Starosądecki klasztor Klarysek był niezwykły także pod innym względem – był dworem władczyń Sądecczyzny. Tradycja ta sięga czasów Kingi, która w 1257 roku w Nowym Korczynie otrzymała przywilej własności ziemi sądeckiej. W 1279 roku, po śmierci męża – księcia Bolesława, Kinga podjęła decyzję o wstąpieniu do zakonu klarysek. 6 lipca 1280 roku ufundowała klasztor tego zakonu w Starym Sączu, do którego wstąpiła, zatrzymując pod swoją władzą ziemię sądecką. W ten sposób ksieni klarysek starosądeckich była jednocześnie świecką władczynią Sądecczyzny. Gryfina Halicka (1248–1309), krewna Kingi, po śmierci swojego męża, księcia Leszka Czarnego, również wstąpiła do klarysek starosądeckich. Po śmierci Kingi w 1292 roku Gryfina otrzymała ziemię sądecką jako władczyni świecka i jednocześnie tytuł przeoryszy sądeckiej. Kolejną klaryską, która przejęła ziemię sądecką, była Jadwiga Bolesławówna, wdowa po królu polskim Władysławie Łokietku. Tutaj sytuacja była bardziej złożona, bo Jadwiga zamieszkała w klasztorze starosądeckim, ale – pomimo nacisków Kazimierza Wielkiego – nie wstąpiła do klarysek. Tym samym była świecką władczynią Sądecczyzny, zresztą w klasztorze starosądeckim nadal utrzymywała swój dwór. Do zakonu wstąpiła dopiero w roku 1337 lub 1338 (zm. 1338), wciąż jednak sprawowała władzę świecką nad ziemią sądecką. Klaryski starosądeckie, poprzez jednoczesne pełnienie funkcji świeckich władczyń Sądecczyzny, odegrały istotną rolę w dziejach społeczeństwa na tym terenie. Kinga bezsprzecznie wywarła ogromny wpływ na kształtowanie historii całej Małopolski w drugiej połowie XIII wieku. Stanowiąc elitę intelektualną, klaryski starosądeckie i krakowskie kształtowały życie religijne i liturgiczne nie tylko na Sądecczyźnie czy w Małopolsce, ale w ogóle nad Wisłą. Janusz Sok zauważa wpływ klarysek ze Starego Sącza na ewolucję liturgii i na kulturę muzyczną w Polsce. Warte podkreślenia jest interesujące i niebezzasadne przypuszczenie tego badacza:
Dodajmy jeszcze, że klaryski starosądeckie bez wątpienia miały powiązania ze znaczącym ośrodkiem liturgicznym zachodniej Europy – katedrą Notre-Dame. W obliczu tych faktów rodzi się pytanie – czy nie będzie zasadnym przypuszczenie, że siostry dysponowały własnym skryptorium? Hipoteza ta, choć biorąc pod uwagę ówczesne pryncypia, wysoce nieprawdopodobna, wydaje się jednak ciekawa nie tylko ze względów czysto naukowych, ale warta rozważenia z racji szacunku wobec skali zaangażowania ówczesnych sióstr klarysek38.
Janusz Sok przeanalizował także rękopiśmienny graduał (ms. 2a) z biblioteki klarysek starosądeckich, by dojść do konkluzji, że został on spisany przez trzy współpracujące ze sobą skryptorki – klaryski starosądeckie – najprawdopodobniej w latach dwudziestych XIV stulecia39.
W tym miejscu warto wspomnieć także o antyfonarzu klarysek krakowskich (ms. 207; ok. 1300 r.), który zawiera nieznany poza Polską krótki traktat muzyczny Musica cum sit una de septem liberalibus anibus40.
Kulturotwórcza rola klasztorów Klarysek w Krakowie i Starym Sączu była bezsprzecznie znacząca, a dla Małopolski wręcz główna, przynajmniej w XIII i XIV wieku. Pod tym względem klaryskom nie ustępowały klasztory Norbertanek w Strzelnie, Płocku czy Imbramowicach, choć w tym wypadku mamy znacznie mniej dowodów na poparcie tej tezy.
Omówione zgromadzenia to nie wszystkie klasztory żeńskie istniejące w średniowiecznej Polsce. Książę Henryk Brodaty, pod wpływem swojej żony Jadwigi, w 1202 roku ufundował w Trzebnicy klasztor dla cysterek sprowadzonych z Bambergu 22 stycznia 1203 roku. Według tradycji w 1228 roku Klemens z Brzeźnicy z rodu Gryfitów i jego żona Racława ufundowali w Staniątkach opactwo Benedyktynek, w którym pierwszą ksienią klasztoru została ich córka Wisenna.
Zakonnice w średniowieczu i ich obraz kulturowy w Europie Środkowo-Wschodniej
Działalność takich kobiet jak Hrotswitha z Gandersheim czy zakonnic z opactwa w Helfcie: Mechtyldy z Hackeborn (1241 lub 1242–1299), jej uczennicy Gertrudy z Helfty (1256–1302), siostry Mechtyldy – Gertrudy z Hackeborn (1232–1292), a także Herrady z Landsbergu, Relindy z Hohenburga, Hildegardy z Bingen czy Juty ze Sponheimu świadczy o wysokim poziomie intelektualnym średniowiecznych zakonnic i przeczy powszechnie powtarzanemu i błędnemu poglądowi o „ciemnych wiekach”. Jak zauważył Johannes Mayer z Uniwersytetu w Würtzburgu, działalność Herrady z Landsbergu, Hildegardy z Bingen czy Jadwigi Śląskiej (wykształconej u benedyktynek w Kitzingen) świadczy o bardzo wysokim poziomie wykształcenia, wiedzy i świadomości średniowiecznych zakonnic. Zdaniem tego badacza wiek XII był wiekiem kobiet41. W całej Europie Środkowo-Wschodniej, przez którą rozumiemy Niemcy, Czechy, Węgry i Polskę, samodzielność zakonnic – także w podejmowaniu decyzji – jest czymś oczywistym, jednak w Polsce zaczyna się na szeroką skalę dopiero w drugiej połowie XVI wieku. Pisząc o tym zjawisku w polskich klasztorach żeńskich, Małgorzata Borkowska stwierdza: „Myślę, że doszło tutaj do głosu także coś więcej: psychiczne usamodzielnienie się kobiet”42. Z badaczką można zgodzić się co do ogólnej zasady, czyli masowości tego zjawiska, ale – moim zdaniem – już od początku żeńskiego życia monastycznego w Polsce mamy do czynienia z próbami emancypacji zakonnic. Przejawia się to także w konfliktach na linii klasztor żeński – klasztor męski czy klasztor żeński – biskup. Konflikty te przybierają na sile właśnie od XVI stulecia i należy zgodzić się z tym, że w Polsce, jak to z przekąsem ujęła cytowana już współczesna zakonnica, Borkowska: „[…] w XVI wieku panny siostry, o zgrozo, emancypują się najwyraźniej”43.
Należy też zauważyć, że inną pozycję miały zakonnice na zachodzie Europy, a inną w Europie Środkowo-Wschodniej. Zakonnice z terenów na zachód od Renu sięgnęły po symbolikę liturgiczną zarezerwowaną, wydawałoby się, tylko dla mężczyzn. Mowa tu o stule. Stuła, która jednoznacznie kojarzy się z męskim liturgicznym strojem duchownym, była i jest używana także przez zakonnice. Dotyczy to dwóch zakonów żeńskich powstałych w średniowieczu we Francji: zakonu cystersek44, gdzie opatka ma prawo nosić stułę na wzór diakoński (przewieszoną przez ramię), i zakonu kartuzek45, gdzie każda zakonnica po ślubach wieczystych ma prawo nosić stułę na wzór kapłański (przewieszoną przez szyję) i manipularz na prawej ręce (mała stuła noszona przez kapłana w liturgii potrydenckiej Kościoła katolickiego).
To inne zapatrywanie na miejsce kobiety w Kościele wyraźnie widać także dzisiaj, między innymi w dbałości o zachowanie dorobku intelektualnego zakonnic. Zdecydowanie większe starania w tym zakresie podejmowane są na terenach na zachód od Renu. Dobrze ilustruje tę sytuację kwestia doktorów Kościoła. Tytuł ten posiada ponad 30 świętych, z czego tylko cztery kobiety – wszystkie one działały na zachód od Renu. Są to: Teresa z Ávili (Hiszpania), Katarzyna ze Sieny (Włochy), Teresa z Lisieux (Francja) i Hildegarda z Bingen