Rzecz wyobraźni. Kazimierz Wyka. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: Kazimierz Wyka
Издательство: Public Domain
Серия:
Жанр произведения: Зарубежная классика
Год издания: 0
isbn:
Скачать книгу
to i sprawdzalne widzenie rzeczy. Drugi z przykładów (Do NN***) Jan Błoński209 nie wiadomo dlaczego nazwał łamigłówką (Obroty rzeczy, „Przegląd Kulturalny” 1956, nr 30). Na tle problematyki widzenia plastycznego ta łamigłówka dosyć prosto się rozwiązuje. Ten wiersz to – pochód brył w ruchu.

      Futuryści, chcąc stworzyć psa w ruchu, malowali go posiadającego kilkanaście nóg. Wiedzieli już, że cztery nogi, chociażby najbardziej werystycznie podpatrzone w skoku, to tylko jeden moment ruchu, a nie jego pełna dynamika w czasie. Braque210, za nim Picasso211 zaproponowali twarzom ludzkim obserwowanym z profilu, z kolei zaproponowali wszelkim przedmiotom, które oko ludzkie patrząc z określonej pozycji widzi tylko z jednej strony, innych stron nie ogląda jednocześnie – że na płótnie zostaną one położone jako kilka płaszczyzn określających ich wielościenną bryłę.

      W zapowiedzianym przykładzie napotykamy coś jak przedsłowie podobnych zabiegów: poeta, z doskonałą ścisłością, idąc ulicą notuje, co naprawdę widzimy z brył i ich ruchów, notuje to jedynie, co wprawne oko zdolne jest dostrzegać, pod warunkiem, że cała ta problematyka nie jest mu obca:

      nagle

      wycinasz się

      z pomieszanych form ulicy

      wypukłością nóg

           twarzy

      zbliżasz się – pół

      mijam cię – pół

      jakże mi szkoda

      tej zawsze jednej strony niewidzianej!

      odchodzisz – pół

      ruch innych

           kroi cię

                w coraz drobniejsze

                     kawałki

      nic mi z ciebie nie zostało

      nagle

(Do NN***)

      Widzenie malarskie, obecne wszechmocnie w tej poezji, obejmuje również technikę sztuk plastycznych, przeniesioną do warsztatu słownego obrazowania. Myślę o kompozycji obrazów w Średniowiecznym gobelinie o Bieczu. Powie ktoś może, że jest to z dużym nakładem estetyzmu i lubowania się w robocie czysto formalnej osiągnięta wizja warsztatu tkactwa dawnych wieków. Tego rodzaju niebezpieczeństwo niewątpliwie zagraża poezji Białoszewskiego (z wielu przykładów szczególnie Ballada krośnieńska). Kompozycja ta wszakże ku temu zmierza, by obraz skonstruować z kształtów najbardziej podstawowych i zgeometryzowanych, jak z biegiem stuleci nauczyli się świadomie czynić kubiści, jak instynktownie działo się to zawsze w sztuce przedstawiającej, zwłaszcza gdy była ona zarazem – gobelin – sztuką ornamentu i zdobnictwa:

      Tkali gród na wzgórzu,

      tkali gród średniowieczny…

      Popielate trójkąty

      szły na gonty

      (zwyklejsze to dachy),

      a sinożółte

      na słomy.

      Były jeszcze małe smugi

      przyćmionych barw

      na jakieś wyższe okna,

      na cienie w łukach bram.

      […]

      Wychylasz się nad wszystkie bramy,

      wieże i baszty,

      otwarta szachownico w zielone ściany

      domów drewnianych,

      szachownico w kolory dzielnic,

      w kwadrat żydowski,

      w kwadrat katów,

      w kwadrat malarskiego cechu,

      w inne krzywe kwadraty

      zapadłych okien i strzech…

(Średniowieczny gobelin o Bieczu)

      II

      Sprowadzać wszakże wyobraźnię poetycką Białoszewskiego tylko do tego profilu to za mało. Poeta obywa się często bez naszkicowanego warsztatu. Daje liryki – używając bardzo starej nomenklatury – refleksyjno-filozoficzne, o charakterze całkowicie sylogistycznym. Po stopniach dowodu, bez użycia obrazu zmierza do uogólnienia i aluzji.

      Do tego szeregu należą podobne utwory, jak np. My rozgwiazdy, Zielony: więc jest, a przede wszystkim znakomicie postawiony myślowo Autoportret odczuwany. Wiersz kartezjański i zarazem egzystencjalistyczny. Wedle samej doktryny filozoficznej egzystencjalizmu, w jakiej byt, sama egzystencja stanowią korzeń rzeczy, ukształtowany jest ów portret.

      Patrzą na mnie,

      więc pewnie mam twarz.

      Ze wszystkich znajomych twarzy

      najmniej pamiętam własną.

      Nieraz mi ręce

      żyją zupełnie osobno.

      Może ich wtedy nie doliczać do siebie?

      —

      Gdzie są moje granice?

      —

      Porośnięty przecież jestem

      ruchem albo półżyciem.

      Zawsze jednak

      pełza we mnie

      pełne czy też niepełne,

      ale istnienie.

      Noszę sobą

      jakieś swoje własne

      miejsce.

      Kiedy je stracę,

      to znaczy, że mnie nie ma.

      – —

      Nie ma mnie,

      więc nie wątpię.

      I dopiero ścisłe współistnienie konstrukcji malarskiej z sylogistyczną, w istocie zaś rzeczy traktowanie skojarzeń plastycznych jako budulca sylogistycznego, wynikającego z koniecznością przesłanki i wniosku – to jest smak i odrębność poezji Białoszewskiego. Zadokumentowane zostało to współistnienie takim szeregiem wierszy, jak Rzeczywistość nieustalona, Szare eminencje zachwytu, Moje Jakuby znużenia i liczne, najbogatsze w tym względzie ustępy Autobiografii. Oto one:

      Ale jakże tu wyjść

      na pękające pod nogami lustra ulic,

      deptać kałuże

      z rozlanym okiem opatrzności,

      wpaść w sobowtór nieba,

      w dno, które odpada

      od pudła miasta?

      Trzymam się

      kurczowym dramacikiem ręki

      słojów okna,

      które rozkręcają się jak żydowski świecznik,

      i czuję w głębi siebie

      mosiężny chłód.

      Kołysze się moja skała

      podziurawiona od pięter.

      Kołysze się mój dom

      z tym całym atlasem secesji

      czy wieków…

      i ten…

      i tamten brzeg…

      Znający tylko ze słyszenia prądy poetyckie w latach międzywojennych powiadają w tym miejscu: nadrealizm. Nic podobnego!


<p>209</p>

Błoński, Jan (1931–2009) – historyk literatury i wpływowy krytyk, badacz poezji Mikołaja Sępa-Szarzyńskiego, twórczości St. I. Witkiewicza i literatury współczesnej, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego. [przypis edytorski]

<p>210</p>

Braque, Georges (188–1963) – malarz, grafik i rzeźbiarz francuski, wraz z Pablem Picasso współtworzył kubizm. [przypis edytorski]

<p>211</p>

Picasso, Pablo (1881–1973) – hiszpański malarz, grafik i rzeźbiarz, uznawany za jednego z najwybitniejszych artystów XX w., współtwórca nurtu malarstwa zwanego kubizmem. [przypis edytorski]