Próba. Fallen Crest. Tom 4. Tijan. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: Tijan
Издательство: Автор
Серия:
Жанр произведения: Остросюжетные любовные романы
Год издания: 0
isbn: 978-83-66436-37-4
Скачать книгу
usta mocno się zetknęły. Jęknął, czując, że pragnę jeszcze więcej, a niewiele później był już we mnie. Trzymałam go mocno. Nie chciałam go puścić.

      Rozdział 2

      Trzy tygodnie później

      Minął już prawie miesiąc, odkąd odwieźliśmy Masona na uczelnię. Musiał wyjechać wcześniej ze względu na treningi futbolu. Kiedy wróciłam do Fallen Crest, odcięłam wszelkie emocje. Pracowałam w Manny’s. Biegałam i unikałam Logana, ale dziś złapał mnie w pracy, żeby upewnić się, że będę na jego imprezie. Byłam na kilku latem, dosłownie na kilku. Były chyba ze trzy, na które zostałam zaciągnięta, w tym dwie przed wyjazdem Masona na studia.

      Heather obiecała, że wpadnie później, ale musiała iść na jakiś czas do Channinga. Świetnie. Bez Masona i z Loganem złączonym ustami ze swoją dziewczyną jak glonojady przypomniałam sobie swój pierwszy miesiąc w drugiej klasie. Czułam się samotna. Trochę niepewna. Odczuwałam coraz większą potrzebę, by biegać. Gdy przechodziłam przez ulicę, widziałam, jak przed domem Logana zatrzymał się samochód i wysypała się z niego grupka ludzi, którzy pobiegli w stronę budynku. Wybuchnęłam śmiechem. Co za ironia. Wśród nich była Becky, osoba, która przyjaźniła się ze mną na początku drugiej klasy. Gwałtownie zamilkłam, kiedy zauważyłam, kim byli pozostali. Elita Akademii. Kiedy, do cholery, Becky zaczęła się z nimi zadawać?

      Stali już przed drzwiami wejściowymi, a ja zatrzymałam się za nimi, stanąwszy na krawężniku przed domem Logana. Na razie nie mieli pojęcia, że tam jestem. Becky obejrzała się za siebie i zamarła. Wytrzeszczyła oczy i otworzyła nieco usta.

      Wyglądała inaczej. Schudła. Jej kędzierzawe rude włosy były teraz ciemnokasztanowe i gładkie. Nie malowała się, gdy się przyjaźniłyśmy, ale teraz zauważyłam lekki makijaż. To jej pasowało. Dodawało głębi jej oczom. Usta wyglądały ślicznie. Tak, to określenie było odpowiednie. „Ślicznie”. Można było ją teraz określić niemal jako drobną. Miała na sobie krótką spódniczkę z falbanką na dole. Czarna koszulka wystawała spod jeansowej kurtki. Nie mogłam sobie przypomnieć, jakie buty wcześniej nosiła, ale na pewno nie były to efekciarskie sandały, które miała teraz na nogach. Słodkie i różowe.

      – Twoja przyjaciółka przeszła metamorfozę – powiedziała Cass za mną. Zatrzymała się obok mnie, bawiąc się kluczykami do wozu.

      Natychmiast jęknęłam w duchu. Kolejna cudowna zmiana. Zerknęłam i w jej spojrzeniu zobaczyłam wrogość, ale i zadowolenie z siebie. Odrzuciła do tyłu swoje blond włosy i uśmiechnęła się do mnie zarozumiale.

      – Boli, prawda? – dodała. – Świadomość, że twoja przyjaciółka… przepraszam, ktoś, kto był twoją przyjaciółką, jest teraz w obozie wroga.

      – Czy my jesteśmy wrogami?

      – Nie jesteśmy przyjaciółmi. Odkąd spotykam się z Markiem, a ty sprawiłaś, że nie mogę się nawet pojawić w domu mojego chłopaka, nie powiedziałabym nawet, że jesteśmy znajomymi.

      Oczy Becky pozostały szeroko otwarte, gdy nas obserwowała. Zauważyłam w nich strach.

      Cass machnęła ręką, a na jej twarzy pojawił się fałszywy uśmiech.

      – Wszystko jest w porządku, Becks. Wchodź. Wszystko w porządku.

      Przewróciłam oczami. Nic nie było w porządku.

      Kiedy drzwi się zamknęły i zostałyśmy tylko my dwie, Cass ruszyła naprzód. Odwróciła się i odskoczyła do tyłu, jakby ze mnie kpiła. Spojrzałam na nią gniewnie i podążyłam za nią, popychając ją, by szła coraz szybciej. Cass najwyraźniej nie miała nic przeciwko temu. Jeden z kącików jej ust przesunął się w górę, a jej zarozumiały uśmieszek zmienił się w zadowolony, pełen triumfu uśmiech. Kiedy zbliżyłyśmy się do drzwi, zaszydziła:

      – Zabrałam ci przyjaciółkę, Strattan. Zastanawiam się, co jeszcze mogę ci ukraść…

      – Jesteś wkurzona, bo Malinda wyrzuciła cię z domu? Czego oczekiwałaś? Jest matką Marka i zamierza poślubić mojego tatę. Kiedyś wylałaś na mnie wino. Znałaś Malindę przez większość swojego życia. Czy naprawdę sądzisz, że nie zareagowałaby na to? – Potrząsnęłam głową. – Jesteś głupia. Będę jej pasierbicą. Opowie się po mojej stronie.

      – Taaa, jasne – zmrużyła oczy – zobaczymy. Skoro większość starej załogi skończyła szkołę, teraz jestem liderką. Ja, Amelia, Adam i Mark. Mieliśmy wolne miejsce i Adam poręczył za Becky. Pomyślałam: „A co tam!”. Zrobiłabym wszystko, żeby cię wkurzyć, zwłaszcza po tamtej nocy.

      – Wiadomości z ostatniej chwili: Becky i ja nie przyjaźnimy się już od jakiegoś czasu. –Podeszłam bliżej, celowo naruszając jej przestrzeń. To nie była Szeregowa Księżniczka. Nie martwiłam się, że może sięgnąć po nóż. Nie, Cass była typową uczennicą Akademii Fallen Crest. Myślała, że jest kimś więcej, niż faktycznie była, a ja już raz z nimi zadarłam. I wygrałam. Uśmiechnęłam się do niej. Mason wyjechał. Sprawy z Loganem były niezręczne, a to oznaczało, że miałam w sobie całą masę negatywnych emocji. Sądziła, że może ze mną zaczynać? O nie. To ja znalazłam idealny cel. Kiedy mój uśmieszek robił się coraz większy, jej znikał. Pochyliłam się. Przycisnęłam ją do drzwi, a cała jej odwaga zniknęła. – Chcesz ze mną zadrzeć? – zapytałam. – Zrób to. Cieszę się, moja droga, bo potrzebuję, żeby ktoś odwrócił moją uwagę od prawdziwego zamieszania, które się dzieje w moim życiu.

      Przełknęła ślinę.

      Przechyliłam głowę na bok, bacznie się jej przyglądając, by poczuła się jeszcze bardziej nieswojo.

      – Powinnam ci podziękować, że zgłosiłaś się na ochotniczkę. Po tym, jak rozprawiłam się z Szeregowymi Księżniczkami z liceum publicznego, wojna z Elitą będzie jak uczta. Serio.

      Cass zamarła, a ja przewróciłam oczami. Odepchnęłam ją od drzwi i weszłam do środka. Ta gra może zacząć się później. Ten rok był ostatnim w szkole. Nawet jeśli Mason wyjechał, powinnam się nim cieszyć. Ruszyłam do kuchni. Może już czas, żebym zaczęła pić. Wydawało się, że wszyscy inni to lubią.

      – Hej, Sam. – Jakiś chłopak mnie wyprzedził, ale go nie rozpoznałam. Gdy zbliżałam się do kuchni, witało się ze mną coraz więcej ludzi. Od dziewczyn nie czułam wrogości, a chłopcy nie byli już tacy spięci.

      – To wszystko nasze dzieło.

      Odsunęłam się, gdy Natalie, jedna z dwóch pozostałych Szeregowych Księżniczek z mojej szkoły, stanęła obok mnie.

      Opierała się o kontuar, z piwem w dłoni i ponurą miną. Czarne włosy miała odgarnięte za uszy, a oczy mocno podkreślone tuszem do rzęs. Jej piersi prawie wyskakiwały z gorsetowej czarnej bluzeczki, a obcisłe jeansy z rozdarciami w okolicach krocza wyglądały raczej przerażająco.

      – Co masz na myśli? – zapytałam.

      Machnęła ręką, wskazując wokół siebie.

      – To wszystko dzięki nam. Nie mamy już władzy. Kate i Parker skończyły szkołę. Zostałyśmy tylko ja i Jaz. Ty i Kade’owie zajęliście się naszymi groźbami, więc dziewczyny będą miłe w twojej obecności, bo nadal jesteś blisko Logana Kade’a, ale nie daj się zwieść. Chłopaki będą się zastanawiać, kto będzie cię teraz pieprzył, skoro Mason wyjechał.

      – Nadal jestem z Masonem.

      – Nie tutaj. – Upiła łyk i przewróciła oczami. Ona i Cass były