Kordian. Juliusz Słowacki. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: Juliusz Słowacki
Издательство: Public Domain
Серия:
Жанр произведения: Зарубежная драматургия
Год издания: 0
isbn:
Скачать книгу
pułkownikiem tatarskim, rzucił się do wody;

      Tak ujętego wroga między dwie kry wtłoczył,

      A kry się zbiegły, głowa z Baszkira odpadła

      Jak mieczem odrąbana i na krze usiadła

      Z otwartymi oczyma…

      KORDIAN

      A Kazimierz?

      GRZEGORZ

      Zginął…

      KORDIAN

      Grzegorzu, czy nie pomnisz zmarłego nazwiska?

      GRZEGORZ

      Nie wiem: On pod imieniem Kazimierza słynął,

      Co mu tam dziś nazwisko po śmierci? Pan ściska

      Rękę starego sługi…

      KORDIAN

      Boże! jak ten stary

      Rósł zapałem w olbrzyma; lecz ja nie mam wiary,

      Gdzie ludzie oddychają, ja oddech utracam.

      Z wyniosłych myśli ludzkich niedowiarka okiem

      Wsteczną drogą do źródła mętnego powracam.

      Dróg zawartych przesądem nie przestąpię krokiem.

      Teraz czas świat młodzieńca zapałem przemierzyć

      I rozwiązać pytanie: żyć? alboli nie żyć?

      Jam bezsilny! nie mogę, jak Edyp zabójca,

      Rozwiązać wszystkich sfinksów zagadki na świecie;

      Rozmnożyły się sfinksy, dziś tajemnic trójca

      Liczna jak ziarna piasku, jak łąkowe kwiecie;

      Wszędzie pełno tajemnic, świat się nie rozszerzył,

      Ale zyskał na głębi… wierzchem człowiek płynie,

      Lecz jeśli drogi węzłem żeglarskim nie mierzył,

      Nie wie, czy bieg jest biegiem, gdy brzeg z oczu ginie…

      Chyba, że w owej drodze jak milowe słupy

      Mija stare przesądy – zbladłe wieków trupy.

      Nie, to są raczej krzyże przy ubitej drodze,

      Prostak przy nich koniowi zatrzymuje wodze

      I żegna się, i pokłon oddaje – gdy mija…

      Potem mędrkowie prostsze wytkną ludziom szlaki,

      Z wolna na drogę nową zjeżdżają prostaki;

      Na zapomnianym krzyżu bocian gniazdo zwija,

      Mech rośnie, pod nim dzieci w piasku sadzą kwiaty;

      Nieraz krzyż, u stóp samych podgryziony laty,

      Pada, zabija dzieci z sielskiego pobliża,

      A lud płacze, że zwalić nie pamiętał krzyża.

      Więc idę na świat rąbać nadpróchniałe drewna.

      Miłość? zapomnę o niej – wśród światowej burzy

      Pozostanie głos wspomnień… jak pieśń dzika, rzewna,

      Jak pieśń żurawia, co się opóźnił w podróży

      I samotny szybuje po błękicie nieba.

      Ostatni, z licznych szczęsnych tłumów odbłąkany.

      Trzeba mi nowych skrzydeł, nowych dróg potrzeba.

      Jak Kolumb na nieznane wpływam oceany

      Z myślą smutną i z sercem rozbitym…

      LAURA

      wołając z ganka

      Kordianie!…

      KORDIAN

      Ten głos rozwiewa złote zapału świtanie.

      Zamknięty jestem w kole czarów tajemniczem,

      Nie wyjdę z niego… Mogłem być czymś… będę niczem…

      SCENA II

      Ogród. – Lipowe aleje krzyżują się w różne strony – wśród drzew widać dom opuszczony z wybitymi oknami… Jesień – liście opadają – wietrzno… Kordian i Laura zsiadają z koni, przy których Grzegorz zostaje, i wchodzą do alei… Długo nic do siebie nie mówią

      LAURA

      z uśmiechem na pół szyderczym

      Czemu Kordian tak smutny?

      Kordian patrzy na nią oczyma zamglonymi – i milczy

      Znalazłam dziś rano

      W imionniku wierszami kartę zapisaną,

      Poznałam rękę, pióro – o! nie, raczej duszę…

      Kordian zarumieniony schyla się ku ziemi

      Czemu się pan mój schyla?

      KORDIAN

      Odmiatam i kruszę

      Gałązki, ciernie, chwasty spod stóp twoich, pani. —

      Cierń, co mi zrani rękę, nikogo nie zrani!

      LAURA

      Kordian zapomniał, że ma matkę, matkę wdowę.

      Cóż to? Kordian brwi zmarszczył, chmurzy się, rumieni?

      KORDIAN

      Zapytaj się drzew, pani, dlaczego w jesieni,

      Szronem dotknięte, noszą liście purpurowe?

      To tajemnica szronu…

      LAURA

      Usiądźmy w alei.

      Któż z nas pierwszy obaczy gwiazdę dobrze znaną?…

      KORDIAN

      Nie ujrzę jej, jeżeli to gwiazda nadziei!….

      LAURA

      A jeśli gwiazda wspomnień?

      KORDIAN

      O! dla mnie za rano

      Na bladą gwiazdę wspomnień!…

      LAURA

      Gdzież gwiazda Kordiana?

      Kordian wznosi oczy na twarz Laury i odwraca się

      Jak się nazywa?

      KORDIAN

      Przyszłość.

      LAURA

      z uśmiechem

      W której stronie nieba?

      KORDIAN

      O!