Ernest Hemingway. Отсутствует. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: Отсутствует
Издательство: OSDW Azymut
Серия: Mistrzowie literatury amerykaÅ„skiej
Жанр произведения: Зарубежная прикладная и научно-популярная литература
Год издания: 0
isbn: 978-83-235-2912-5
Скачать книгу
Chestertona motywowane zagorzałym katolicyzmem, co mogło zbiegać się z nawróceniem Hemingwaya na katolicyzm po traumatycznych przeżyciach I wojny światowej, znalazły uznanie w oczach pisarza. Młody Hemingway chętnie sięgał po dzieła Chestertona, a w opowiadaniu „The Three Day Blow” wręcz przyznał mu palmę pierwszeństwa. W konwersacji z przyjacielem, Nick – alter ego pisarza – stwierdza, iż Chesterton „to najlepszy gość jakiego czytałem”87.

      Innym myślicielem, który zasiał wątpliwości w umyśle Hemingwaya w stosunku do eugeniki, a którego nazwisko pojawia się nie tylko we wczesnej twórczości pisarza (słynna prześmiewcza uwaga w Słońce też wschodzi), ale i w Wiosennych potokach, to H. L. Mencken. Mencken oscylował pomiędzy zaakceptowaniem eugenicznych przesłanek a krytyką eugenicznego dyskursu anglosaskich arystokratów (Mencken pochodził z rodziny o niemieckich korzeniach). W Wiosennych potokach Mencken jest wspomniany dwukrotnie: w dedykacji, która pojawiła się w pierwszej edycji nowelki, gdzie jego imię jest zestawione ze Stanwoodem Menckenem, prezydentem National Security League88 oraz kiedy „starsza kelnerka” Diane kusi Scrippsa nowym artykułem w The American Mercury zatytułowanym „O szarlatanerii”. W rzeczy samej artykuł pod takim tytułem został opublikowany przez Menckena w grudniu 1924 roku, a więc na rok przed powstaniem Wiosennych potoków. Co ciekawe, oprócz części poświęconej kręglarzom zawierał fragment odnoszący się do eugeniki. To właśnie tutaj Mencken wyraża swoje stanowisko wobec coraz modniejszej nauki. W jego mniemaniu eugenika stała się obiektem zainteresowania myślicieli, którzy uprościli naukowe przesłanki nauki o dziedziczeniu, nie do końca zdając sobie sprawę z jej potencjału. Mencken krytykuje więc działania współczesnych mu amerykańskich eugenicznych aktywistów, które według niego są aberracją, broniąc jednak eugenicznego mitu o stworzeniu biologicznie perfekcyjnego społeczeństwa. Tak więc w odbiorze myśliciela z Baltimore eugenika jest „wielką moralną sprawą […] skorumpowaną przez głupotę”89. Obstawanie przy eugenicznych ideałach doprowadziło go do niebezpiecznych spekulacji o konieczności sterylizacji biedoty na amerykańskim południu w latach 30., co zresztą zostało prawnie usankcjonowane w stanie Virginia w słynnym procesie Bell vs Buck w 1927 roku. Mimo liberalnych poglądów obyczajowych i rasowych, prorok amerykańskiej elity lat 20. nie był w stanie dostrzec antydemokratycznych aspiracji eugeniki. Zostało to w złośliwy sposób wypunktowane przez Hemingwaya w Wiosennych potokach90 właśnie poprzez stawianie znaku równości między H. L. Menckenem i Stanwoodem Menckenem. Stanwood Mencken – rycerz walki o purytańskie cnoty obywatelskie – był utożsamiany z antyintelektualizmem i amerykańską zaściankowością. Zrównując obu Menckenów, Hemingway kwestionuje pozycję H. L. Menckena jako opiniotwórczego publicysty lat 20. i w sposób pośredni prześmiewa jego stanowisko w sprawach eugenicznych.

      Krytyka eugeniki w Wiosennych potokach wykracza jednak daleko poza obiekcje dotyczące stanowiska Ellisa czy Menckena. Najbardziej oczywista konfrontacja z dyskursem eugenicznym występuje, gdy Hemingway nawiązuje do dzieła Granta The Passing of the Great Race. Ostatni rozdział Wiosennych Potoków nosi tytuł „The passing of the great race or the making of Americans”, co jest oczywistą aluzją do eugenicznego dzieła Granta. Krytyka idei czystości promowanych przez nowojorskiego prawnika widnieje już w samym tytule podrozdziału Hemingwaya poprzez jednoczesne nawiązanie do książki Gertrudy Stein The Making of Americans91. Publikacja Stein z początku lat 20. była poświęcona opisowi jej mieszanych, niemiecko-żydowskich korzeni i procesowi „amerykanizacji” jej rodziny, a więc stała w poprzek tezie Granta, iż USA winny wrócić do anglosaskich albo − używając języka Granta − nordyckich korzeni.

      Jednakże najbardziej oczywista polemika z Grantem zachodzi w monologu wewnętrznym Yogiego, potomka szwedzkich emigrantów. Ubrana jest w styl prześmiewający Sherwoodowskie rozważania z Dark Laughter:

      Był białym mężczyzną, ale wiedział, że ma tego dość. Biała rasa nie musi jednak zawsze rządzić. Ten bunt muzułmanów. Zamieszki na wschodzie. Problemy na zachodzie. Sprawy wyglądają źle na południu. A teraz ten stan rzeczy na północy. Dokąd go to zaprowadzi? […] Czy wiosna kiedyś przyjdzie?92

      Z pozoru rozważania Yogiego dotyczącego możliwości upadku supremacji białego mężczyzny zdają się wpisywać w rasowe niepokoje Granta. Jednakże mimo iż identyfikuje się jako biały człowiek i w ten sposób akceptuje swą esencjonalnie pojmowaną rasową tożsamość, Yogi wyraża zmęczenie białą dominacją w świecie oraz czeka na odświeżenie stosunków rasowych. W konsekwencji podejmuje kroki, które kwestionują dyskurs dominacji rasowej we własnym życiu. Zaprasza na obiad dwójkę napotkanych Indian, a podążając za nagą Indianką wyraża chęć całkowitego porzucenia doktryny czystości rasowej tak istotnej dla dyskursu eugenicznego. Jego chęć radykalnego przemyślenia stosunków rasowych i rasowej hierarchii prowadzi go do otwarcia na dyskurs antykolonialny, który po I wojnie światowej nabrał nowego impetu. Tak więc Yogi przyznaje, iż „podejmował ryzyko. Ale podjął je też raz w Paryżu […]. Ryzyko jest podejmowane każdego dnia na całym świecie. W Chinach. Chińczycy podejmowali ryzyko. W Afryce, Afrykanie. W Egipcie, Egipcjanie. W Polsce, Polacy. W Rosji, Rosjanie. W Irlandii, Irlandczycy. W Armenii…”93.

      Yogi nie kończy myśli dotyczącej Ormian, gdyż ich pragnienie odrębnego istnienia w nowo powstałym państwie tureckim wymagało od nich najwyższej ceny. Dzięki pobytowi na Bliskim Wschodzie, gdzie Hemingway relacjonował końcowe stadium wojny grecko-tureckiej, a następnie pokojowe negocjacje, pisarz był świadomy ludobójstwa dokonanego na ludności armeńskiej w 1915 roku oraz polityki czystki etnicznej nowo powstałego państwa tureckiego. Jako młody wysłannik Toronto Star rozmawiał np. z amerykańskimi żołnierzami, którzy z pokładu okrętu wojennego obserwowali tragiczne w skutkach spalenie greckiej i armeńskiej części Smyrny. O tym, jak bardzo poruszył Hemingwaya los ludności szukającej schronienia w porcie, świadczy fakt, iż winieta zawierająca relacjonowany przez amerykańskiego żołnierza opis palącej się Smyrny otwiera pierwszy zbiór opowiadań Hemingwaya In Our Time.

      Odwołując się do ruchów antykolonialnych z jednej strony, a z drugiej sygnalizując, że propagowanie idei czystości rasowej i etnicznej może prowadzić do ludobójstwa, narrator Wiosennych potoków dochodzi do przekonania o konieczności radykalnego zakwestionowania tezy o niepoznawalności ras, rasowego esencjalizmu i segregacjonizmu. Oto jak odbiera swego rodzaju segregację rasową podczas obiadu w gospodzie: „Wszyscy są w gospodzie. Jedni nie widzą drugich. Wszyscy są skupieni na sobie. Indianie na Indianach. Biali na białych mężczyznach i białych kobietach. Nie ma Indianek”94. Grupa złożona z białych, Indian i czarnego barmana nie zawiera kobiet innych niż dwie białe kelnerki. Taki układ skutecznie zapobiega mieszaniu się ludności i zapewnia czystość odrębnych grup rasowych. Nagłe pojawienie się Indianki, która prowokuje swym spacerem przez gospodę, kwestionuje dyskurs czystości rasowej stanowiący podstawy myślenia eugenicznego. Kiedy Yogi Johnson decyduje się pójść za rdzenną Amerykanką i po drodze pozbyć się odzienia, atrybutu zachodniej cywilizacji, wyraża bunt samego pisarza przeciwko językowi segregacjonizmu i polityki zapobiegającej mieszaniu się ras.

      Postrzegane przez pryzmat dyskursu eugenicznego Wiosenne potoki przestają być jedynie gestem artystycznego buntu początkującego pisarza szukającego własnej drogi literackiej. Stają się poważną, choć nigdy niedocenioną satyrą na język eugeniczny utożsamiany z The Passing of the Great Race Madisona Granta. Pod koniec nowelki Yogi rozważa przyszłość, a jego rozmyślania zdają się wpisywać w problematykę podjętą przez


<p>87</p>

Hemingway, In Our Time (New York: Scribner, 2003), s. 43.

<p>88</p>

W literaturze krytycznej utrzymuje się, iż postawienie H. L. Menckena na równi z Stanwoodem Menckenem, zagorzałym konserwatystą, było zemstą Hemingwaya za wcześniejszą nieprzychylną recenzję zbioru opowiadań In Our Time w The American Mercury – periodyku redagowany przez Menckena.

Faktem jest, że przyrównanie H. L. Menckena do Stanwooda Menckena mogło być dość szokujące dla czytelnika. Po roli jaką odegrał w relacjonowaniu słynnego teksańskiego procesu o prawo do nauczania teorii ewolucji w szkołach, H. L. Mencken był utożsamiany z postępem naukowym i liberalizmem, podczas gdy Stanwood Mencken był postrzegany jako bastion amerykańskiego ciemnogrodu. Na temat konfliktu Hemingwaya z Menckenem por. Reynolds, Hemingway: The Homecoming, 19 oraz Michael Reynolds, Hemingway, The Paris Years (New York: Blackwell, 1989).

<p>89</p>

H. L. Mencken, Prejudices: Fourth, Fifth, and Sixth Series (New York: The Library of America, 2010), s. 499.

<p>90</p>

Podobnie jak zwolennicy teorii ewolucji i ruchu społecznego zwanego „progressivism”, H. L. Mencken nie był w stanie oddzielić postępowych idei od eugenicznego projektu. Mało kto na przykład dostrzegł, że podręcznik do biologii, który wykorzystany był w tzw. procesie małpim (Monkey Trial) o prawo do uczenia teorii ewolucji w szkołach w Teksasie, zawierał eugeniczne sformuowania a nawet całe podrozdziały. Por. Terry Teachout, The Skeptic: A Life of H. L. Mencken (New York; Harper Collins, 2002), s. 21.

<p>91</p>

Gertrude Stein, The Making of Americans: The Hersland Family (New York: Harcourt, Brace and World, 1962).

<p>92</p>

Hemingway, Torrents, s. 74.

<p>93</p>

Ibidem, s. 75–76.

<p>94</p>

Ibidem, s. 79.