Lecz siÄ™ jedzeniem.. Haylie Pomroy. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: Haylie Pomroy
Издательство: PDW
Серия:
Жанр произведения: Здоровье
Год издания: 0
isbn: 9788377787359
Скачать книгу
mówią (nawet mnie), że określony problem zdrowotny nie ma nic wspólnego z dietą, że jest natury genetycznej albo wiąże się ze starzeniem. Czy kiedykolwiek ktoś powiedział wam (albo sami wierzyliście), że dostaniecie cukrzycy albo choroby wieńcowej, bo to rodzinne? Że wcześniej przechodzicie menopauzę, bo tak było z waszą matką, albo że pochodzicie z rodziny, w której od wielu pokoleń króluje depresja, więc i was ona czeka? Można mieć geny predysponujące do tych chorób, ale to zmiany szlaków metabolicznych pobudzają ich ujawnianie się (ekspresję). Wielokrotnie spierałam się z lekarzami, którzy mówili mi, że problem, o jakim rozmawiamy w związku z którymś z klientów, nie ma nic wspólnego z żywieniem. Za każdym razem mnie to dziwi. Na to, jak działa nasz metabolizm, bezpośredni wpływ ma to, co jemy, jak i kiedy jemy, a także co z czym łączymy. Jakim cudem nie jest to oczywiste dla wszystkich? Zdrowie nie może wynikać ani tylko z Ż (czyli jedzenia) ani tylko z M (czyli metabolizmu). Żeby je osiągnąć, jedno i drugie musi być prawidłowe. Innymi słowy tylko Ż + M = Z.

      W swojej pracy zachęcam tych, których leczę, do pilnego wsłuchiwania się w siebie, do odkrywania siebie. Chciałabym zatem, żebyś i ty zainteresował się, jak działa twój metabolizm, a najlepiej widać to po tym, jak reagujesz na to, co jesz. Przyjrzyj się temu, co robisz na co dzień, a nawet temu, co myślisz i jak śpisz (a może nie dosypiasz?), i twoim marzeniom na temat zdrowia. Z moją pomocą sprawdzisz, co wiesz o swoim Ż (tym, co jesz, gdzie żyjesz i jak ćwiczysz) i o swoim M (metabolizmie). Dzięki temu dowiemy się, jak wpływają one na twoje Z, czyli zdrowie. By tego dokonać, musisz stać się egoistą (chociaż troszeczkę). Dzięki mojej książce będę jednak przy tobie i pomogę ci ocenić, co zobaczysz w wewnętrznym lustrze.

      Niektórym się wydaje, że to niewłaściwe, a egoizm jest zły. Można czuć się samolubem, ale uwierzcie mi – samopoznanie to klucz do zdrowia i owocnego życia. Wyobraźmy sobie więc, że jesteście w moim gabinecie.

      – Witam serdecznie w mojej klinice. Proszę mi o sobie opowiedzieć. Jak się pan czuje? Czy coś się ostatnio zmieniło? Co pana niepokoi? Jak zachowuje się pana ciało? Jak chciałby się pan czuć? Jak wyglądają wyniki pana badań? Jaki jest rytm wypróżnień? Co z ochotą na seks, energią do działania i snem? Jak pana odporność? Co z poziomem glukozy we krwi? Swoich klientów pytam też, co robią dla swojego organizmu i – oczywiście – o to, co najbardziej lubią jeść, a co jedzą.

      Odpowiedzi pozwalają się zorientować, jak działa metabolizm u konkretnej osoby i jak szlaki metaboliczne reagują z tym, co je. Zdrowie nie kryje się za jedną, prawdziwą dla wszystkich, listą złych i dobrych składników odżywczych. Nie osiągniemy go, wyrzucając z jadłospisu określone potrawy ani dodając do niego jakieś superjedzenie. Ludzie nie są przecież identyczni. I dzięki Bogu! Ależ to byłoby nudne. Żywność (i wszystko, co robimy) to Ż, ale co organizm robi z tym, co zjadamy, zależy od osobniczego metabolizmu.

      Kim zatem jesteś? Jak się czujesz? Jak się dziś ma twój metabolizm? Co ci mówi o nim twoje ciało i jak to wpływa na to, co jesz? Tylko gdy dowiesz się, kim jesteś, skąd przybywasz, dokąd zmierzasz i czego pragniesz dla swojego zdrowia, będziesz mógł z pełną świadomością pójść do sklepu spożywczego i kupić to, co zmieni twoje zdrowie na zawsze. Tylko wtedy będziesz wiedzieć, co ugotować na obiad, by dostarczyć sobie energii, przywrócić równowagę hormonalną albo poprawić nastrój, a może pomóc zrównoważyć stężenie cholesterolu i cukru czy też kontrolować chorobę autoimmunologiczną, na którą – być może – cierpisz. Prawdziwym kluczem do zdrowia jest pogodzenie się ze swoim ciałem i zdobycie wiedzy o tym, jak ten jedyny w swoim rodzaju organizm przetwarza potrawy, które mu dostarczasz. Gdy ci się to uda, dostaniesz całą moc, jaka leży na twoim talerzu.

ŻYWNOŚĆ

      Każdy musi jeść. Cudownie byłoby zatem, gdybyśmy przez tą codzienną czynność dostarczali sobie zdrowia. Ż, o którym już mówiliśmy, obejmuje jedzenie, aktywność fizyczną i zmiany w otoczeniu, ale największe znaczenie wśród tych czynników mają nasze wybory żywieniowe.

      Po to, żeby w jakikolwiek sposób móc wpłynąć na metabolizm, żeby odzyskać kontrolę nad tym, w jaki sposób nasze ciało adaptuje się do środowiska, żeby naprawić uszkodzone szlaki, przyspieszyć te, które się rozleniwiły i na powrót otworzyć zamknięte, trzeba zmienić swoje postępowanie. Moją ulubioną metodą pracy jest zmiana tego, co jemy, czyli DIETY. W moim świecie DIETa znaczy jednak co innego niż to, co powszechnie przez nią rozumiemy. To skrót od angielskich słów „Did I Eat Today?” (Czy dziś jadłem?). To najważniejsze pytanie, jakie można sobie zadać; codziennie, każdego dnia. I nie ma ono nic wspólnego z odmawianiem sobie czy wyrzekaniem się czegokolwiek. Pytajmy więc siebie:

      • Czy to, co dziś jem, dostarcza mi energii?

      • Czy to, co dziś jem, pozwala mi przez cały dzień czuć się dobrze?

      • Czy to, co dziś jem, zapewnia mi równowagę hormonalną?

      • Czy to, co dziś jem, jest dobre dla mojej skóry, włosów i paznokci?

      • Czy to, co dziś jem, wspomaga ochotę na seks?

      • Czy to, co dziś jem, zmniejsza stężenie cholesterolu w mojej krwi?

      • Czy to, co dziś jem, obniża mój poziom trójglicerydów?

      • Czy to, co dziś jem, pozwala mi poczuć radość?

      • Czy to, co dziś jem, pomaga mi leczyć chorobę autoimmunologiczną, na którą cierpię?

      • Czy to, co dziś jem, rozwiązuje moje problemy z poziomem cukru we krwi?

      Jakiekolwiek by były nasze cele, powinniśmy zadać sobie pytanie: „Czy to, co jem, pomaga mi te cele osiągnąć?”. Żywność jest niezbędnym elementem naprawy metabolizmu. By osiągnąć to, czego pragniemy, mieć ciało, jakiego pożądamy, i zdrowie, o którym śnimy, nie możemy bać się tego, co jemy. Nie możemy unikać jedzenia, musimy je pokochać. Powinniśmy od zaraz zacząć płomienny romans z jedzeniem, bo ono da nam wszystko, czego potrzebujemy. Wspólnie odkryjemy, jak jeść, by naprawić metaboliczne przystosowania organizmu, i jak stworzyć nowe, perfekcyjne równanie własnego zdrowia.

      Nigdy nie powiem, że po to, by być zdrowszym, ktoś powinien jeść mniej. W równaniu Ż + M = Z nie ma przecież minusów. Nawet jeśli zamierzamy schudnąć 50 kg, rozwiązaniem nigdy nie jest ograniczenie jedzenia. Sposobem na wyrównanie metabolizmu, który zaadaptował się do warunków, w jakich obecnie żyjemy, i w sposób, który nam nie odpowiada, jest żywność, a nie jej brak. Żeby jednak osiągnąć pożądany efekt, musimy dopasować jedzenie do swojego metabolizmu.

      Co jeść, kiedy jeść i jak jeść; wszystko zależy od tego, jacy jesteśmy, jak żyjemy i co chcielibyśmy w sobie zmienić. To właśnie znaczy wykorzystywać żywność jako lek. Powinno się jeść potrawy, które niejako uruchamiają metaboliczne rozwiązania naszych kłopotów. Zanim jednak przejdziemy do M i wszystkiego, co się z tym wiąże, zanim podam pierwszy przepis, pierwszą receptę żywieniową, chcę, żeby każdy zrozumiał, że jedzenie musi być priorytetem. Życie bez niego nie rozwiąże żadnych problemów.

      W mojej rodzinie jedzenie jest Ważne. Ważne właśnie przez wielkie W. Któregoś dnia przyjaciółka miała odwieźć moje dzieciaki do szkoły. Kiedy weszłam do kuchni tuż po ich wyjściu i zobaczyłam śniadanie na stole, natychmiast zawołałam syna z powrotem.

      – Wracaj i zjedz śniadanie – powiedziałam.

      – Ależ mamo, spóźnię się! – jęknął.

      – Nie obchodzi mnie to.

      – Jeśli się spóźnię, każą mi za karę przyjść w sobotę!

      – Nadal nic mnie to nie obchodzi. Wracaj i zjedz, co ci naszykowałam.

      Koniec