Eric powoli rozejrzał się dokoła, jakby właśnie obudził się ze snu, potrząsnął mocno głową.
– Nic, admirale. Przypadkowa myśl.
– Rozumiem – powiedział Rael tonem osoby, która wcale nie zrozumiała.
Eric zwracał na niego znacznie mniejszą uwagę niż normalnie, w dalszym ciągu lekko oszołomiony, próbując ogarnąć umysłem to, co się przed chwilą stało. Spojrzał na swoje dłonie, rozwierając je powoli i zaciskając w pięści. Skupił się wyłącznie na ruchu mięśni, próbując jednocześnie dojść do ładu z własnymi myślami.
Wtedy rozległ się brzęk dzwonka, a Nero spojrzał na swój ręczny procesor.
– Mamy odpowiedź, admirale.
– Jak dużo pracy nas czeka? – spytał Rael z niepokojem. Negatywna odpowiedź Centrali wymagałaby o wiele więcej wysiłku, aby przeforsować ją w radzie.
– Centrala zatwierdziła wniosek – odparł Nero, nieco zdziwiony. – Dostaliśmy wielką połać ziemi po wschodniej stronie pasma górskiego Discor.
Rael zmarszczył brwi.
– To głównie pustynia. Trzeba tam zainstalować odpowiedni sprzęt, ale to znacznie zmniejszy ewentualne zniszczenia ziemi. Świetnie. Przekażę to radzie na następnym spotkaniu.
Weston ucieszył się, że skupili uwagę na czymś innym. Nawet nie chciał sobie wyobrażać, jak dziwne musiało wydać im się jego zachowanie, a już na pewno jak dziwna wydałaby im się prawda.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.