Redaktor prowadzący
Bogusław Kubisz
Korekta
Bogusława Jędrasik
Skład i łamanie
Plus 2 Witold Kuśmierczyk
Projekt okładki i stron tytułowych
Anna Damasiewicz
Na okładce wykorzystano fotografię figury woskowej Adolfa Hitlera z Muzeum Madame Tussauds w Berlinie (fot. Anton Ivanov/Shutterstock.com)
Źródła ilustracji: archiwum Bellony, Christopher Macht, Narodowe Archiwum Cyfrowe, National Archives and Records Administration (USA), Shutterstock.com (fot. 360b, Everett Historical Collection, Pommy Anyani, Anton Ivanov, Roman Nerud, Maximilian Pavlikovski, Olga Smirnova), Wikimedia Commons (public domain, Bundesarchiv – CC BY-SA 3.0de, Jack Dawson – CC BY-SA 3.0, Zegenberg – CC-BY-SA 4.0)
Copyright © for this edition by Dressler Dublin Sp. z o.o.,
Ożarów Mazowiecki 2020
Copyright © by Christopher Macht, 2020
Niniejsza publikacja mimo nadanego jej charakteru paradokumentalnego jest fikcją literacką, a zbieżność imion i nazwisk jest przypadkowa
Wydawca:
Bellona
ul. Hankiewicza 2
02–103 Warszawa
tel. +48 22 620 42 91
Dołącz do nas na Facebooku:
www.facebook.com/Wydawnictwo.Bellona
Księgarnia internetowa:
Dystrybucja:
Dressler Dublin sp. z o.o.
ul. Poznańska 91,
05-850 Ożarów Mazowiecki
tel. (+48 22) 733 50 31/32
e-mail: [email protected]
www.dressler.com.pl
ISBN 978-83-11-15925-9
Skład wersji elektronicznej
Potwór i lekarz
Jestem przekonany, że Adolf Hitler wcale nie zginął 30 kwietnia 1945 roku. Nie popełnił samobójstwa w berlińskim bunkrze. Tak naprawdę była to świetnie zorganizowana mistyfikacja, w której wziął udział jeden z jego sobowtórów. Podobnie zresztą było z Ewą Braun. Co więcej, gdy podstawiony Hitler miał wyzionąć ducha, prawdziwy Führer był daleko od berlińskiego bunkra, a nawet granic Niemiec. Jak dokładnie do tego doszło, opowiedział mi sam wiele lat po wojnie, dzięki czemu powstała książka Spowiedź Hitlera 2. Szczera rozmowa 20 lat po wojnie.
Wspominam o tym, ponieważ chciałbym, byście Państwo mieli świadomość, czytając kolejne strony tej sensacyjnej publikacji, że to zapiski zdradzające mało znane dotąd historie, skrzętnie skrywane przez nazistów i samego Adolfa Hitlera. Na kolejnych kartach dowiecie się, co się działo z Bursztynową Komnatą i gdzie obecnie jest ukrywana. Wyjawię również tajemnicę tak zwanego złotego pociągu, o którym ostatnio było głośno w Polsce i na świecie. Będzie też sporo o najskrytszych marzeniach Hitlera i o tym, co mu się nie udało.
Jestem przekonany, że Adolf Hitler wcale nie zginął 30 kwietnia 1945 roku…
Dowiedziałem się o tym od znanego już Czytelnikom doktora Eduarda Blocha; lekarza nazywanego szlachetnym Żydem Hitlera. Skąd ten przydomek? Otóż gdy Hitler był młody, jego matka Klara zachorowała na raka i właśnie doktor Bloch, Żyd (!), próbował ją wyleczyć. Przyszły kanclerz Rzeszy, nie bacząc na antysemickie przekonania, był mu za to dozgonnie wdzięczny.
Ich rozmowy odbywały się na przestrzeni lat, zarówno w trakcie drugiej wojny światowej, jak i po niej, kiedy Hitler z dużym spokojem i jeszcze większą szczerością w końcu mógł mówić prawdę, a nie to, co należy. Podczas tych spotkań padło wiele trudnych pytań: o korzenie nienawiści do innych narodów, zabijanie niewinnych ludzi i czyny, których naziści powinni żałować. Pytanie, czy po wielu latach naprawdę ich żałują…
Eduard Bloch przyszedł na świat 30 stycznia 1872 roku, a Adolf Hitler 20 kwietnia 1889 roku; ten pierwszy był więc starszy o siedemnaście lat. Jednak przy bezpośrednim spotkaniu ta różnica nie była tak wielka, bowiem wojna odcisnęła solidne piętno na Hitlerze, o czym zresztą sami przekonacie się na stronach książki.
Nazywam się Eduard Bloch, a książka, którą trzymacie w rękach, jest wyjątkowa… Lekarz matki Hitlera z wnukami
Krótko o tym, dlaczego dopiero teraz
Nazywam się Eduard Bloch, a książka, którą trzymacie w rękach, jest wyjątkowa. To mój dziennik z zapiskami będącymi efektem wielu spotkań z Adolfem Hitlerem. Jestem winien czytelnikom wyjaśnienie, dlaczego ujrzał światło dzienne dopiero teraz. To była moja osobista decyzja. Hitler wyjawił tak wiele – choćby to, gdzie jest ukryta Bursztynowa Komnata i inne skarby zrabowane przez nazistów – że publikacja tego wszystkiego mogła mieć dla wielu ludzi i państw bolesne skutki. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że po tym, gdy książka trafi w ręce poszukiwaczy skarbów, zdopinguje niejednego śmiałka do intensywnego tropienia bogactw na podstawie podanych wskazówek. Do tego kanclerz Rzeszy odważył się opowiedzieć o sobie szczerze, bez żadnych zahamowań. Dlatego nie chciałem, by moje zapiski były czytane, gdy jeszcze chodziłem po tym łez padole. Zdecydowanie wolałem uniknąć pytań o to, gdzie podziewa się Hitler, jak do niego dotarłem i jak znaleźć skarby, które było mi dane zobaczyć w towarzystwie Führera.
Skoro czytacie te słowa, wiedzcie, że nie ma mnie już wśród żywych. Nadszedł czas, aby w końcu ujawnić głęboko skrywane tajemnice…
Kawa z Hitlerem
Tego dnia obudziłem się z bólem głowy. Wziąłem pastylkę aspiryny i przepiłem ją szklanką wody. Mimo to ból nasilał się z każdą minutą. Złapałem się za głowę i dopiero wtedy zrozumiałem, co się wydarzyło. Na mojej potylicy ulokowany był wielki guz. Tylko skąd on się tam wziął? I gdzie ja, do cholery, jestem? Jeszcze niedawno byłem w swoim domu w Stanach Zjednoczonych, a teraz? Nie mam zielonego pojęcia, gdzie się podziewam. Rozejrzałem się po pokoju. Turkusowe firanki były tak obrzydliwe, że tylko nasilały i tak już spory ból. Jeszcze dziwniejszy był stolik, na którym leżała jakaś księga. Dopiero zaczęło do mnie docierać, że jestem w miejscu, w którym być nie powinienem. Zamroczenie musiało być ogromne, skoro jeszcze chwilę wcześniej, sięgając do torby po antidotum, nie byłem w stanie zorientować się, że jestem nie tam, gdzie być powinienem. Zaraz, zaraz… Na czym to ja skończyłem? A, już wiem! Dostrzegłem na stoliku księgę… Widząc ją, zwlokłem się z łóżka, z energią adekwatną do moich 70 lat życia. Była to oprawiona w czerwoną skórę „biblia nazistów”, czyli Mein Kampf autorstwa samego wodza Trzeciej Rzeszy, Adolfa Hitlera. To mogło oznaczać tylko jedno…
A cóż to doktora sprowadza w moje skromne, niemieckie progi… Kanclerz Trzeciej Rzeszy przy kawie
– No proszę! Kogo moje piękne oczy widzą! Czcigodny doktor Eduard Bloch we własnej osobie! – wypowiadając te słowa, Hitler podrapał się po swoim anemicznym wąsiku, po czym kontynuował:
– A cóż