Noah jest bardziej. Simon James Green. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: Simon James Green
Издательство: OSDW Azymut
Серия:
Жанр произведения: Книги для детей: прочее
Год издания: 0
isbn: 978-83-8154-444-3
Скачать книгу
i sprawdź, czy ci to czegoś nie przypomina.

      – Taaa?

      Noah przytaknął.

      – Taaa, Josh. Lepiej się w to nie pakować.

      – No, ziom, wiesz co? – Josh się uśmiechnął. – Już to wyszukałem. A ta firma to wielopoziomowa sieć marketingowa. Jasne, że ma strukturę piramidy, ale wszystko jest jawne i totalnie legalne.

      – Dobra – westchnął Noah. – Powodzenia z twoją piramidą.

      – Tu nie chodzi o powodzenie czy fart. Chodzi o kontaktypozytywne myślenie. Ludzi kupujących marzenie. A ty możesz stać się częścią tego marzenia.

      Noah wstał.

      – Josh, tylko pamiętaj, że niektóre piramidy mają tajemne komnaty. A nad niektórymi z tajemnych komnat wiszą klątwy.

      Josh się skrzywił.

      – Nie łapię.

      Noah oparł dłonie na biodrach.

      – Mówię tylko, że… strzeż się. Strzeż się, Josh!

      I ruszył żwawo do drzwi, znikając w dramatycznym wirze…

      – Eee, drzwi się nie chcą otworzyć.

      – Naciśnij zielony przycisk.

      – Zielony… przycisk… – powiedział Noah, próbując go znaleźć.

      – Z boku! Po lewej!

      Noah odnalazł go i nacisnął. Drzwi się rozsunęły.

      – Strzeż się! – powiedział Noah, znikając w zapadającym mroku późnego popołudnia.

      Rozdział trzeci

      Noah spieszył się do domu, a mróz kąsał jego gołe nogi. Stanął jak wryty na widok samochodu na podjeździe: jaskraworóżowego forda transita z napisem LASKI W TRASIE i ze sztucznymi rzęsami doczepionymi do przednich świateł.

      A cóż to za nowe piekło?

      Trzasnął drzwiami do domu, przeszedł do salonu i zamarł.

      – Bambi Sugapops! – powiedział, rozpoznając ją natychmiast.

      – Cześć, Noah! – zamruczała kokieteryjnie.

      Noah nabrał głęboko powietrza, ale nie mógł zatrzymać ani paniki wzrastającej w jego piersi, ani wspomnień przelatujących mu przed oczami. Jego trzynaste urodziny. Jego pełna nadziei chłopięca twarz, gdy matka oznajmiła „niespodziankę”. Może obietnica wyprawy na kręgle albo wypad do Pizza Hut… A tymczasem wchodzi ona.

      Bambi Sugapops. Moralnie zbankrutowana striptizerka z przerażająco gigantycznymi piersiami, które nie mogły być wynikiem naturalnego rozwoju. Bambi wirowała blisko spłakanej twarzy Noaha (ten obraz został uwieczniony na zdjęciu, wrzucony do sieci bez możliwości usunięcia), podczas gdy matka klaskała, kibicowała i wygadywała: „Masz trzynaście lat. Powinieneś uwielbiać takie rzeczy!”.

      Przez pięć kolejnych nocy nie zmrużył oka. Jego okropna matka zrzuciła to na karb nocnych czynności erotycznych zainspirowanych wyczynami Bambi. Bardziej nie mogła się mylić. To była trauma.

      – Kto tu jest dużym chłopcem? – zamruczała Bambi, mrugając do niego z kanapy.

      Była wysoką, czarnoskórą kobietą, dość szeroką w ramionach, o wielkiej gracji i elegancji. Gdyby tylko okazywała tego więcej trzy lata temu!

      – Idę na górę – odparł.

      – Noah – odezwała się mama. – Grzeczniej, proszę! Na pewno nie masz nic do powiedzenia?

      Rzucił okiem na matkę, która rozsiadła się na kanapie w jaskraworóżowych aksamitnych spodniach dresowych z napisem Gold Digga2 na zadzie. Ona wbiła w niego wzrok i przekrzywiła głowę w sposób, który dla Noaha oznaczał, że mówi serio. Westchnął i popatrzył na Bambi.

      – Cześć, Bambi – mruknął. – Miło cię widzieć.

      – Oooch i głos też ma prawie jak mężczyzna! – powiedziała, nieco wydymając fioletowe usta.

      – Co to znaczy, że prawie? – zaoponował Noah.

      – Wszystko już słyszałam o twoim nowym chłopcu – ciągnęła Bambi.

      – Dzięki, mamo. – Noah się skrzywił.

      – Zawsze uważałam, że jesteś gejem, skarbie! – oznajmiła Bambi. – Prawda, Liso?

      – No, z taką matką jak ja! – parsknęła mama.

      – Oooch, cukiereczku, w swoim czasie twoja mama znała wszystkich gejów w okolicy! – dodała Bambi, jakby to było jakieś osiągnięcie.

      Noah skinął głową i uśmiechnął się zaciśniętymi ustami.

      – Cóż, to wspaniale.

      – Wszyscy przychodzili na nasze pokazy. Całe miasto o nas gadało! – Bambi poprawiła sobie grzywkę, bo cała fryzura jakby trochę jej zjechała.

      Dziwne.

      – Oooch, moje biedne stópki! – kontynuowała Bambi, ściągając szpilki. – Dobra, muszę się wygramolić z tego oporządzenia! – Wstała, unosząc swoje metr osiemdziesiąt, i zdjęła perukę, ukazując zgoloną głowę.

      Noah wbił w nią wzrok, nie mrugnąwszy ani razu.

      Ta wysoka, elegancka kobieta nagle przemieniła się w faceta w sukience i z nadmiernym makijażem.

      Dobry Boże.

      Ten strój… Wspominanie „występów”… Ta cała „gejowska scena”… Bambi Sugapops nie była striptizerką, była drag queen.

      – A co tam u ciebie, Noah? – zapytała mama. – Jak ci minął dzień?

      Wodził oszalałym wzrokiem po matce i Bambi, nie chcąc się wydać z tym raczej późnym odkryciem. Jak mógł być tak totalnie ślepy i głupi? Zachowaj twarz pokerzysty. Nie mógł pokazać po sobie żadnej słabości ani zaskoczenia. Nie prowokuj drag queen.

      – Nic nowego – odparł i wysilił się na uśmiech. – Idę do siebie. A gdzie tata?

      – Wyskoczył zarezerwować stolik w knajpie indyjskiej – oznajmiła mama. – Jutro mamy randkę!

      Nawet tkwiąc w oku cyklonu przerażenia, Noah poczuł, jak wzbiera w nim irytacja, i zazgrzytał zębami. Tata przez wiele lat nie dawał znaku życia. Noahowi nawet pozwolono uznać go za martwego! Jako dzieciak marzył tylko o tym, żeby ojciec wrócił. Ale gdy już tak się stało, zdał sobie sprawę, że wszystkie wspomnienia o tym mężczyźnie były wytworem jego wyobraźni, zapewne zainspirowanej filmami takimi jak Gdzie jest Nemo?, w których ojcowie dokonywali bohaterskich czynów i szczerze troszczyli się o swoje dzieci. Ech! Nie mógł uwierzyć, że kiedyś miał nadzieję na to, że jego rodzice wrócą do siebie! Dlaczego nie mogli być jak rodzice innych dzieci, którzy w desperacji chodzili na sesje dla par, wrzeszcząc, wyzywając się od samolubów i pakując walizki, uciekali z domu i nocowali w pensjonacie, żeby w ten dramatyczny sposób zaakcentować swoje racje? Boże, czy jego życie nie może być normalne?

      – Wiesz, że dziś restauracje przyjmują rezerwacje przez telefon i internet?

      – Chce zaklepać dobry stolik. – Mama się uśmiechnęła. – A wiesz, że gdy twój ojciec włącza ten swój czar, to zwykle potrafi postawić na swoim! Złotousty!

      Wydała z siebie bezczelny chichot, od którego zrobiło mu się niedobrze.

      – Słyszałam,


<p>2</p>

Gold digger – pejoratywne określenie kobiety pozostającej w związku dla pieniędzy.