Pochwały te sprawiały kobietom wiele przyjemności; obsypywały mnie wszelakiego rodzaju podarkami; przynosiły mi śmietankę z kokosów, cukier klonowy, sagamite148, szynki niedźwiedzie, skóry bobrowe, ozdoby z muszli i mech na posłanie. Śpiewały, śmiały się ze mną, a później nagle zaczynały płakać na myśl, iż mam być spalony.
Jednej nocy, kiedy Muskogulgowie rozbili obóz na skraju lasu, siedziałem koło wojennego ognia wraz z myśliwcem, któremu powierzono straż nade mną. Nagle usłyszałem w trawie szelest odzieży i kobieta z na wpół osłoniętą twarzą usiadła koło mnie. Łzy kręciły się pod jej powieką; w blasku ognia mały złoty krzyżyk lśnił się na jej łonie149. Była doskonale piękna; na twarzy jej malowało się coś nieopisanie czystego i namiętnego zarazem, co wywierało nieprzeparty urok. Cała postać uderzała tkliwym wdziękiem; nadzwyczajna wrażliwość, złączona z głęboką melancholią, oddychała w jej spojrzeniach; uśmiech miała wprost niebiański.
Sądziłem, iż była to Dziewica Ostatniej Pieszczoty, owa dziewica, którą posyła się jeńcom wojennym, aby okrasić czarem ich grób. W tym rozumieniu rzekłem jej szeptem, ze wzruszeniem, które nie płynęło wszelako z obawy przed stosem:
– Dziewico, godna jesteś pierwszej miłości, nie jesteś bynajmniej stworzona dla ostatniej. Drgnienia serca, które niebawem przestanie bić, źle kojarzyłyby się z uderzeniami twego. Jak zespalać śmierć i życie? Zanadto kazałabyś mi żałować mych młodych dni. Niechaj kto inny będzie szczęśliwszy ode mnie i niechaj długi uścisk zespoli lianę i dąb!
Młoda dziewczyna odparła:
– Nie jestem zgoła Dziewicą Ostatniej Pieszczoty. Czy jesteś chrześcijaninem?
Odpowiedziałem, iż nie sprzeniewierzyłem się geniuszom mej chaty. Rzekła:
– Żal mi cię, iż jesteś tylko nędznym bałwochwalcą. Matka uczyniła mnie chrześcijanką; nazywam się Atala, córka Simaghana o złotych naramiennikach, wodza wojowników tej gromady. Udajemy się do Apalachucli, gdzie mają cię spalić.
Mówiąc te słowa, Atala podniosła się i znikła.
Tutaj Szaktas zmuszony był przerwać opowiadanie. Wspomnienia cisnęły się tłumem do jego duszy; zgasłe oczy zrosiły łzami zwiędłe policzki: tak dwa źródła, ukryte w głębokim mroku ziemi, zdradzają swą obecność wodą, która sączy się między skały.
–O, mój synu – podjął wreszcie – widzisz, że Szaktas jest bardzo daleki od rozsądku, mimo sławy swej roztropności. Niestety, dziecko moje, człowiek niezdolny już widzieć, zdolny jest jeszcze płakać!
Wiele dni upłynęło; córka sachema wracała co wieczór na chwilę rozmowy. Sen uciekał z mych ócz150; Atala żyła w moim sercu jak wspomnienie miejsca spoczynku mych ojców.
Siedemnastego dnia drogi, około czasu gdy jętka151
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.