Millennium. David Lagercrantz. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: David Lagercrantz
Издательство: PDW
Серия: Millennium
Жанр произведения: Современные детективы
Год издания: 0
isbn: 9788380153875
Скачать книгу
potem poszli na wino, które piła duszkiem, chociaż nigdy dotąd nie piła niczego duszkiem.

      Późną nocą dopłynęli taksówką wodną do Sandhamn, wtoczyli się do jego domku, dni mijały, a oni przeważnie leżeli spleceni w łóżku, przesiadywali w ogrodzie albo pływali jego łódką. Ciągle nie śmiała wierzyć, że to coś poważnego, i dlatego nie powiedziała mu ani słowa o najtrwalszym elemencie jej życia, jakim był lęk, który nigdy jej nie opuszczał; zresztą mówiła sobie, że jutro wraca do domu, może nawet jeszcze dziś wieczorem. Z drugiej strony wczoraj i przedwczoraj mówiła sobie to samo. Jednak zostawała, teraz było wpół do jedenastej, na jeziorze wiało; spojrzała w niebo, po którym błądził nerwowo zielony latawiec. Obok coś zabrzęczało.

      Komórka Mikaela, który poszedł pobiegać. Catrin nie zamierzała zajmować się jego telefonem, mimo to spojrzała na wyświetlacz. Fredrika Nyman. Lekarka sądowa, o której jej opowiadał, więc odebrała.

      – Telefon Mikaela Blomkvista, słucham – powiedziała.

      – Chciałabym z nim rozmawiać.

      – Poszedł biegać. Czy coś mu powtórzyć?

      – Proszę mu powiedzieć, żeby do mnie zadzwonił. I przekazać, że mam wyniki badań.

      – Chodzi o żebraka w kurtce puchowej?

      – Właśnie.

      – A wie pani, że się z nim zetknęłam? – powiedziała.

      – Naprawdę?

      Catrin dosłyszała zaciekawienie w głosie lekarki.

      – Rzucił się na mnie – dodała.

      – Przepraszam, kim pani jest?

      – Mam na imię Catrin, jestem przyjaciółką Mikaela.

      – Jak to było?

      – Zaczepił mnie na Mariatorget i wykrzykiwał coś.

      – Czego chciał?

      Już żałowała, że o tym napomknęła. Przypomniała sobie swoje ówczesne odczucie, jakby wróciło coś strasznego, zimne tchnienie przeszłości.

      – Porozmawiać o Johannesie Forsellu.

      – O ministrze obrony?

      – Pewnie chciał go obsobaczyć, jak wszyscy, ale uciekłam, jak tylko mogłam najszybciej.

      – Czy ma pani jakieś wyobrażenie o tym, skąd mógł pochodzić?

      Catrin pomyślała, że owszem.

      – Nie mam pojęcia – odparła. – Co to za wyniki badań, o których pani wspomniała?

      – Wolałabym o tym porozmawiać z Mikaelem.

      – No tak. Powiem mu, żeby oddzwonił.

      Rozłączyła się i znów przeniknął ją strach, przypomniała sobie żebraka; klęczał pod pomnikiem na Mariatorget, a ona miała wrażenie déjà vu, jakby wróciła do podróży odbytej w dzieciństwie, może nawet uśmiechnęła się nerwowo, tak jak dawniej uśmiechała się do takich biedaków. W każdym razie gość widocznie odebrał to jako zachętę. Zerwał się, złapał leżącą obok ułamaną gałąź i chwiejnym krokiem ruszył w jej stronę, wołając:

      – Famous lady, famous lady.

      Zaskoczyło ją, że ją rozpoznał. Znalazł się bardzo blisko, zobaczyła kikuty palców, czarną plamę na twarzy, desperację w oczach i pożółkłą cerę. Zupełnie zdrętwiała, nie mogła się ruszyć, dopiero kiedy złapał ją za żakiet i zaczął bredzić o Forsellu, udało jej się wyrwać i uciec.

      – Nie pamiętasz, co mówił? – pytał ją Mikael.

      Odpowiedziała, że te same brednie co wszyscy. Może jednak nie. Teraz te słowa wróciły do niej i już nie wydawały się ani niezrozumiałe, ani powtarzane przez wszystkich. Teraz mówiły jej coś zupełnie innego.

      MIKAEL ZBLIŻAŁ SIĘ do domku. Bardzo zmęczony i spocony. Obejrzał się za siebie, nikt za nim nie szedł. Znów pomyślał, że coś sobie uroił, że to głupstwa. Od kilku dni odnosił wrażenie, że jest obserwowany, bo trochę za często natykał się na brodatego czterdziestolatka z włosami związanymi w kitkę, z tatuażami na ramionach; wprawdzie był ubrany jak zwykły turysta, ale jak na urlopowicza miał zbyt czujne spojrzenie.

      Mikael nie podejrzewał, aby miało to coś wspólnego z nim, zresztą w momencie, kiedy zatapiał się w Catrin, zapominał o całym świecie. Jednak co pewien czas wracało ukłucie niepokoju i wtedy prawie zawsze przychodziła mu na myśl Lisbeth. Przed oczami stawały mu koszmarne sceny. Zasapany spojrzał w niebo. Było bezchmurne. Czytał, że upał powinien się utrzymać, ale miało wiać, może nawet będzie sztorm. Zatrzymał się przed domkiem i ogródkiem z dwoma krzakami porzeczek; powinien był je przyciąć. Dysząc wciąż, oparł ręce na kolanach i spojrzał na morze i kąpiących się ludzi.

      Конец ознакомительного фрагмента.

      Текст предоставлен ООО «ЛитРес».

      Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.

      Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.

      1

      Lundsberg – ekskluzywna prywatna szkoła z internatem, istniejąca od 1896 roku; wśród absolwentów są członkowie szwedzkiej rodziny królewskiej (wszystkie przypisy pochodzą od tłumaczki).

/9j/4AAQSkZJRgABAQEASABIAAD/4QmwRXhpZgAATU0AKgAAAAgABwESAAMAAAABAAEAAAEaAAUAAAABAAAAYgEbAAUAAAABAAAAagEoAAMAAAABAAIAAAExAAIAAAAkAAAAcgEyAAIAAAAUAAAAlodpAAQAAAABAAAAqgAAAMoASAAAAAEAAABIAAAAAQAAQWRvYmUgUGhvdG9zaG9wIENDIDIwMTkgKE1hY2ludG9zaCkAMjAxOTowODowNCAyMToxMDoxOQAAAqACAAQAAAABAAAD6KADAAQAAAABAAAGFAAAAAAAAAAGAQMAAwAAAAEABgAAARoABQAAAAEAAAEYARsABQAAAAEAAAEgASgAAwAAAAEAAgAAAgEABAAAAAEAAAEoAgIABAAAAAEAAAh/AAAAAAAAAEgAAAABAAAASAAAAAH/2P/tAAxBZG9iZV9DTQAB/+4ADkFkb2JlAGSAAAAAAf/bAIQADAgICAkIDAkJDBELCgsRFQ8MDA8VGBMTFRMTGBEMDAwMDAwRDAwMDAwMDAwMDAwMDAwMDAwMDAwMDAwMDAwMDAENCwsNDg0QDg4QFA4ODhQUDg4ODhQRDAwMDAwREQwMDAwMDBEMDAwMDAwMDAwMDAwMDAwMDAwMDAwMDAwMDAwM/8AAEQgAoABnAwEiAAIRAQMRAf/dAAQAB//EAT8AAAEFAQEBAQEBAAAAAAAAAAMAAQIEBQYHCAkKCwEAAQUBAQEBAQEAAAAAAAAAAQACAwQFBgcICQoLEAABBAEDAgQCBQcGCAUDDDMBAAIRAwQhEjEFQVFhEyJxgTIGFJGhsUIjJBVSwWIzNHKC0UMHJZJT8OHxY3M1FqKygyZEk1RkRcKjdDYX0lXiZfKzhMPTdePzRieUpIW0lcTU5PSltcXV5fVWZnaGlqa2xtbm9jdHV2d3h5ent8fX5/cRAAICAQIEBAMEBQYHBwYFNQEAAhEDITESBEFRYXEiEwUygZEUobFCI8FS0fAzJGLhcoKSQ1MVY3M08SUGFqKygwcmNcLSRJNUoxdkRVU2dGXi8rOEw9N14/NGlKSFtJXE1OT0pbXF1eX1VmZ2hpamtsbW5vYnN0dXZ3eHl6e3x//aAAwDAQACEQMRAD8A9VSSSSUpJJJJSkkkklKSSSSUpJJJJSkkkklKSSSSU//Q9VSSSSUpJJJJSkkkklKSSSSUpJJJJSkkkklKSSSSU//R9VSSSSUpJJJJSkkkklKSSSSUpJJJJSkkkklKSSSSU//S9VSSSSUpJJJJSkkkklKSSSSUpJJJJSkkkklKSSSSU//T9VSSQsnKx8Sk35DxXU0tBc7xcRXW3+s+x7WMSUlSVWjqnT722vqvYRjt33SdpY07iLHtftc2t2yz9J/wdn7injZuJltDsa5lodWy4bTM12guot/4u1rXem5JSdJUX9a6U3b+ssduLg0MO8naK3P0r3fRbfT/ANu1/vqzj5NGVS2/HsbbU6QHtMiWkse3+sx7dj2/mPSUlSSSSUpJJJJSkkkklKSSSSU//9T1VZ3XiR09r4c4V5OI9+1pcQ1mTj2WP2sDnba62ue/+QtFUOtPezDrLHFpOVhglpIMOysdr2+3817Dtekpyeovf1PqDB09jrGWVtx7rHtsrqLXWNy7qbLvT3e7FxL8f6P6OzMo/wBMgBnVcDIyTXQ5t93rY9RpbZayclxzem32W+m1n2fCzLeo493839nruq9T9HsWp9YHst+zdMd62zMc915xw/1BTS