Mieszczanin szlachcicem. Мольер (Жан-Батист Поклен). Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: Мольер (Жан-Батист Поклен)
Издательство: Public Domain
Серия:
Жанр произведения: Зарубежная драматургия
Год издания: 0
isbn:
Скачать книгу
metali, minerałów, kamieni, roślin i zwierząt, wskazuje na przyczyny wszelakich meteorów, tęczy, błędnych ogników, komet, błyskawic, grzmotów, piorunów, deszczu, śniegu, gradu, wiatru i wirów powietrznych.

      PAN JOURDAIN

      Nie… To jakieś straszne huku-puku, straszne huru-buru.

      NAUCZYCIEL FILOZOFII

      Czegóż więc chcesz, bym pana nauczył?

      PAN JOURDAIN

      Niech mnie pan nauczy ortografii.

      NAUCZYCIEL FILOZOFII

      Bardzo chętnie.

      PAN JOURDAIN

      A potem nauczy mnie pan znać się na kalendarzu, abym wiedział, kiedy jest pełnia, a kiedy nów.

      NAUCZYCIEL FILOZOFII

      Niech i tak będzie! Aby tedy dobrze wniknąć w myśl pańską i traktować ten przedmiot ze stanowiska filozofii, trzeba zacząć wedle przyrodzonego porządku rzeczy od dokładnego poznania natury głosek i różnorakich sposobów wymawiania tychże. W tym przedmiocie muszę panu powiedzieć, że głoski dzielą się na samogłoski, tak nazwane samogłoskami, ponieważ wyrażają same, czyli czyste głosy, i na spółgłoski, tak nazwane spółgłoskami ponieważ wymawia się je zawsze społem ze samogłoskami i ponieważ oznaczają jedynie różnorodne artykulacje głosowe. Istnieje pięć samogłosek, czyli głosów: A, E, I, O, U.

      PAN JOURDAIN

      To wszystko rozumiem.

      NAUCZYCIEL FILOZOFII

      Głoskę A wymawia się, otwierając szeroko usta: A.

      PAN JOURDAIN

      A, A. Tak.

      NAUCZYCIEL FILOZOFII

      Głoskę E wyraża się, zbliżając szczękę górną do dolnej: A, E.

      PAN JOURDAIN

      A, E; A, E. Prawda, prawda. O, jakie to piękne!

      NAUCZYCIEL FILOZOFII

      Zaś głoskę I, zbliżając jeszcze bardziej szczęki do siebie i rozsuwając kąty ust ku uszom: A, E, I.

      PAN JOURDAIN

      A, E, I, I, I, I. W istocie. Niech żyje nauka!

      NAUCZYCIEL FILOZOFII

      Głoska O powstaje wówczas, gdy otwieramy szczęki i zbliżamy wargi dwoma kącikami, górnym i dolnym: O.

      PAN JOURDAIN

      O, O. Nic słuszniejszego: A, E, I, O, I, O. To cudowne! I, O, I, O.

      NAUCZYCIEL FILOZOFII

      Otwór ust tworzy przy tym małe kółko, które przedstawia jakby O.

      PAN JOURDAIN

      O, O, O. Masz pan słuszność: O. Doprawdy, jak to miło coś umieć!

      NAUCZYCIEL FILOZOFII

      Głoskę U wydaje się, zbliżając do siebie zęby, nie łącząc ich wszelako całkiem i wydłużając wargi ku przodowi tak, iż również zbliżają się do siebie, nie łącząc się całkowicie: U.

      PAN JOURDAIN

      U, U. Najświętsza prawda: U.

      NAUCZYCIEL FILOZOFII

      Pańskie wargi wyciągają się tak, jak gdybyś się przedrzeźniał; stąd pochodzi, iż, gdybyś chciał pokrzywić się komuś i zadrwić zeń sobie, nie mógłbyś powiedzieć nic innego, jak tylko: U.

      PAN JOURDAIN

      To prawda. Ach, czemuż nie uczyłem się wcześniej, aby wiedzieć to wszystko!

      NAUCZYCIEL FILOZOFII

      Jutro przejdziemy do innych głosek, mianowicie do spółgłosek.

      PAN JOURDAIN

      Czy i tam są rzeczy tak ciekawe jak tutaj?

      NAUCZYCIEL FILOZOFII

      Niewątpliwie. Spółgłoskę D na przykład wymawia się, przyciskając koniec języka, do zębów górnych: DA.

      PAN JOURDAIN

      DA, DA. Prawda. Nie, jakie to piękne, jakie piękne!

      NAUCZYCIEL FILOZOFII

      Głoskę F, przyciskając zęby górne do wargi dolnej: FA.

      PAN JOURDAIN

      FA, FA. W istocie! O moi rodzice! Jakiż ja mam żal do was! Jak żeście mnie ciężko ukrzywdzili!

      NAUCZYCIEL FILOZOFII

      Głoskę R, podnosząc koniec języka aż do górnego podniebienia w ten sposób, iż, potrącony z pewną siłą przez wychodzącą falę powietrza, ustępuje jej i wraca ciągle na to samo miejsce, wprawiony w niejakie drżenie: R, RA.

      PAN JOURDAIN

      R, R, RA, R, R, R, R, R, RA. To prawda. Co z pana doprawdy za uczony człowiek! Ach, ileż ja czasu straciłem! R, R, R, RA.

      NAUCZYCIEL FILOZOFII

      Wyłożę panu gruntownie wszystkie te osobliwości.

      PAN JOURDAIN

      Bardzo pana proszę. A teraz muszę się panu zwierzyć z jedną rzeczą. Kocham się w pewnej bardzo wysoko postawionej osobie i pragnąłbym, abyś mi pomógł napisać bilecik, który chciałbym upuścić u jej stóp.

      NAUCZYCIEL FILOZOFII

      Bardzo chętnie.

      PAN JOURDAIN

      To będzie delikatnie, prawda?

      NAUCZYCIEL FILOZOFII

      Z pewnością. Chce pan napisać wierszem?

      PAN JOURDAIN

      Nie, nie, nie chcę wierszy.

      NAUCZYCIEL FILOZOFII

      Wolisz zatem prozą?

      PAN JOURDAIN

      Nie, nie! Ani wierszem, ani prozą.

      NAUCZYCIEL FILOZOFII

      Musi być albo jedno, albo drugie.

      PAN JOURDAIN

      Czemu?

      NAUCZYCIEL FILOZOFII

      Z tej przyczyny, iż dla wyrażenia myśli posiadamy jedynie wiersz lub prozę.

      PAN JOURDAIN

      Tylko wiersz lub prozę?

      NAUCZYCIEL FILOZOFII

      Tak, panie. Wszystko, co nie jest prozą, jest wierszem, a wszystko, co nie jest wierszem, jest prozą.

      PAN JOURDAIN

      A tak, jak się mówi, to co jest takiego?

      NAUCZYCIEL FILOZOFII

      To