Szungit - rosyjski kamień zdrowia. Lilia Grauberger. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: Lilia Grauberger
Издательство: Автор
Серия:
Жанр произведения: Учебная литература
Год издания: 0
isbn: 978-83-8168-211-4
Скачать книгу
o jakimś środku pomocniczym, swego rodzaju serwerze, który przyjmowałby za mnie wiedzę i oddawałby mi ją przy każdym dotknięciu. Być może eksperymentowałam z tym na różne sposoby. Teraz nie wiem już na pewno. Wiem tylko, że z dużym kawałkiem szungitu osiągałam dobre wyniki. Nosiłam go w plecaku owiniętego w gazetę (z powodu właściwości barwiących). Jeśli nie uważałam na lekcji, wierzyłam, że informacje z lekcji będą zapisane w kamieniu.

      Poza tym zawsze byłam świadoma momentu, w którym wędrowałam do swojej krainy iluzji. W takim momencie kierowałam energię i słowa nauczycielki na kamień. Było tak, jakbym przekazywała szungitowi swój zmysł słuchu oraz swoją pamięć. W tajemniczy sposób wspaniale funkcjonowało to na zajęciach matematyki. Kiedy byłam wywoływana do tablicy, skupiałam się na swoim związku z kamieniem. Koncentrowałam uwagę na szungicie i uwalniałam zmagazynowane informacje.

      Stawał się cud! Często mogłam słowo w słowo powtórzyć to, co wcześniej mówiła nauczycielka!

      Na początku moja nauczycielka była bardzo zdziwiona. Dziwiłam się również ja, ponieważ słowa, które wypowiadałam, brzmiały obco. Wprawdzie umysł mało z nich rozumiał, ale wzory brzmiały identycznie jak te wypowiadane przez moją nauczycielkę.

      Uwierzyłam, że odkryłam tajemnicę tego zaklęcia. Od tamtej pory szungit zawsze mi towarzyszy!

      W szkole miałam problemy tylko z fizyką, chemią i matematyką, i to właśnie w tym celu opracowałam swoje zaklęcie.

      Logiczne jest to, że nie radziłam sobie z rozwiązywaniem zadań praktycznych z tych przedmiotów. Bardzo mnie to zdziwiło, a i zdziwienie moich nauczycieli wydawało się być autentyczne. Do tego stopnia, że bardzo mocno mnie wspierali! Dzięki temu dostałam ocenę dostateczną, co było dla mnie ogromnym osiągnięciem.

      Możliwość odczytywania informacji z kamienia wykorzystałam przy zmianie szkoły w Niemczech. Gdyby tylko egzaminatorzy w Izbie Przemysłowo-Handlowej (IHK) w hali miejskiej w Lahnstein w marcu 199x roku wiedzieli, że czarny kamień na moim stoliku jest moim „urządzeniem dyktującym”…

      Z grupy 12 osób tylko 3 osoby zdały egzamin na programistę. Byłam w tej szczęśliwej trójce. Zatem działało to też w języku niemieckim. Kilka lat temu pracowałam w dziale projektowania w firmie programistycznej i od tamtej pory jestem przekonana, że programowanie jest typowo intuicyjną sprawą i nie ma zbyt dużo wspólnego z logiką. Jestem także przekonana, że „substancja naukowa”, obojętnie jakiego rodzaju, jest dostępna w nas, a kamień łączy nas w sposób praktyczny z naszą własną wiedzą.

      W końcu wiedza ta wychodzi też z innych ludzi. Wszyscy jesteśmy ze sobą połączeni, czyż nie?

      Przed wyjazdem do Niemiec mieszkałam 7 lat w Karelii.

      Także teraz, kiedy już poznałam kilka kultur z innych krajów, kultura, folklor oraz legendy Karelii zajmują szczególne miejsce w moim sercu. To tam studiowałam technologię produktów spożywczych, zakochałam się i wyszłam za mąż.

      W wieku 26 lat przeprowadziłam się z rodziną mojego męża do Niemiec. Niedawno spytano mnie, jakie były moje pierwsze wrażenia na temat Niemiec. Pamiętam to bardzo dokładnie: było przygnębiająco i szaro. 22.12.1991 pociąg przekroczył granicę i wczesnym porankiem wyjrzałam przez okno.

      Po przyjeździe do Niemiec magia życia zniknęła dla mnie na kolejne 7 lat. W tym czasie wydawało mi się, że moje życie zostało związane w węzeł i wydawało się, że ja również jestem do niego ściśle przywiązana. W ciągu tych 7 lat wszystko, co mogło pójść nie tak, poszło nie tak. Po rozwodzie, z dwójką małych dzieci kelnerowałam w restauracji, w pubie, na statku i kto wie gdzie jeszcze, podczas gdy moja córka musiała zajmować się swoim młodszym bratem.

      Jedyną nadzieją dla mnie było oszczędzenie pieniędzy i powrót do Rosji. Zaoszczędziłam pieniądze i postanowiłam, że przed podjęciem decyzji wybiorę się na urlop do mojej ojczyzny. W tym celu odwiedziłam moją przyjaciółkę z dzieciństwa, Olję. Olja zawsze była poukładana, a ja z kolei pełna fantazji.

      Przeciwieństwo naszych charakterów niesamowicie nas połączyło. Pamiętam, że Olja zaufała mojej sztuczce z szungitem i dobrymi ocenami, więc wyszukałam odpowiedni dla niej kawałek szungitu i podarowałam jej go. Nigdy go jednak nie użyła. I co zobaczyłam na jej stole podczas wizyty? Dokładnie ten sam kawałek szungitu! Pomyślałam sobie, że „racjonalna Olja” zatrzymała go, podczas gdy ja całkowicie zapomniałam o jego magii.

      Z tego urlopu przywiozłam do Niemiec 3 kg szungitu tak naprawdę nie wiedząc, od czego mam zacząć. Piłam wodę szungitową i podarowałam ją ludziom, którzy wydawali mi się sympatyczni. Niedługo potem zauważyłam, że moje życie nabrało zupełnie inny kierunek. Poznałam mężczyznę, któremu bardzo na mnie zależało i który miał na mnie dobry wpływ. Zaczęłam się dokształcać, co stopniowo ruszyło moją karierę naprzód. Razem z dziećmi przeprowadziłam się z małej wioski nad Renem do Koblenz. Szungit ponownie stał się częścią mojego życia, przywrócił mi wiarę w magię i cud życia. Skutek? Jestem kobietą, która czuje się atrakcyjnie i dobrze, byłam i jestem człowiekiem bardzo ciekawym życia oraz wdzięcznym za to, co przynosi los. Pozostałam również córką swoich rodziców. Moje stosunki z rodziną są bliskie i budujące dla każdego z nas. Jesteśmy w końcu małą rodziną i trzymamy się blisko. Jak wspomniałam, z zawodu byłam programistą, a następnie prezesem firmy eksportowej. Każdy z tych zawodów wykonywałam tylko przez 3 lata i szłam dalej.

      Nie bez strachu dalej szukałam siebie i zawsze znajdowałam coś nowego. Kilka lat temu zrezygnowałam ze statusu pracownika i stałam się przedsiębiorcą. Od tamtego czasu prowadzę z sukcesem lokalne przedsiębiorstwo, podążyłam jednak za swoim powołaniem. Zostałam uzdrowicielką! Moi klienci znają mnie, wiedzą, że odczytuję ich przeszłość, teraźniejszość i przyszłość z kamieni. Zawsze się to sprawdza. Moi klienci są zdumieni tym, jakie historie z ich życia potrafię opowiedzieć. Szungit nauczył mnie także uzdrawiać ludzi i pomagać im. Każdy mój klient, przed rozpoczęciem rozmowy o jego problemach, trzyma w dłoniach czarny kamień. I tak zaczyna się magia. Wieczna podróż do własnej osobowości i indywidualności.

      Mój tata mawiał: „Dlaczego sobie utrudniać, jeśli idzie łatwo”. To się zgadza! Moja mama nauczyła mnie podziwiać życie. To również się sprawdza! Moje motto brzmi: „Wszystko jest bardzo łatwe i dlatego takie trudne”! Także się zgadza, prawda?

      Niniejszą książkę napisałam w wiecznej wdzięczności dla moich rodziców, mojej rodziny i moich przyjaciół, dla mojego życia oraz moich doświadczeń.

      Jestem bardzo wdzięczna naturze, że nadal wspiera nas, ludzi, i pomaga nam.

      Szungit jest częścią natury i nie czuję smutku, że kopalnia szungitu niedługo się wyczerpie. To cykl natury. Tam, gdzie coś się kończy, zaczyna się coś innego.

      Zobaczymy…

Lilia Grauberger
Wiosną z czarnej ziemi wyrasta kwiat„Jak tu pięknie!” – mówi kwiat. – „Jakie słodkie powietrze!”„Przez miliony lat to samo!” – pomyślał kamień– „Zaraz umrę z nudów!”

      O szungicie

      W naszym nerwowym świecie, w którym w gazetach pojawiają się mylące informacje na temat tego, co jest dla nas dobre, a co nie, szungit miał szczęście. Od początku ludzkości jego szczególne działanie jest znane, uznawane i szanowane. Od tysięcy lat znane jest uzdrawiające działanie szungitu na ludzki organizm. Kamień otrzymał oficjalne uznanie ze strony nauki oraz medycyny. Od tysięcy lat towarzyszy człowiekowi i wykorzystywany jest dla