Przyszłość jest bliżej, niż nam się wydaje. Steven Kotler. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: Steven Kotler
Издательство: OSDW Azymut
Серия:
Жанр произведения: О бизнесе популярно
Год издания: 0
isbn: 978-83-8175-263-3
Скачать книгу
udziału w obiegu gospodarczym. Zatem nie było możliwości przypisania im wartości monetarnej. Laszlo Hanyecz rozwiązał ten problem w 2010 roku, kupując 2 pizze, które kosztowały 25 dolarów, i płacąc za nie 10 tysięcy bitcoinów. Opierając się na koszcie zakupionych pizz, możemy stwierdzić, że ówczesna wartość 1 bitcoina wynosiła 0,0025 dolara. W 2019 roku byłoby to około 15 tysięcy dolarów.

      Jednak prawdziwą rewolucją jest to, co stoi za bitcoinem – technologia łańcucha bloków. Łańcuch bloków jest rozproszonym, zmiennym, dostępnym i transparentnym rejestrem cyfrowym. Wyjaśnimy kolejno te terminy. Rozproszony oznacza, że rejestr jest współdzieloną bazą danych, dzięki czemu wszyscy, którzy są w sieci – czyli wszyscy, którzy są właścicielami waluty – mają jego kopię. Zmienny oznacza, że wprowadzenie nowej informacji do rejestru – niezależnie od tego, kto i kiedy to zrobi – powoduje zmianę we wszystkich rejestrach. Jest on dostępny w taki sam sposób, jak dostępne są pieniądze – każdy może z niego korzystać. System jest również transparentny, co znaczy, że każda osoba w sieci widzi każdą transakcję przeprowadzoną w tej sieci – w ten sposób rozwiązano problem podwójnego wydatkowania.

      Prawdziwa innowacja polega jednak na tym, w jaki sposób transakcje są zapisywane w rejestrze. W zwykłych transakcjach pieniężnych, kiedy następuje przepływ pieniądza, potrzebna jest zaufana trzecia strona. Kiedy wypisuje się czek, musi pojawić się pośrednik, najczęściej bank, który potwierdza, że wystawca ma wystarczającą ilość pieniędzy na jego pokrycie. Natomiast kryptowaluty eliminują pośredników biorących udział w wymianie. Zamiast nich stosują system potwierdzania transakcji przez wszystkie komputery należące do danej sieci. Kiedy transakcja zostanie uznana za prawomocną, jej zapis jest łączony w blok z zapisami innych transakcji, a następnie dodawany do listy wszystkich wcześniejszych bloków (czyli łańcucha).

      Dzięki wyeliminowaniu pośredników i wprowadzeniu finansów w wiek cyfrowy technologia łańcucha bloków zrobi z bankami to, co internet zrobił z tradycyjnymi mediami – wywróci je do góry nogami. Na początek dostarczy usługi bankowe tam, gdzie wcześniej ich nie było. Ponieważ ta technologia jest dostępna dla wszystkich, setki milionów ludzi, którzy nie mają kont w banku, zyskają miejsce do przechowywania swoich pieniędzy. Jak wynika z niedawnego raportu przygotowanego przez Accenture, w grę wchodzi kwota 308 miliardów dolarów.

      Technologia łańcucha bloków zapewnia również prostą metodę przesyłania pieniędzy, zwłaszcza pomiędzy państwami. Obecnie rynek przekazów międzynarodowych jest wart 600 miliardów dolarów. Z tej kwoty próbują uszczknąć co nieco zaufani pośrednicy, tacy jak Western Union, który od każdej zrealizowanej transakcji pobiera niemałą prowizję.

      Jedną z przyczyn, dla których tak wiele osób nie ma konta w banku, jest to, że nie mają również oficjalnie potwierdzonej tożsamości. Łańcuch bloków rozwiązuje i ten problem, dostarczając ludziom cyfrowy dowód tożsamości, który będzie towarzyszył im w internecie. Do czego może nam się przydać ta tożsamość? Chociażby do tego, żebyśmy byli właścicielami naszych własnych danych. Dowody tożsamości bazujące na łańcuchu bloków mogą również ułatwić przeprowadzenie uczciwych i bezbłędnych wyborów. A kiedy zostanie ustanowiona czyjaś tożsamość, łatwo będzie można do niej dołączyć ocenę reputacji tej osoby. Dzięki niej będą możliwe na przykład przejazdy współdzielone oparte na modelu peer-to-peer, które dzisiaj wciąż wymagają zaufanej trzeciej strony, takiej jak Uber lub Lyft.

      Łańcuch bloków może również – w taki sam sposób jak potwierdza tożsamość – potwierdzić każdy posiadany przez nas zasób, gwarantując na przykład, że w naszym pierścionku zaręczynowym nie ma diamentów splamionych krwią. Prawo własności ziemi to kolejna okazja do wykorzystania tej technologii, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że znaczna część mieszkańców naszej planety mieszka na terenie, który nie jest ich własnością albo jest własnością nieoficjalną. Podajmy przykład Haiti. Nałożenie się na siebie trzęsień ziemi, dyktatorskich rządów i przymusowych ewakuacji powoduje, że określenie, kto w rzeczywistości jest właścicielem której działki, to prawdziwy koszmar. Rejestr gruntów oparty na technologii łańcucha bloków mógłby rejestrować wszystkie zawierane transakcje, dzięki czemu byłoby możliwe prześledzenie ich historii, sprzedaż po sprzedaży, aż do pierwszego właściciela.

      Rejestr gruntów przypomina nam o jeszcze jednej przewadze łańcucha bloków – ma on wbudowaną warstwę inteligentnych umów. Jednym z przykładów mogą być bukmacherskie zakłady sportowe. Dzisiaj internetowy hazard wymaga zaufanej osoby trzeciej, serwisu hazardowego, który zagwarantuje wypłacenie wygranej. Jeśli jednak 2 graczy będzie mogło postanowić z wyprzedzeniem, jakie źródło uzna za zaufanego gwaranta wyników – powiedzmy, że będzie to dodatek sportowy „New York Timesa” – to stworzy później umowę opartą na mechanizmie łańcucha bloków, która pozwoli im obstawiać zakłady przeciwko sobie bez pośredników, a systemowi rozstrzygnąć zakład za pośrednictwem wybranego gwaranta – w tym przypadku „New York Timesa” – i następnie wypłacić pieniądze. Jest to inteligentna umowa (smart contract), ponieważ wykonuje się sama, bez potrzeby ingerencji ze strony człowieka.

      Wszystkie wymienione tu powody przesądzają o tym, że technologia łańcucha bloków rozwija się z zawrotną prędkością. W 2018 roku największe firmy finansowe, takie jak J.P. Morgan, Goldman Sachs i Bank of America, tworzyły szeroko zakrojone strategie dotyczące kryptowalut. Coraz popularniejsze stają się też wstępne oferty monetarne (Initial Coin Offering, ICO). Jest to oparta na łańcuchu bloków forma crowdsourcingu (którą omówimy dokładniej w rozdziale czwartym) – jej wartość rynkowa w 2018 roku wyniosła niemal 10 miliardów dolarów. To, co zaczęło się niecałe 10 lat temu od kupna dwóch pizz, według prognoz spółki Gartner do 2025 roku osiągnie wartość 176 miliardów dolarów, a w 2030 może przekroczyć 3,1 biliona.

      Jeśli chcemy zrozumieć, dokąd to wszystko zmierza, warto przyglądnąć się bliżej jeszcze jednej właściwości łańcucha bloków, a mianowicie – jego zdolności do funkcjonowania jako łącznik pomiędzy światami. Vatom, spółka założona przez pioniera technologii Erica Puliera, korzysta z łańcucha bloków do stworzenia inteligentnych obiektów (smart objects), które – według terminologii finansowej – są zarówno nowym rodzajem klasy aktywów, jak i sposobem na przenoszenie wartości pomiędzy światem wirtualnym i światem rzeczywistym. Kiedy będziemy to chcieli przełożyć na zwykły język, no cóż, sprawy zaczną się komplikować. Prawda jest taka, że nie mamy jeszcze słów adekwatnie opisujących to, co będzie możliwe dzięki inteligentnym obiektom.

      Przeanalizujemy to w podziale na warstwy.

      Na poziomie najbardziej podstawowym inteligentny obiekt to obiekt cyfrowy, do którego dodano dodatkową warstwę – łańcuch bloków. Dzięki niej inteligentne obiekty stały się unikalne. Łańcuch bloków nadał obiektom cyfrowym autentyczność i status dóbr rzadkich. Jeśli ktoś ma kartę z futbolistą Tomem Bradym, która została potwierdzona przez Vatom, może być pewien, że jest ona jedyna w swoim rodzaju. Jeśli ktoś da mi taką kartę, teraz ja będę ją miał, a ta osoba już nie. Funkcjonuje ona zatem tak jak obiekt materialny.

      Przejdźmy na inny poziom. Powiedzmy, że spacerujemy po Nowym Jorku z inteligentnymi okularami na nosie i zauważamy billboard reklamujący coca-colę, na którym jest 6 butelek napoju. Kierujemy telefon w jego stronę i klikamy, żeby ją kupić. Nagle jedna z butelek zsuwa się z billboardu i ląduje w naszym telefonie. Na billboardzie jest teraz 5 butelek, a 1 – w specjalnym pojemniku na inteligentne obiekty na naszym telefonie. Warto podkreślić 2 rzeczy. W celu ściągnięcia coca-coli na telefon nie musieliśmy ani pobrać aplikacji, ani wejść na stronę internetową. Wystarczyło skierować telefon we właściwą stronę i kliknąć – wszystkie pozostałe czynności odbyły się automatycznie. Co więcej, nie dostaliśmy jedynie cyfrowej kopii coca-coli na billboardzie – dostaliśmy prawdziwą coca-colę. Na billboardzie zostało