ARGANT
Dosyć dobrym.
do Sylwestra
Ty nic nie mówisz, łotrze! Nic nie mówisz?
SKAPEN
Podróż pan miał szczęśliwą?
ARGANT
Owszem, bardzo. Pozwólże mi się wyzłościć!
SKAPEN
Pan chce się złościć?
ARGANT
Tak, chcę.
SKAPEN
Aj! Na kogóż to, panie?
ARGANT
wskazując na Sylwestra
Na tego łajdaka.
SKAPEN
Dlaczego?
ARGANT
Nie słyszałeś, co tu się stało w czasie mej nieobecności?
SKAPEN
Tak, słyszałem o jakiejś drobnostce.
ARGANT
Jak to! O jakiejś drobnostce! Postępek tego rodzaju!
SKAPEN
Poniekąd ma pan słuszność.
ARGANT
Zuchwalstwo tak niesłychane!
SKAPEN
To prawda.
ARGANT
Żeby syn ośmielił się żenić bez pozwolenia ojca!
SKAPEN
Tak, można by temu wiele zarzucić. Ale ja byłbym zdania, aby pan nie robił z tą historią hałasu.
ARGANT
A ja jestem innego zdania i chcę robić tyle hałasu, ile się zmieści. Jak to! Nie uważasz, że mam wszelkie prawo wściekać się o takie hultajstwo?
SKAPEN
Owszem. I ja zirytowałem się zrazu, skorom się o tym dowiedział i przejąłem się pańską sprawą tak dalece, że poszedłem wyburczeć pańskiego syna. Niech się go pan spyta, jaki mu paternoster wsypałem i jak mu zmyłem głowę za ten brak uszanowania dla ojca, którego ślady stóp powinien by całować. Sam pan by mu lepiej nie wypalił tego wszystkiego. Ale cóż! Musiałem wreszcie wejść w jego położenie i po namyśle doszedłem do przekonania, że, w gruncie, nie zawinił tyle, ile by można przypuszczać.
ARGANT
Co ty mi pleciesz? Nie zawinił tyle, żeniąc się tak, prosto z mostu, z jakąś przybłędą?
SKAPEN
Cóż pan chce? Los go do tego zmusił.
ARGANT
Aha! Dobra racja. Można zatem dopuszczać się największych zbrodni; oszukiwać, kraść, mordować i powiedzieć na swą wymówkę, że los do tego zmusił.
SKAPEN
Mój Boże! Pan bierze moje słowa zbyt filozoficznie. Ja chciałem powiedzieć, że się nieszczęśliwie zaplątał w całą sprawę.
ARGANT
A po cóż się zaplątał?
SKAPEN
Skądże chcieć, aby był tak roztropny jak pan? Młodzi są młodzi, nie mają tyle statku, aby zawsze robić same rozumne rzeczy: przykładem nasz Leander, który, mimo wszystkich moich nauk, przestróg, nabroił gorszych jeszcze historii. Chciałbym bardzo wiedzieć, czy pan sam nie byłeś młody i czy za dobrych latek nie robiłeś szaleństw jak inni. Słyszałem nawet coś nie coś, że pan się niegdyś tęgo kręciłeś koło spódniczek; żeś się ponoś kumał z najładniejszymi kobietkami swego czasu i że gdyś na którą zagiął parol, toś nie popuścił, pókiś swego nie dopiął.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.