaje się za twórcę (czy przynajmniej: współtwórcę) współczesnego paradygmatu badań nad pamięcią. Przypis do jego dzieła pojawia się w niemal wszystkich współczesnych pracach na temat społecznego funkcjonowania pamięci, pełniąc – jak żartuje Jeffrey Olick – „raczej funkcję totemiczną niż merytoryczną”19. W większości z nich wprost mówi się o Halbwachsie jako o „ojcu”, „założycielu” czy „prekursorze” badań nad pamięcią zbiorową. Trzeba jednak pamiętać, że między śmiercią Halbwachsa w obozie zagłady w Buchenwaldzie a współczesnym boomem pamięciowym (i amerykańskim wydaniem Cosera, z którego pochodzi przywołany wyżej cytat) mija pięć dekad. Ze współczesnej perspektywy wszechobecności pamięci wydaje się to całkiem nieprawdopodobne, ale – jak pokazuje przegląd definicji dokonany przez Kerwina Lee Kleina20Dictionary of the Social Sciences z 1964 roku wspomina „pamięć” jako termin skazany na wymarcie w naukach społecznych. Wydana cztery lata później siedmiotomowa The International Enlcyclopedia of the Social Science w ogóle takiego hasła nie uwzględnia. Dlaczego wirus „pamięci zbiorowej” na tak długo przeszedł w stan uśpienia?

      Lewis Coser faktycznie był „pacjentem zero”, który zaraził Halbwachsem dziesiątki amerykańskich uczonych, ci zaś zaczęli zarażać kolejnych. Niemal wszystkie amerykańskie prace dotyczące pamięci zbiorowej wydane po roku 1992 odwołują się do jego przekładu. Wcześniej, nawet wśród nielicznych badaczy zajmujących się podobną tematyką, cytowanie autora Społecznych ram pamięci było raczej wyjątkiem niż regułą. Żeby wirus zaczął zarażać, potrzeba było jednak czegoś więcej niż tylko tłumaczenia. Dowodem na to są losy poprzedniego angielskiego przekładu Halbwachsa. W 1980 roku ukazało się angielskie wydanie La mémoire collective – nieukończonego dzieła Halbwachsa opublikowanego już pośmiertnie (wydanie francuskie 1955). Redaktorką i autorką wstępu była Mary Douglas, słynna już wówczas antropolożka, której książka Jak myślą instytucje (1987) także porusza problem pamięci zbiorowej. Wybór był może nieco mniej szczęśliwy – La mémoire collective jest dziełem wyraźnie niekompletnym, w znacznej mierze składającym się z polemik i aluzji, których kontekstu amerykański czytelnik nie miał szansy zrozumieć i docenić. A jednak w książce znaleźć można było wszystkie podstawowe intuicje Halbwachsa i wiele ciekawych rozstrzygnięć. Sama niekompletność nie wyjaśnia więc braku zainteresowania publikacją. Wydanie Douglas szybko wyszło z obiegu i nigdy nie zostało wznowione. Co wydarzyło się w ciągu dekady, jaka edycję Douglas dzieli od wydania Cosera? Dlaczego to nie Mary Douglas stała się „pacjentką zero” epidemii?

      Pytanie o „ponowne odkrycie Halbwachsa” i jego przyczyny pojawia się w wielu opracowaniach na temat badań nad pamięcią. Niektórzy autorzy, jak historyk Jay Winter, poprzestają na stwierdzeniu, że współczesna „obsesja pamięci” wyrasta „z wielu społecznych, kulturowych, medycznych i ekonomicznych prądów i przemian o eklektycznej lecz wzajem przecinającej się naturze”21. Stwierdzają tym samym, jak się wydaje, że eklektyzm memory studies jest tak wielki, że miało na nie wpływ właściwie wszystko. Są jednak i tacy badacze epidemii pamięci, którzy nieonieśmieleni jej rozległością, próbują wskazywać na konkretne przyczyny leżące u źródła „punktu przełomowego”. Wśród najczęściej powtarzających się wyjaśnień można wskazać przynajmniej trzy, wzajemnie przecinające się i uwikłane wątki, wskazujące na trzy istotne zjawiska drugiej połowy dwudziestego stulecia: zakwestionowanie obiektywizmu historii, konieczność uporania się z traumatycznym doświadczeniem dwóch wojen światowych oraz „przyspieszenie kultury” związane z rozwojem nowych mediów i technologii.

a) Zakwestionowanie obiektywizmu historii

      Barry Schwartz, jeden z prekursorów amerykańskich memory studies, odwołuje się do pierwszej z tych przyczyn. Jako kluczowy czynnik w rozwoju współczesnej fali badań nad pamięcią wskazuje krytykę historii jako „obiektywnej nauki”, która rozwinęła się równocześnie w różnych środowiskach naukowych w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Odkrycie, że historię pisze nie Clio we własnej osobie, lecz biali, wykształceni mężczyźni z klasy średniej i wyższej wprowadziło kwestie uwarunkowań rasowych, klasowych i płci kulturowej do dyskusji o postrzeganiu przeszłości. Ponowna lektura klasycznych i współczesnych tekstów historycznych w świetle teorii neomarksizmu, postmodernizmu czy strukturalizmu ujawniała coraz to nowe warstwy kulturowej hegemonii – zaszyfrowanych w rzekomo obiektywnych tekstach strategii interpretacyjnych i narracyjnych. Innymi słowy w tym, jak pisano historię, a więc postrzegano przeszłość, stopniowo zaczęto dostrzegać coraz więcej współczesnych filtrów, wypaczeń i interpretacji, a coraz mniej „rzeczy, jakimi one były”. (W tym miejscu badania nad pamięcią przecinają się z postmodernistyczną krytyką historiografii dobrze znaną polskiemu czytelnikowi chociażby za sprawą przekładów prac Franka Ankersmita i Haydena White’a czy przekrojowej antologii Ewy Domańskiej). Można powiedzieć, że o ile historia miała tylko swój przedmiot (później: przedmiot i metodę), pamięć ma zawsze – zgodnie z jej omówionym wcześniej kulturowym ugruntowaniem – także określony podmiot. Pamięta zawsze ktoś. Podpowiada nam to nawet językowy uzus. Historia, żeby odkryć swój podmiot, potrzebuje dodatkowego czasownika. „Pisać historię” (a nawet: „opowiadać historię”) to jednak coś innego niż „pamiętać”. Historia (udaje, że) jest odrębna od aktu jej utrwalania. Nie można „historiować”, tak jak się „pamięta”.

      Zbudowane na tej zasadzie zderzenie obiektywnej (lub pozorującej obiektywizm) historii oraz subiektywnej pamięci


<p>19</p>

Jeffrey K. Olick, ‘Collective memory’: A memoir and prospect, „Memory Studies” 2008, vol. 1.1, s. 23–29.

<p>20</p>

Zob. Kerwin Lee Klein, O pojawieniu się pamięci w dyskursie historii, „Konteksty. Polska Sztuka Ludowa” 2003, t. 57, z. 3–4, s. 42–56.

<p>21</p>

Jay Winter, The generation of memory: Reflections on the „memory boom” in contemporary historical studies, „Bulletin of the German Historical Institute” 2000, vol. 27.3, s. 69.