W minutę na łóżku, koło łóżka i pod łóżkiem stało już ze sto półmisków z jedzeniem i przysmakami.
– Zabrać mi w tej chwili te zamorskie frykasy – huknął Maciuś – chcę kiełbasy z kapustą i piwa.
Rety babskie, w pałacowym kredensie ani kawałka kiełbasy. Na szczęście kapral straży pałacowej pożyczył.
– Ach wy maminsynki, niunie, piecuchy, pieszczochy, dziamdzie, lalusie, ciamary – sypał Maciuś całą swoją żołnierską uczoność. – Już ja się do was wezmę teraz.
Wcina Maciuś kiełbasę, aż mu się uszy trzęsą, a myśli w duchu:
– Teraz będą wiedzieli, że wrócił prawdziwy król, którego muszą się słuchać.
Maciuś przeczuwał, że po zwycięskiej wojnie będzie musiał rozpocząć jeszcze większą walkę ze swymi ministrami.
Jeszcze na froncie doszła uszu wiadomość, że minister finansów pieni się ze złości.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.