TYTUŁ ORYGINAŁU
The Miraculous Results Of Extremely High Doses Of The Sunshine Hormone Vitamin D3 My Experiment With Huge Doses Of D3
TŁUMACZENIE
Barbara Lejczak
Redakcja
Joanna Forysiak
OPRACOWANIE GRAFICZNE
Ewa Praża
Projekt okładki
Krystyna Szczepaniak
Copyrigth © by Jeff T. Bowles Publishing LLC,
Copyrigth © for the Polish edition by Purana 2015
ISBN 978-83-66200-06-7
Dołącz do nas na FB i bądź na bieżąco:
www.facebook/wydawnictwopurana
Wydawnictwo PURANA
ul. Agrestowa 11
55-330 Lutynia
tel.: 71 3592701, 603402482
email: [email protected]
Przedmowa
Z przyjemnością zasiadam do pisania tej książki, a w dodatku planuję ją ukończyć w 4 dni! Dlaczego? Bo już nie mogę się doczekać, żeby przedstawić czytelnikom moje odkrycia z trwającego rok „niebezpiecznego eksperymentu” (niebezpiecznego w ocenie lekarzy)!
Przedmowa 2
Tak jak planowałem, pierwsza wersja książki powstała w 4 dni. Były to jednak bardziej notatki z pracy laboratoryjnej niż gotowa książka. Zacząłem więc uzupełniać pierwotny materiał o informacje na temat teorii ewolucji oraz o inne ciekawe fakty i odkrycia. Cały czas dodawałem nowe, często bardziej precyzyjne informacje. Dlatego ostateczny kształt tej książki bardziej przypomina dziennik z podróży w nieznane niż naukowy podręcznik. Zdaję sobie sprawę, że nie wszystkim ten styl może odpowiadać, uważam jednak, że dzięki temu zabiegowi czytelnicy łatwiej wyobrażą sobie, jak w rzeczywistości wygląda autoeksperyment z wysokimi dawkami witaminy D3.
1. Książka w pigułce
Zanim zaczniemy, chcę jeszcze bardziej rozbudzić wasz czytelniczy apetyt, dlatego przedstawię kilka niezwykle interesujących informacji. Długo eksperymentowałem z witaminą D3 i rozmyślałem nad jej działaniem, aż natrafiłem na elegancką w swej prostocie teorię. Składa się na nią kilka prostych faktów i nieco zdrowego rozsądku. Dzięki tej hipotezie możemy poznać przyczynę większości chorób, z którymi się zmagamy (z wyjątkiem schorzeń związanych ze starzeniem oraz wywołanych mutacjami genetycznymi), oraz sposób zapobiegania im. Moje odkrycia dowodzą, że wszystkim problemom zdrowotnym można zapobiec lub je wyleczyć, stosując we właściwy sposób okresową terapię z zastosowaniem superwysokich dawek witaminy D3.
Przedstawię teraz najważniejsze fakty związane z Syndromem Snu Zimowego. Nazwałem tak zespół objawów występujących wtedy, gdy wskutek zbyt małej ilości światła słonecznego organizm zachowuje się tak, jakby przygotowywał się na nadejście zimy.
Przede wszystkim witamina D3 nie jest witaminą! Jest to hormon o cechach sekosteroidalnych, który ma wpływ na niemal wszystkie komórki ludzkiego ciała przez modyfikację ekspresji genów. Receptory witaminy D3 zostały wykryte we wszystkich komórkach naszego organizmu.
Witamina D3 to aktywny hormon powstały z witaminy D, którą najczęściej dostarczamy organizmowi dzięki kontaktowi promieni słonecznych ze skórą. Uruchamiają one nieaktywną witaminę D (powstałą z cholesterolu i zbudowaną podobnie do niego), przekształcając ją w czynny hormon. Aby ten proces zakończył się powodzeniem, witamina ulega kolejnym modyfikacjom w nerkach i wątrobie – dla potrzeb tej publikacji, możemy pominąć omówienie tych etapów. Witaminy D1 i D2 to znacznie mniej czynne formy hormonu pochodzenia roślinnego. Można je przyswoić z produktów spożywczych (np. grzybów poddanych promieniowaniu UV), ale zarówno D1, jak i D2 są uważane za gorsze i słabsze formy hormonu D3.
Na marginesie dodam, że jest sporo hormonów, które, tak jak witamina D3, powstają z cholesterolu. Stąd też wywodzi się ich nazwa – steroidy, a należą do nich m.in.: testosteron, estrogen, DHEA (Dehydroepiandrosteron, hormon steroidowy produkowany przez nadnercza), progesteron, kortyzol itp. Wszystkie charakteryzują się bardzo podobną budową, a występujące między nimi różnice są niewielkie.
Dużo więcej witaminy D3 przyswajamy latem niż zimą, kiedy dni są krótkie, a kontakt ze światłem słonecznym ograniczony. Chociaż D3 może być suplementowana w diecie, a nawet dieta może być głównym źródłem witaminy D3, jednak nadal większość z nas pozyskuje tę witaminę z promieni słonecznych.
Niedobór witaminy D3 powoduje wiele schorzeń i zaburzeń zdrowotnych. Wśród nich: otyłość, depresję, zapalenie stawów, a także zwiększoną podatność na zwykłe przeziębienie.
Wiosną i latem, kiedy jesteśmy często wystawieni na działanie promieni słonecznych, poziom witaminy D3 w organizmie jest wysoki i stale rośnie. Z punktu widzenia ewolucji, ludzki organizm odbiera wtedy z otoczenia pozytywny sygnał: dni są długie, a jedzenia jest pod dostatkiem. Słoneczny hormon D3 zatem aktywizuje organizm i pobudza go do zużywania dużych ilości energii, ponieważ dostępne są niemal nieograniczone zasoby pożywienia i witamin. D3 dostarcza dużo energii, pobudza do działania, utrzymuje w ryzach głód, a nas zachowuje w zdrowiu. Wraz z nadejściem zimy u mieszkańców północnych obszarów globu następuje zdecydowany spadek produkcji słonecznego hormonu D3. Doświadczenie ewolucji nakazuje ludzkiemu organizmowi odebrać z otoczenia następujące ostrzeżenie: nadchodzi okres głodu, kiedy zasoby naturalne są drastycznie ograniczone.
Dla niedźwiedzi spadek poziomu witaminy D3 to jeden z sygnałów, że należy przygotować się do snu zimowego. Latem witamina D3 w ich organizmie utrzymuje się na poziomie ok. 23 nmol/l (10 ng/ml), a podczas hibernacji obniża się do 8 nmol/l (3 ng/ml). Spadek ten jest równoważony dużym wzrostem nieaktywnej formy witaminy D, czyli pseudowitaminy D2. Niedźwiedzie, przygotowując się do snu zimowego, zwiększają ilość przyjmowanego pożywienia, aby jak najbardziej przybrać na wadze, co pozwoli im przetrwać zimę. Samice są w stanie zwiększyć wagę nawet o 70%. Wiele innych ssaków również zapada w sen zimowy, m.in. szopy, skunksy, świstaki, chomiki, jeże i nietoperze. Podobnie jak większość gadów i płazów, dzięki temu są w stanie przeżyć długie miesiące bez pożywienia. Sen zimowy to reakcja organizmu, która może wykształcić się u wszystkich gatunków. Co oznacza, że także ludzki organizm może być wyposażony w pewien rodzaj mechanizmów hibernacyjnych, na wpół uśpionych, ale zamkniętych (zakodowanych) w naszym DNA.
2. Sen zimowy
Jeśli nie wierzycie, że człowiek może pochodzić od przodków zapadających w sen zimowy, to co powiecie na to, że pies ewoluował z gatunku hibernujących psowatych? Poniżej przytaczam fragment tekstu o jenocie, który jest uważany za przodka dzisiejszego psa.
• Fragment wpisu z Wikipedii, hasło: jenot:
„Jenot to jedyny przedstawiciel psowatych zapadający w sen zimowy. Przed zimą zwierzęta zwiększają podskórną tkankę tłuszczową o 18–23%, a wewnętrzną tkankę tłuszczową o 3–5%. Jenoty, którym nie uda się o tyle zwiększyć tkanki tłuszczowej, nie przetrwają zimy. Podczas letargu metabolizm jenota spada o 25%” (Fragment artykułu, który w oryginale znajduje się na stronie: en.wikipedia.org/wiki/Raccoon_dog [dostęp: 25.09.2015]).
W tym