We wszystkich wymienionych przekazach tożsamość posłańców pozostaje zagadką: brak imion, posiadanych przez nich godności i tytułów. Nie widać jednak żadnych sygnałów, aby powyżsi autorzy traktowali obecność posłów z Chazarii w cesarskim Mieście jako nadzwyczajne wydarzenie. Przeciwnie, można przypuszczać, że nawet w pierwszej połowie X w., kiedy relacje cesarstwa z kaganatem nie były tak przyjazne jak w poprzednich stuleciach, chazarskie misje dyplomatyczne mogły docierać do Konstantynopola regularnie, co zdają się sugerować słowa posła bizantyńskiego w Kordobie, informującego Chasdaja ibn Szapruta, że: między nami a nimi odbywają się poselstwa i składane są wzajemne dary312.
Zarówno chazarskie księżniczki, jak i posłowie kagana nie przybywali do Konstantynopola samotnie. Musiały im towarzyszyć mniejsze lub większe grupy doradców, dworzan, służby. Żadne bezpośrednie dane na ten temat się niestety nie zachowały. Dysponujemy jednak relacją kroniki Teofanesa, według której cesarz Justynian II po ponownym objęciu władzy wysłał do Chazarii po swoją żonę i syna ogromną flotę. Głęboko niechętny Justynianowi kronikarz interpretuje ten fakt w duchu swojej kaiserkritik jako gest pychy tego władcy, ukaranej zresztą przez Boga, ponieważ większość okrętów wysłanych przez Justyniana zatonęła w rezultacie burz szalejących na Morzu Czarnym313. Należy jednak rozważyć, czy nie mamy do czynienia z pewnym atrybutem chazarskiej obyczajowości politycznej, w świetle której liczny orszak towarzyszący świeżo zaślubionej małżonce świadczył o jej prestiżu. Tym bardziej, że w historii relacji chazarsko-muzułmańskich zachowały się informacje o podobnych zdarzeniach.
Jazid al-Sulajmi z rodu Abbasydów, namiestnik Zakaukazia i al-Dżaziry, podobnie jak Justynian II i Konstantyn V poślubił córkę jednego z kaganów chazarskich. Narzeczona przybyła do jego siedziby z ogromnym orszakiem, złożonym nie tylko z licznej służby, ale również wielkiej ilości wierzchowców, zwierząt jucznych i wszelakich gatunków bydła:
Chatun uroczyście wyjechała z kraju Chazarów (…). Z nią przybyło 10 tysięcy Chazarów z grona jej rodaków, 4 tysiące wybornych klaczy, tysiąc mułów i niewolników, 10 tysięcy wielbłądów niewielkiego wzrostu rasy chazarskiej, tysiąc wielbłądów rasy tureckiej, z których każdy był dwugarbny, 20 tysięcy owiec, 10 furgonów z poszyciem i drzwiami obitymi złotymi i srebrnymi płytkami, wyściełanymi wewnątrz sobolami i ozdobionych jedwabiem, 20 wozów załadowanych złotymi i srebrnymi przedmiotami, naczyniami i innymi rzeczami314.
Wielki orszak, wraz z wiezionym przezeń dobytkiem, odzwierciedlał status panny młodej. Opisany dobytek stanowił osobisty majątek chazarskiej księżniczki, gwarantujący jej materialną niezależność u boku małżonka w obcym kraju. Justynian II spędził na wygnaniu w kraju Chazarów kilka lat, miał możność gruntownie poznać ich obyczaje. Czy w związku z tym nie należy rozumieć wysłania licznych statków po Teodorę i jej syna jako świadectwo działania cesarza, który pragnął zapewnić swojej chazarskiej małżonce należytą oprawę ceremonialnej podróży do Konstantynopola? Na temat wielkości orszaku cesarzowej Čičăk-Ireny nie zachowały się żadne dane. Jednak, podane wcześniej informacje o jej wpływie na dwór cesarski i utrzymywanych przez nią kontaktach z Chazarią, sugerują, że małoletnią księżniczkę musiał otaczać krąg osób, którym zawdzięczała utrzymanie więzi z ojczyzną. Oczywiście, w jednym i drugim wypadku, wydaje się być mało prawdopodobne, aby chazarskie otoczenie tych dwóch cesarzowych było równie liczne, jak świta przyszłej małżonki Jazida al-Sulajmiego.
Identyfikacja kolejnych grup Chazarów w Konstantynopolu nastręcza trudności w świetle zachowanego materiału źródłowego. W miarę dobrze zauważalną grupą pozostają nadal najemni żołnierze wywodzący się z kręgu ludów podporządkowanych władzy kagana. Lata sojuszu dwóch państw przeciwko kalifatowi nie pozostały pod tym względem bez konsekwencji również w późniejszym okresie, kiedy współpraca militarna się rozluźniła. Dowody wojskowej obecności Chazarów w garnizonie stołecznym pochodzą z IX–X w. Dostrzegł ich pośród cesarskich gwardzistów arabski jeniec Harun ibn Jahja, który w niezbyt fortunnych dla siebie okolicznościach znalazł się w Konstantynopolu w latach 886–912. Według poczynionych przezeń obserwacji Chazarom miano powierzyć ważne zadanie nadzoru nad wysokiej rangi jeńcami wojennymi oraz ważnymi więźniami stanu, przetrzymywanymi w obrębie Wielkiego Pałacu315.
Chazarowie dostrzeżeni przez Haruna służyli w doborowej gwardyjskiej formacji hetaireia, utworzonej ok. 840 r. Składała się ona z trzech pododdziałów, w jednym z nich służyli Chazarowie i Turcy z Azji Środkowej (Φαργάνοι), Agarenowie i Frankowie. Według pochodzącego z końca IX w. traktatu wojskowego i dyplomatycznego oddział ów składał się łącznie z 54 barbarzyńców otrzymujących żołd od cesarza316.
Niewykluczone, że Chazarów z tego oddziału spotkał, jeszcze bardziej surowy niż w wypadku Haruna, los jeńców wojennych. Według relacji Kontynuacji Teofanesa grupa chazarskich gwardzistów dostała się do niewoli bułgarskiej po klęsce wojsk cesarskich pod trackim Bulgarofygon w 893 r. Jak zaznaczył kronikarz, pojmani Chazarowie zostali okaleczeni poprzez obcięcie nosów z polecenia Symeona Wielkiego, który pragnął w ten sposób upokorzyć cesarza Leona VI317.
To niefortunne wydarzenie raczej nie mogło się przyczynić do spadku znaczenia wojowników chazarskich w cesarskiej gwardii czy znaczącego ograniczenia ich liczby. Nadal kontynuowali służbę w tej formacji również w kolejnych dekadach następnego stulecia. Żołnierze chazarscy wchodzący w skład hetairei nie zostali pominięci pośród uczestników wyprawy wysłanej do południowej Italii w 935 r. Według dzieła O ceremoniach w ekspedycji tej uczestniczyło m.in. 45 Fergańczyków i 47 Chazarów zaliczanych do tej formacji. Podobnie według świadectw arabskich, pośród walczących w Syrii gwardzistów cesarza Nicefora II Fokasa znalazł niejaki Tuznik al-Chazari (Tuzniq al-Khazarî), którego można zidentyfikować jako chazarskiego wojownika318.
Wymienieni Chazarowie służyli władcom bizantyńskim, walcząc z Bułgarami, Longobardami i Arabami, jednak zasadniczym miejscem ich pobytu był Konstantynopol, gdzie stacjonowała cesarska gwardia. Niektórzy z dawnych badaczy (np. H. Kutscher, M. Artamonow), dla oznaczenia dokładniejszej lokalizacji tej grupy wojskowych, nie wahali posłużyć się terminem chazarskie przedmieście (der Chazasarenvorstadt), jakie w związku z tą grupą imigrantów miało powstać w Konstantynopolu w IX–X w. Ta chazarska kolonia miała być zlokalizowana w pobliżu kościoła św. Eliasza. Świątynię pod tym wezwaniem rzeczywiście zbudowano w Konstantynopolu już w czasach późnoantycznych. Biorąc pod uwagę stosunkowo skromne liczby podane przez bizantyńskich autorów, wydaje się być mało prawdopodobe, aby zamieszkała przez tych Chazarów enklawa urastała do rozmiarów dzielnicy. Tym bardziej, że w tym wypadku prawdopodobnie mamy do czynienia z niewłaściwą interpretacją tekstu Powieści dorocznej, której twórcy byli przekonani o istnieniu w Kijowie kościoła pod takich wezwaniem na długo przed chrztem Rusi przeprowadzonym przez Włodzimierza Wielkiego319.
Trudności związane z identyfikacją kolejnych grup Chazarów w Konstantynopolu stają się coraz większe, im niższa była ranga społeczna takich imigrantów, włącznie z tymi dla których pobyt w cesarskim Mieście miał charakter tymczasowy. Nawet przynależność religijna, będąca w tamtej epoce