– Panie mój i władco, zaczekaj do rana, aż mój mąż Nabal wytrzeźwieje. Wtedy go osądzisz.
Dawid na to odpowiedział:
– Ten, kto sprzeciwia się królowi, musi zginąć. Do tego niepotrzebny jest ani sąd, ani wyrok.
Abigail zareplikowała:
– Ale król Żydów Saul484 żyje, a ciebie przecież nikt jeszcze nie powołał na jego miejsce.
Dawid w odpowiedzi wyjaśnił jej:
– Nabal powiedział, że nie ma Boga, albowiem wyśmiał Samuela485, proroka Boga. Obraził go.
Ale Abigail nie dała za wygraną:
– Panie mój! Kiedy Bóg uczyni cię królem Żydów i do ciebie przyjdzie jakiś biedak i powie: „Oto dotknięty nędzą zwróciłem się do pewnego bardzo bogatego Żyda z prośbą o kawałek chleba, a gdy ten mi odmówił, zabiłem go. Jego synowie teraz na pewno zechcą się na mnie zemścić za przelaną krew ojca. Dlatego proszę cię, abyś mnie uratował z rąk jego synów, którzy czyhają na moje życie. Ja nie poczuwam się do popełnienia niegodziwej rzeczy”. Ty z pewnością odpowiesz wtedy temu mordercy: „Jak możesz się uważać za niewinnego, kiedy zamordowałeś człowieka?”. Ale wtedy biedak tak ci powie: „Przecież mój pan, król Dawid, prosił Nabala o chleb, a kiedy ten nie chciał mu go dać, król napadł na niego i zabił go”.
Słowa Abigail spodobały się Dawidowi. Pełnym głosem zawołał:
– Niech będzie pochwalony król Żydów, który cię dzisiaj do mnie przysłał, a ty bądź błogosławiona za to, żeś mnie dziś od przelewu krwi powstrzymała!
Po dziesięciu dniach Bóg ukarał Nabala śmiercią.
Bawół i lew
Pewnego razu podczas wypasania owiec na pustyni Dawid486 natknął się na śpiącego bawołu. Z początku wydawało mu się, że to jakiś pagórek nagle wyrósł w miejscu, przez które codziennie przechodził. Nie posiadając się ze zdumienia, głośno zawołał:
– Jak to się stało, że ni z tego, ni z owego wyrósł na płaskim miejscu pagórek?
Podszedł bliżej i wstąpił na pagórek. I tak stojąc na grzbiecie bawołu, pilnym okiem obserwował swoje stado. I nagle bawół ocknął się ze snu i zerwał się na nogi. Zwierzę było tak potężne i tak wysokie, że Dawida ogarnął strach. Wzniósł oczy ku niebu i powiedział:
– O mój Boże! Jeśli mnie wyratujesz z rogów tego bawołu, zbuduję Ci pałac tak wysoki, jak wysoko stoją rogi tego zwierzęcia.
Bóg wysłuchał Dawida i zesłał przeciwko bawołowi lwa. Na widok lwa strach ogarnął bawołu. Ugiął się przed nim i padł na kolanach.
Ale Dawid również przestraszył się lwa i błagalnie zawołał do Boga:
– Wyratuj mnie, Boże, z paszczy lwa, tak jak wyratowałeś mnie z rogów bawołu!
Bóg obdarzył wtedy Dawida taką siłą, że wszystkie zwierzęta przed nim truchlały.
Wielka ofiara Dawida487
Wszedłszy na szczyt Góry Oliwnej488, Dawid wydał swoim dworzanom polecenie tej treści:
– Znajdźcie jakiegoś bożka i czym prędzej przynieście mi go.
Dworzanie wyruszyli w drogę na poszukiwanie bożka. Po drodze spotkali przyjaciela Dawida, który nazywał się Chuszi Harachi489. Na jego pytanie, dokąd spieszą, dworzanie odpowiedzieli:
– Nasz król polecił nam dostarczyć mu bożka.
Usłyszawszy tę odpowiedź, Chuszi udał się w te pędy do Dawida.
– Powiedz mi – powiedział Chuszi do króla – po co ci potrzebny bożek?
– Po to, aby mu się pokłonić.
Chuszi wpadł w rozpacz. Podarł na sobie szaty, posypał głowę popiołem i zawołał:
– Czy taki człowiek jak ty może się kłaniać bożkowi stworzonemu ludzką ręką?
A król na to odparł:
– Ty najlepiej wiesz, jak sławne jest moje imię w świecie. Wiesz, że wszyscy ludzie mówią o mnie nie inaczej niż: „Nie ma takiego drugiego sprawiedliwego męża jak Dawid. Nigdy nie opuszcza go bojaźń przed Bogiem. Czyni ludziom dobro i rzetelnie wykonuje wszystkie przykazania Tory490”. Kiedy lud mój dowie się, że spotkał mnie żałosny koniec, że mój syn zabił mnie, niechybnie powie: „Nie warto służyć Bogu! Nie ma sprawiedliwych wyroków i nie ma sprawiedliwych sędziów”. Dlatego postanowiłem pokłonić się i oddać cześć bożkowi. Wtedy skompromituję się. Ludzie wtedy, nie bez racji, powiedzą: „Oto przekonaliśmy się, że jest Bóg na świecie. Bóg to sprawiedliwy sędzia. Jego wyrok jest zawsze sprawiedliwy i słuszny”.
Dawid491 i jego wrogowie
Zdarzyło się, że król Dawid pewnego dnia zachorował. Na wieść o jego chorobie wrogowie króla zaczęli triumfować. Nie żałowali mu przekleństw i życzeń w rodzaju: „Oby już nie wstał”.
Dawid, dowiedziawszy się o tym, zwrócił się do Boga z prośbą:
– Boże, okaż mi łaskę i przywróć mi zdrowie, abym mógł odpłacić moim wrogom.
A Bóg na to:
– Czyżbyś chciał odpłacić im złem?
– Bynajmniej – powiedział Dawid. – Kiedy oni zachorują, włożę na głowę worek. Będę pościł, umartwiał ciało i modlił się do Ciebie, abyś ich uzdrowił.
Odpowiedź Dawida spodobała się Bogu. Uczynił zadość jego prośbie i uzdrowił go. Jednocześnie zesłał chorobę na wrogów Dawida. Kiedy Dawid dowiedział się, że jego wrogowie chorują, okazał żal i współczucie. Wdział na siebie worek i pomodlił się do Boga, aby ich uzdrowił i zachował w pokoju.
Wrogowie Dawida nie mogli tego zrozumieć. Zapytali go:
– Jak to jest? Wytłumacz nam, Dawidzie, dlaczego włożyłeś na siebie worek?
– Wiedziałem – odpowiedział Dawid – że myślicie o mnie źle. Wyobrażaliście sobie, że proszę Boga, aby się z mego powodu na was zemścił i zwiększył wasze cierpienia. Dlatego słuchajcie tego, co mam do powiedzenia Bogu. – Oby to, o co dla was proszę, mnie się dostało.
Dawid492 obdarza swego rabbiego wielkim szacunkiem
Nauczycielem Dawida był rabbi Ira Hajeiri.
Dawid zwykł był codziennie udawać się do miasta, w którym mieszkał jego nauczyciel, aby pobierać u niego lekcje Tory493. Ira siedział zwykle na wyścielonym kocami i poduszkami krześle, a Dawid siedział, jak każdy prosty człowiek, na podłodze u stóp rabbiego.
Po śmierci Iry Dawid objął funkcję nauczyciela Żydów, ale nigdy nie siedział na wyścielonym kocami krześle. Uczniowie dziwowali się temu i pytali Dawida, dlaczego tak postępuje. Dawid dał im taką odpowiedź:
– Kim jestem w porównaniu z rabbim Irą, żebym śmiał siedzieć na wyściełanym krześle, tak jak Ira?
Bóg to usłyszał i tak do Dawida powiedział:
– Za