PiÄ™kno ludzkiej duszy. Osho. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: Osho
Издательство: PDW
Серия: Prawdziwe życie
Жанр произведения: Философия
Год издания: 0
isbn: 9788381432238
Скачать книгу

      Nanak wiele podróżował. Jest jedynym hinduskim nauczycielem, który wyjeżdżał poza granicę Indii. Mahawira i Budda nigdy nawet nie opuścili swojego rodzinnego stanu, Biharu, nie wspominając już nawet o wyjeździe z kraju. Adi Śankara podróżował po Indiach, ale nigdy nie wyjechał za granicę. Nanak jest tu wyjątkiem – wyjechał do Arabii. Dotarł do Mekki, gdzie znajduje się święte miejsce muzułmanów, Czarny Kamień w świątyni Kaaba – Hadżar.

      Ten kamień jest czymś niezwykłym. Nauka potwierdza, że nie pochodzi on z naszej planety, że prawdopodobnie spadł z kosmosu. Właściwie to przez cały czas, dwadzieścia cztery godziny na dobę, spadają jakieś kamienie. Kiedy nocą dostrzegasz jeden z nich, mówiąc, że to spadająca gwiazda, dobrze wiesz, że nie jest to żadna gwiazda, tylko kamień, który znajdował się w próżni wokół naszej planety i nagle dostał się pod wpływ jej grawitacji. To Ziemia przyciąga go do siebie. Codziennie spadają tysiące takich kamieni, czasami naprawdę dużych.

      Kamień w świątyni Kaaba jest chyba największym z nich. Udowodniono naukowo, że nie pochodzi z Ziemi – jest meteorytem. Jak powstają meteoryty? Tworzą się, kiedy umierająca gwiazda albo planeta rozpada się na kawałki. Przez całe miliony lat mogą one wisieć w próżni, aż wreszcie spadną w jakieś pole grawitacyjne i zostaną przyciągnięte. Siła przyciągania jest tak wielka, że spadający kamień i powietrze, które stawia opór, powodują spalanie się kamienia.

      Nieraz pewnie widzieliście takie spadające gwiazdy, ale to wcale nie są gwiazdy. Gdyby gwiazda spadła na Ziemię, byłoby po nas! Nasze Słońce jest gwiazdą – wieleset tysięcy razy większą niż Ziemia. Ale w porównaniu z innymi słońcami jest ono niewielkie. Są słońca miliony razy większe niż nasze. Bo nasza Ziemia jest naprawdę bardzo malutka.

      Nanak przybył do Kaaby. Ku zdziwieniu muzułmanów ten wielki nauczyciel położył się do snu ze stopami skierowanymi ku świątyni. Uznali to za brak szacunku. Strażnicy podeszli do niego i jeden z nich powiedział: „Jesteś co prawda wielkim nauczycielem, ale twoje zachowanie jest nie do zaakceptowania. Przybywasz z Indii, gdzie ludzie znają znaczenie słowa szacunek, a kładziesz się spać ze stopami skierowanymi ku naszemu świętemu kamieniowi? Ranisz nasze uczucia. Dla nas ten kamień reprezentuje Boga. Dla nas ten kamień jest Bogiem. Zwróć, proszę, swoje stopy w przeciwną stronę”.

      Nanak odparł: „Spodziewałem się, że przyjdziecie, i dlatego zwróciłem stopy w kierunku świątyni. Chcecie, żebym przeniósł je w przeciwną stronę. Mogę to zrobić, ale pamiętajcie – wasz Bóg ogranicza się do tego Czarnego Kamienia, natomiast mój Bóg jest nieograniczony. Jest wszędzie tam, gdzie postawię stopę”.

      Zapewne nie jest to prawdą, ale mówi się, że kiedy przesunięto jego stopy, Czarny Kamień także się przesunął. Trudno w to uwierzyć, bo kamienie, nawet te, które spadły z nieba, zawsze pozostają tylko kamieniami. Nie możesz spodziewać się, że tak łatwo można przesunąć wielki kamień. Jednak sama w sobie ta historia jest piękna, ponieważ mówi o tym, że jeśli posiadasz pełnię świadomości i oddania, gdziekolwiek jesteś, zamieniasz to miejsce w świątynię. Przepełniająca cię miłość stwarza wokół ciebie święte miejsce. Zabierasz je ze sobą wszędzie, dokąd się udasz.

      Ktoś zapytał Bodhidharmę: „Czy opierałbyś się, gdyby chciano wrzucić cię do piekła?”. Roześmiał się i odpowiedział: „Czemu miałbym się opierać? Wszędzie tam, gdzie jestem, jest ze mną lotosowy raj. Byłbym bardzo szczęśliwy, ponieważ moje wejście do nieba miałoby takie samo znaczenie jak wejście do piekła. Jestem Bodhidharmą. Jeśli wejdę do piekła, natychmiast zamieni się ono w niebo. Byłoby bardzo dobrze, gdybym dostał się do piekła, bo któż inny będzie w stanie je przemienić?”.

      W mojej religii oddanie jest częścią świadomości. Znaczenie oddania jest równoznaczne z miłością, ale nie do Boga, lecz do wszystkiego, co istnieje.

      Moja religia opiera się na uwielbieniu. Nie polega ono jednak na śpiewaniu mantr, modlitw, Ave Maria. Oddanie to twoja kreatywność dzięki sercu pełnemu miłości, sercu pełnemu świadomości. Wtedy wszystko, co robisz, jest uwielbieniem. Jeśli zaś jesteś człowiekiem podobnym do mnie, leniwym, to twoje uwielbienie przejawia się w nicnierobieniu. Nigdy, ani przez chwilę, nie czułem, że przestałem wielbić.

      Moje uwielbienie przejawia się w tym, że nic nie robię, siedzę w milczeniu, a trawa rośnie sama – prawdziwa trawa!

      Rozdział 2

      Osho,

      w innych religiach prawie nigdy nie mówi się o śmierci, a jeśli się już o niej wspomni, to robi się to ze smutkiem i z lękiem. W twojej religii o śmierci mówi się swobodnie i bez lęku. Czy to jest znamienne?

      Oczywiście. To jedna z najważniejszych rzeczy. Określa, czy religia jest prawdziwa, czy jest jedynie pseudoreligią. Pseudoreligie nie wiedzą nic na temat śmierci, a na dodatek nie wiedzą nic o życiu; dlatego boją się i jednego, i drugiego. Nie jest możliwe, żeby obawiać się tylko śmierci, bo nie jest ona oddzielona od życia – śmierć jest jego częścią. Nie jest zakończeniem życia, a jedynie zdarzeniem, które ma miejsce w życiu; życie toczy się dalej. Śmierć zdarza się wiele razy, miliony razy; jest zwyczajnym zdarzeniem. Jednak pseudoreligie boją się śmierci, choć boją się także życia.

      Jest to podstawowa rzecz, którą należy zrozumieć. Dopiero później można próbować pojąć, dlaczego boją się śmierci. Wszystkie one są za odrzuceniem życia. Wszystkie mają podejście skierowane przeciwko życiu – bo w życiu zdarzają się złe rzeczy, bo życie rodzi się z grzechu; to niedobrze, że żyjesz. Adam i Ewa zostali ukarani, bo chcieli żyć, bo chcieli wiedzieć, chcieli zrozumieć, poznać, pytać – na tym polegał ich grzech główny. A wy jesteście spadkobiercami Adama i Ewy. Urodziliście się w grzechu.

      Religie nie mogą wspierać waszego życia. Nie będą uczyć cię sztuki życia intensywnie i całkowicie. Mogą cię uczyć, jak uciekać przed życiem, jak unikać poznania prawdy. Jako przykład dadzą ci historię powstania grzechu: Adam i Ewa chcieli dowiedzieć się, na czym polega życie, chcieli spróbować życia wiecznego. Dlaczego mieliby żyć przez chwilę, prowadzić tymczasową egzystencję, która może zakończyć się w każdej chwili z byle powodu – mały wypadek i już po tobie. Czy istnieje coś więcej, czy to już wszystko? Na tym polegał ich podstawowy grzech. Jaka więc byłaby podstawowa cnota? Domyślisz się tego z łatwością. Najważniejszą cnotą jest odrzucenie życia. Adam i Ewa usiłowali poznać życie wieczne; chcieli stać się wieczni jak bogowie.

      Pseudoreligie twierdzą, że powinieneś całkowicie odrzucić życie, potępiasz więc Adama i Ewę; musisz to robić, jeśli chcesz wejść do ogrodów Edenu. Odrzucasz wątpliwości, sceptycyzm, ponieważ są to drogi prowadzące do poznania. Ta historia ma charakter symboliczny. Daje ci klucze do wszystkich religii. Wszystkie one usiłują naprawić to, co zrobili Adam i Ewa, abyś mógł być ponownie zaakceptowany przez Boga, powitany w niebie. Religie boją się życia, boją się poznania; a życie i poznanie nie są od siebie oddzielone. Wydają się takie właśnie z powodu historii Adama i Ewy, drzewa wiecznego życia, drzewa wiedzy. Prawda jest jednak taka, że życie jest poznawaniem, a poznawanie jest życiem. Nie poznasz niczego, czego nie przeżyłeś. Nie ma żadnego innego sposobu życia jak tylko posiadanie świadomości tego, jak żyjesz. Życie i poznanie są nierozdzielne. Ten, kto wie, dostępuje oświecenia – życie się w nim rozpala.

      Pseudoreligie nauczają, że masz się bać życia; zapomniałeś wspomnieć o tym w swoim pytaniu. Nie boją się one wyłącznie śmierci. One nawet nie wspominają o śmierci. Rozmowa o niej jest w złym tonie. Dobre wychowanie zabrania rozmów o śmierci przy stole. Zabrania mówić o tym nawet wtedy,