cię nie lubi albo chce się ciebie pozbyć. – Wyglądał na zszokowanego, więc wyjaśniłam: – Od dwóch lat podtykają mi partnerów, a ja od dwóch lat pozbywam się ich bardziej lub mniej po dobroci. Kilku nie żyje, bo, choć oficjalnie mieli ze mną współpracować, po cichu chcieli się mnie pozbyć. Matka o tym wiedziała. A jednak, informując mnie o przydziale, zrobiła wszystko, co mogła, by mnie wkurzyć, a tym samym doprowadzić do tego, że cię zabiję. Czy ostrzegła cię przede mną w jakikolwiek sposób? Raczej nie. Miałeś kamizelkę kuloodporną, ale to za mało, by uznać, że zabezpieczyła twoje życie. Zna mnie i wie, że bywam kreatywna. Nie zrobiła nic, by cię ochronić. Za to zrobiła mi awanturę i wcisnęła w ręce twoją teczkę z całkowicie fałszywym biogramem, szytym tak grubymi nićmi, że za obraźliwe uznaję to, jak nisko ceni moją inteligencję. Chciała, bym cię zabiła. I pozbyłaby się nas obojga, bo przy okazji mi zagroziła, że jeśli cię zabiję, jestem następna do odstrzału. Piękny plan. Pewnie się teraz zastanawia, dlaczego jeszcze żyjesz.