Nowe oblicze Greya. E L James. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: E L James
Издательство: OSDW Azymut
Серия:
Жанр произведения: Поэзия
Год издания: 0
isbn: 978-83-7508-643-0
Скачать книгу
uśmiechem opuszczam gabinet. Moja podświadomość kręci głową i sznuruje usta. „Nie powiedziałaś mu, że bierzesz skuter” – beszta mnie tym swoim śpiewnym głosem. Ignoruję ją. Co za megiera.

      Taylor czeka pod drzwiami.

      – Na górze wszystko uzgodnione. Możemy płynąć? – Uśmiecham się, starając się, aby w moim głosie nie słychać było sarkazmu.

      Taylor nie kryje uśmiechu pełnego podziwu.

      – Pani przodem, pani Grey.

      Taylor cierpliwie zaznajamia mnie ze wszystkimi kontrolkami i przyciskami przy kierownicy skutera. Jego spokój i łagodność sprawiają, że dobry z niego nauczyciel. Znajdujemy się na motorówce podskakującej lekko na spokojnej wodzie w porcie obok Fair Lady. Towarzyszy nam Gaston, ze spojrzeniem ukrytym za ciemnymi szkłami okularów, a za sterami motorówki siedzi mężczyzna z załogi jachtu. Jezu, troje ludzi, tylko dlatego że chcę się wybrać na zakupy. To niedorzeczne.

      Zapinam kapok i obdarzam Taylora promiennym uśmiechem. Wyciąga rękę, aby mi pomóc wsiąść na skuter.

      – Proszę zawiązać pasek z kluczykiem wokół nadgarstka, pani Grey. Jeśli pani spadnie, silnik automatycznie zgaśnie – wyjaśnia.

      – Okej.

      – Gotowa?

      Kiwam entuzjastycznie głową.

      – Proszę przekręcić kluczyk, kiedy znajdzie się pani jakieś półtora metra od nas. Popłyniemy za panią.

      – Okej.

      Odpycha skuter od motorówki, a kiedy unosi w górę kciuk, przekręcam kluczyk i silnik budzi się do życia.

      – Okej, pani Grey, dalej to łatwizna! – woła Taylor.

      Dodaję gazu. Skuter wyskakuje do przodu, po czym gaśnie silnik. Do diaska! Jak Christian to robi, że wszystko wydaje się takie proste? Próbuję jeszcze raz, i jeszcze, i silnik znowu gaśnie. Kuźwa.

      – Gaz trzeba dodawać powoli, pani Grey! – woła Taylor.

      – Jasne, jasne – mamroczę pod nosem.

      Próbuję raz jeszcze, bardzo powoli naciskając, i skuter rusza do przodu – ale tym razem silnik nie gaśnie. Tak! Płynie dalej. Ha! I płynie! Mam ochotę krzyczeć i piszczeć z podniecenia, opanowuję się jednak. Oddalam się powoli od jachtu i wpływam do głównego portu. Za sobą słyszę gardłowy ryk motorówki. Kiedy dodaję gazu, skuter wystrzeliwuje do przodu, prześlizgując się po wodzie. Z ciepłą bryzą we włosach i rozpryskującą się wokół mnie wodą czuję się wolna. Ale odjazd! Nic dziwnego, że Christian nigdy nie daje mi prowadzić.

      Zamiast kierować się w stronę brzegu i przedwcześnie kończyć zabawę, skręcam, aby zrobić kółko wokół naszego okazałego jachtu. Wow, to jest naprawdę fajne. Ignoruję Taylora i resztę ekipy i po raz drugi okrążam Fair Lady. Gdy kończę to robić, na pokładzie dostrzegam Christiana. Chyba przygląda mi się zdumiony, choć trudno mi to dostrzec z takiej odległości. Odważnie unoszę jedną rękę i macham do niego entuzjastycznie. Wygląda jak wyciosany z kamienia, w końcu jednak unosi rękę i wykonuje coś na kształt machnięcia. Nie widzę jego miny, ale coś mi mówi, że wcale tego nie chcę, kieruję się więc w stronę mariny, prześlizgując się po błękitnej powierzchni Morza Śródziemnego, skrzącej się w popołudniowym słońcu.

      Przy nabrzeżu czekam i pozwalam, by pierwszy do brzegu dobił Taylor. Minę ma ponurą i serce mi zamiera. Za to Gaston sprawia wrażenie lekko rozbawionego. Zastanawiam się, czy wydarzyło się coś, co ochłodziło relacje galijsko-amerykańskie i podejrzewam, że chodzi o mnie. Gaston wyskakuje z motorówki i zawiązuje cumy, Taylor zaś pokazuje mi, abym podpłynęła obok. Bardzo powoli manewruję skuterem, by znalazł się przy burcie motorówki. Spojrzenie Taylora nieco łagodnieje.

      – Proszę po prostu wyjąć kluczyk, pani Grey – mówi spokojnie, łapiąc za kierownicę. Wyciąga rękę, aby mi pomóc przesiąść się do motorówki. Zwinnie zeskakuję ze skutera mile zaskoczona tym, że się przy tym nie wywracam.

      – Pani Grey – mówi nerwowo Taylor, a jego policzki robią się różowe. – Pan Grey nie jest zbyt zadowolony z tego, że wsiadła pani na skuter. – Przestępuje z zakłopotaniem z nogi na nogę. Dociera do mnie, że zadzwonił do niego wzburzony Christian.

      Och, mój ty biedny, patologicznie nadopiekuńczy mężu, co ja mam z tobą począć?

      Uśmiecham się pogodnie do Taylora.

      – Rozumiem. Cóż, pana Greya tu nie ma, a skoro nie jest zbyt zadowolony, na pewno sam mi o tym powie, kiedy wrócimy na jacht.

      Taylor wzdryga się.

      – Dobrze, pani Grey – mówi cicho, podając mi torebkę.

      Gdy wysiadam z motorówki, na jego twarzy dostrzegam cień niechętnego uśmiechu i sama także mam ochotę się uśmiechnąć. Nie mogę uwierzyć, jak wielką mam słabość do Taylora, ale nie lubię, gdy mnie strofuje – nie jest w końcu moim ojcem ani mężem.

      Wzdycham. Christian jest zły – a w tej akurat chwili ma na głowie wystarczająco dużo zmartwień. Co ja sobie myślałam? Gdy stoję na nabrzeżu i czekam, aż Taylor wysiądzie z motorówki, wyczuwam wibrującego w torebce BlackBerry. Your Love Is King Sade to melodyjka zastrzeżona dla Christiana.

      – Cześć – mówię cicho.

      – Cześć – odpowiada.

      – Wrócę na jacht w motorówce. Nie złość się.

      Chyba go tym zaskoczyłam.

      – Ale fajnie było, wiesz? – szepczę.

      Wzdycha.

      – Cóż, jakżebym śmiał kłaść kres twojej zabawie. Po prostu bądź ostrożna. Proszę.

      O kurczę! Pozwolenie na zabawę!

      – Dobrze. Chcesz czegoś z miasta?

      – Tylko ciebie, w jednym kawałku.

      – Zrobię, co w mojej mocy, by tak się stało, panie Grey.

      – Miło mi to słyszeć, pani Grey.

      – Naszym celem jest sprawianie przyjemności – odpowiadam, chichocząc.

      Słyszę w jego głosie uśmiech.

      – Mam drugi telefon. Na razie, mała.

      – Na razie, Christianie.

      Rozłącza się. Kryzys skuterowy chyba został zażegnany. Samochód już czeka i Taylor otwiera przede mną drzwi. Wsiadając, mrugam do niego, a on kręci z rozbawieniem głową.

      W samochodzie wystukuję szybki mejl.

linia

      Nadawca: Anastasia Grey

      Temat: Dziękuję Ci

      Data: 17 sierpnia 2011, 16:55

      Adresat: Christian Grey

      Za to, że nie zachowałeś się jak zrzęda.

      Twoja kochająca żona

      xxx

linia

      Nadawca: Christian Grey

      Temat: Próbuję zachować spokój

      Data: 17 sierpnia 2011, 16:59

      Adresat: Anastasia Grey

      Proszę