Wyśniona miłość. Magda Kaczmarczyk. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: Magda Kaczmarczyk
Издательство: OSDW Azymut
Серия:
Жанр произведения: Эротика, Секс
Год издания: 0
isbn: 978-83-8119-551-5
Скачать книгу
funkcjonować. Weszła do kuchni, gdzie Maciek przygotowywał dla niej śniadanie.

      – Dzięki braciszku, jesteś nieoceniony – powiedziała – wystawię ci takie referencje dla twojej przyszłej żony, że będzie cię do ołtarza na rękach niosła – zaśmiała się.

      Maciek spojrzał na nią z dezaprobatą.

      – Chyba jeszcze nie spotkałem właściwej kandydatki – odpowiedział.

      – Rozumiem – westchnęła Agata – przy takiej ślicznej siostrze to żadna nie wytrzymuje porównania – zażartowała.

      Maciek pokiwał głową i nic się na to nie odezwał.

      – Maciuś – kontynuowała żarty Agata – możesz mi obiecać, że twoja żona nie będzie ładniejsza ode mnie?

      Maciek spojrzał na nią.

      – Raczej nie ma takiej możliwości – powiedział poważnie.

      – Uff, to całe szczęście – zaśmiała się.

      Maciek postawił przed nią jajecznicę.

      – Smacznego – powiedział.

      – Kocham cię braciszku, co ja bym bez ciebie zrobiła – westchnęła Agata patrząc na talerz z jajecznicą.

      – Nauczyłabyś się gotować – odpowiedział i wyszedł z kuchni.

      Maciek był studentem politechniki na wydziale informatycznym, podobnie zresztą jak Edi. Jego pasją były komputery, chociaż Agata nieraz namawiała go, żeby zgłosił się do agencji modeli, bo jak twierdziła, wygląda naprawdę super. Miał prawie 190 centymetrów wzrostu, czarne krótkie włosy i najpiękniejsze czarne oczy jakie Agata kiedykolwiek widziała. Kiedyś chciała z nim nawet iść, ale Maciek wycofał się w ostatniej chwili twierdząc, że nie będzie się wdzięczył do obiektywu. No cóż, odpuściła, ale wcale nie miała zamiaru się poddać. Uważała, że szkoda, żeby taka uroda się zmarnowała tym bardziej, że Maciek rzeźbę też miał całkiem niezłą, w piwnicy zrobił sobie mini-siłownię i ćwiczył tam w wolnej chwili.

* * *

      Agata zjadła śniadanie i poszła do pokoju Maćka. Jak zwykle siedział przy komputerze i coś grzebał w internecie. Rozejrzała się po pokoju. No tak, teraz na pewno nie dogadaliby się w kwestii dekoracji wnętrz. Pokój Maćka był kompletnym przeciwieństwem pokoju Agaty. Przede wszystkim firanki i zasłonki w oknach, które doprowadzały Agatę do pasji. Drugą sprawą była tapeta na ścianie, Agata uśmiechnęła się, przypominając sobie jak razem kładli tę tapetę. To było jakieś dwa lata temu, najpierw malowali pokój Agaty, każdą ścianę w innym kolorze, a potem Maciek wymyślił sobie tapetę zmywalną. Pokój nie był duży, miał około trzynastu metrów kwadratowych, ale robili to pierwszy raz, więc zeszło im się kilkanaście godzin, a śmiechu było przy tym co niemiara. Skończyli o czwartej nad ranem i po prostu padli na łóżko Agaty i tak zasnęli. Agata przypomniała sobie jak obudziła się koło południa wtulona w Maćka. Pomyślała wtedy, że byłoby super budzić się codziennie przy takim facecie, no ale Maciek był jej bratem, więc musiała poszukać sobie substytutu. Nie było to jednak łatwe, bo większość facetów odpadała w przedbiegach ze względu na urodę, a raczej jej brak. Pozostali najczęściej wykładali się na debilnym zachowaniu i również byli do odstrzału. Na studniówkę Agata także poszła z Maćkiem, bo akurat nie miała żadnego chłopaka, a brać kogoś na siłę nie miało sensu, z nim bawiła się fantastycznie.

      Maciek skończył swoją pracę i odwrócił się do Agaty.

      – I co tam siostra, co się tak rozglądasz? – zapytał.

      Agata westchnęła.

      – Patrzę jaki masz porządek – odpowiedziała z uznaniem.

      Faktycznie Maciek był bardzo porządnicki. Łóżko idealnie zaścielone, kocyk położony, wszystkie rzeczy pochowane do szafy, na półce z płytami wszystko na swoim miejscu, na stoliku pusto. Agacie aż się zrobiło wstyd, że ma taki bajzel.

      – Pójdę ogarnę trochę u siebie – powiedziała i wyszła zamykając drzwi.

      Pościeliła łóżko i wyłączyła laptopa. Zanim zebrała kosmetyki, usiadła przy stoliku i umalowała się. Czuła się już prawie dobrze, ale oczy miała zmęczone. Po zastanowieniu zrezygnowała z czarnej kreski pod okiem, położyła tylko make-up i pociągnęła rzęsy niebieską maskarą. Włączyła wieżę, z radia popłynęło „Kocham cię, kochanie moje” Maanamu. Westchnęła ciężko. Zebrała ubrania z podłogi i zaniosła do łazienki. Nakarmiła żółwia Stefana i stanęła przed półką z perfumami. Uwielbiała markowe perfumy. Po namyśle zdecydowała się na Romance Ralpha Laurena, dostała je od Maćka na dziewiętnaste urodziny. Wrzuciła do plecaka książki i odtwarzacz mp3.

      – Jestem gotowa – powiedziała wchodząc do pokoju brata.

      Maciek siedział na łóżku z zamkniętymi oczami i słuchawkami na uszach, słychać było z nich straszny łomot. Oczywiście nawet nie zauważył Agaty, a tym bardziej jej nie słyszał. Podeszła do niego i szturchnęła go kolanem. Maciek otworzył oczy i wyłączył muzykę. – Gotowa? – zapytał.

      – Ogłuchniesz od tej muzyki – Agata pokręciła głową z dezaprobatą.

      – Ogłuchnę od muzyki, oślepnę od masturbacji, będziesz musiała się mną zająć – zażartował.

      – No już, żebyś się nie zdziwił – mruknęła – znajdź sobie jakąś laskę, to problem sam ci się rozwiąże. Wszystkie moje koleżanki chcą się z tobą umówić.

      – Nie, dziękuję bardzo. Sam sobie znajdę dziewczynę, nie angażuj się w to – powiedział poważnie Maciek. – Jedziemy.

      Agata wyszła na zewnątrz i zaraz wróciła po kurtkę z kapturem.

      – Strasznie dzisiaj jest nieprzyjemnie – powiedziała do Maćka.

      – Do wiosny jeszcze miesiąc – stwierdził. – Mogę na ciebie zaczekać jeśli masz tylko sprawdzian z historii i przywiozę cię z powrotem do domu – zaproponował.

      – Nie, dzięki, umówiłam się po szkole z Mirellą – odpowiedziała Agata.

      – To ta ezoteryczna kosmitka? – Dopytywał się Maciek.

      – Ta sama – uśmiechnęła się Agata.

      – I co, będzie ci robić jakieś czary-mary?

      – Nie, chcę z nią pogadać o szkole, którą ona skończyła, wiesz tę psychotroniczną, bo w sumie chcę tam iść.

      – Starzy się wściekną, że nie idziesz na studia – ostrzegł Maciek.

      – Pójdę na studia, ale najpierw chcę skończyć tę szkołę – powiedziała twardo Agata.

      – I kim będziesz po tej szkole, czarownicą?

      – Wróżką – poprawiła go Agata. – Właśnie chcę się spotkać z Mirellą, żeby mi powiedziała dokładnie, co tam jest w tej szkole, bo w internecie są tylko ogólne informacje.

      – A ta dziewczyna jest wróżką? – Dociekał Maciek – Nie wygląda – przypomniał sobie, że kiedyś widział je razem.

      – Nie, ona pracuje w banku, skończyła bankowość.

      – To już nic nie rozumiem – stwierdził Maciek wypuszczając Agatę z domu i zamykając drzwi na klucz. – Po co jej ta szkoła, skoro i tak nie pracuje w tym zawodzie.

      – Właśnie chcę się wszystkiego dowiedzieć – Agata wywróciła oczami wsiadając do srebrnego volvo brata.

      Maciek rozsiadł się wygodnie, odpalił silnik