Przyjmujemy również tezę Teresy Hejnickiej-Bezwińskiej, według której
Język i poznanie stanowią aspekty poznawczego oswajania świata, warunkujące jakość wytwarzania i wykorzystywania wiedzy (także wiedzy o edukacji) oraz komunikowania wiedzy o edukacji (w tym także wiedzy naukowej) w celu porozumiewania się ze sobą podmiotów edukacji dla pomyślnego kreowania obszaru społecznej praktyki edukacyjnej4.
Z tego też powodu znajdziesz w tej książce liczne odsyłacze do wielu opracowań popularnonaukowych i publicystycznych, które ze względu na przystępny język i odwołania do trafnych przykładów z dziedziny współczesnej kultury uznaliśmy za przydatne uzupełnienie niemożliwych do uniknięcia czy zaniechania studiów nad pracami dydaktycznymi.
Lektura Pisania prac… w żadnym wypadku nie zwalnia Cię z obowiązku dogłębnego studiowania tekstów (zwłaszcza podręczników) zalecanych przez Twoich nauczycieli, promotorów, Mistrzów5. Może Ci jedynie nieco pomóc w sztuce pisania – trudnej, ale jakże wdzięcznej z perspektywy poczucia rzetelnego wywiązania się z obowiązku, uzyskania za to dobrej oceny oraz uznania czytelników i słuchaczy.
Z pokorą i uśmiechem dziękujemy naszym Mistrzom, współpracownikom ze środowiska akademickiego, studentom, krewnym i przyjaciołom. Bez ich dobrych rad, życzliwości, wsparcia oraz cierpliwości książka ta by nie powstała. Szczególne wyrazy wdzięczności kierujemy do Pani Profesor Marii Dudzikowej z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Abecadło –czyli co i jak czytać, zanim zacznie się pisać
Co – poza umiłowaniem wiedzy i słowa – łączy Melchiora Wańkowicza, Kornela Makuszyńskiego, Ryszarda Kapuścińskiego, Umberta Eco i wielu innych Mistrzów? Przekonanie, że zanim się napisze, trzeba przeczytać. Łączy ich również świadomość, że aby dobrze pisać, trzeba dużo i odpowiednio czytać – przy czym niedokonane formy czasowników są tutaj niezwykle istotne. Nie można bowiem pewnego razu przestać czytać i dojść do wniosku, że oto czytanie ma się już za sobą, a odtąd głównym zajęciem będzie tylko pisanie wielkich dzieł i bycie niejako z urzędu Mistrzem, obiektem westchnień entuzjastycznych miłośników literatury płci obojga oraz korzystanie ze złotej karty kredytowej (no, z tym ostatnim w polskich warunkach to spora przesada, ale pomarzyć każdemu wolno!).
Skoro receptą na dobre pisanie jest czytanie, to czy wystarczy spędzać czas na kanapie w Empiku, pochłaniając na przykład jedno czasopismo po drugim? A może lepiej zapisać się do wszystkich bibliotek w promieniu dziesięciu kilometrów i czytać cokolwiek, na przykład metodycznie zaliczając zawartość kolejnych półek od prawego łokcia uroczej (niekiedy) bibliotekarki? Niestety, sprawa jest o wiele trudniejsza. Liczy się bowiem przewaga jakości nad liczbą pochłoniętych woluminów. Im więcej czytasz, tym większa szansa, że będziesz dobrze pisać – pod warunkiem jednak, że nie jest to lektura byle jaka i czegokolwiek.
Jak czytać?
Warunkiem wartościowego pisania jest wartościowe czytanie. Należy dobierać lektury określane przez Lecha Witkowskiego mianem wybuchowych6 – to znaczy takie, które ze względu na zawarte w nich treści wywołują u czytelnika przeżycia, intrygują, inspirują, czyli krótko mówiąc: prowadzą do przebudzenia. Czasem warto przeczytać całą książkę dla znalezienia w niej jednego istotnego zdania, jednej myśli, kategorii pojęciowej, które otworzą oczy na pewne zjawiska i nie dadzą w nocy spać, stając się podstawą „goni myślowej” – to jest jedynego w swoim rodzaju twórczego pobudzenia, którego doznawał Tytus de Zoo z komiksów Papcia Chmiela7. Lektury, które nie prowadzą do takiego stanu, są jałowe – nie ma wtedy przeżywania – a gdzie nie ma przeżywania, tam nie ma przebudzenia i wewnętrznej, duchowej przemiany czytelnika8. Na szczęście na brak książek nie można narzekać, jest więc z czego korzystać, na czym się wzorować, do czego się odwoływać i co cytować.
Co czytać?
Wybierając lektury w poszukiwaniu inspiracji i obszaru tematycznego Twoich zmagań pisarskich, staraj się pracować w myśl zasady „od ogółu do szczegółu”. Ogółem będą wszelkiego rodzaju encyklopedie, leksykony, słowniki itp. właściwe dla przedmiotu lub dyscypliny naukowej, z zakresu której piszesz pracę, albo dyscyplin pokrewnych. Szczegółem zaś – drobiazgowe opracowania naukowe na konkretny temat. Aby do nich dotrzeć, zacznij poszukiwać literatury, na którą powołują się autorzy haseł w leksykonach. Ma ona różny charakter, różnych odbiorców i w różny sposób przedstawia się w niej rzeczywistość. Pozwoli Ci to zorientować się w rodzajach źródeł informacji:
1. Podręczniki – pisane przede wszystkim z myślą o osobach będących na początku drogi w pewnym obszarze wiedzy. Skoro potencjalny odbiorca jest mało doświadczony, to podręcznik stanowi swoiste abecadło. Znajdziesz zatem ogólne informacje, pytania, zadania czy testy, dzięki którym sprawdzisz stopień przyswojenia wiadomości. Nie wstydź się sięgać po podręczniki: nawet Mistrz musiał od nich zaczynać i powraca do ich lektury, gdy brakuje mu podstaw.
2. Monografie – to jakby szczegółowy przegląd stanu wiedzy w danej dziedzinie. Niekiedy pisane mało przystępnym językiem naukowym, zawierają wiele szczegółów o pojęciach, teoriach i badaniach na wybrany temat. Problematyka monografii odzwierciedla poglądy poszczególnych autorów i bywa przedmiotem dyskusji. Może to być widoczne zarówno w treści (np. twórca monografii będzie z lubością cytował ulubionych autorów, pozostałych z obowiązku, a o innych tylko napomknie), jak i w języku (niektórzy posługują się ulubionymi pojęciami, a inne krytykują).
3. Artykuły w czasopismach naukowych – zwykle zawierają najnowsze informacje z danej dziedziny, ponieważ procedury związane z ich recenzowaniem i publikowaniem są krótsze niż w przypadku monografii. Ich główne wątki to przeglądy (odkryć, teorii itp.), raporty (doniesienia) z badań, recenzje literatury bądź sprawozdania z konferencji naukowych9.
4. Prace zbiorowe – to publikacje składające się z artykułów lub krótkich tekstów o charakterze podręcznikowym, zwykle poświęcone wąskiej tematyce. Autorami ich wyboru, opracowania czy układu w logicznej strukturze są zwykle doświadczeni specjaliści w danej dziedzinie i ich współpracownicy. Niekiedy są pokłosiem konferencji naukowych (zbiorem zamówionych wcześniej tekstów będących przedmiotem dyskusji lub wygłoszonych w trakcie obrad referatów i głosów w debacie na dany temat), rezultatem prac zespołów badawczych (np. korzystających z tzw. grantów, czyli dofinansowania badań naukowych) czy wydawnictwem okolicznościowym.
Rodzajów publikacji jest oczywiście o wiele więcej10. Dobór źródeł zależy od charakteru tekstu, nad którym pracujesz.
Przy okazji zwróć uwagę, w jaki sposób specjaliści zapoznają się z nową książką. Rzadko kto czyta nowości „od deski do deski” – czasem na dokładniejszą lekturę muszą one czekać miesiącami. Naukowcy zazwyczaj najpierw przeglądają spis treści, bibliografię, ewentualnie indeksy rzeczowe książki widzianej po raz pierwszy.
Szybkie czytanie
Niektórzy, będąc adeptami kursów szybkiego czytania, błyskawicznie ogarniają wzrokiem kolejne strony wybranych rozdziałów, po przekątnej wyszukując kluczowych wyrazów i treści (zastanów się, czy nie