Najwidoczniej połączenie zostało zakończone. Jeszcze tylko obowiązkowe naciśnięcie na spłuczkę i drzwi otworzyły się z impetem. Chwilę później Magda również wyszła z kabiny.
– Pamiętam, że w czasie ciąży też ciągle biegałam do toalety, jakby mój pęcherz zmniejszył się do rozmiarów średniej wielkości pomidora – zaczęła Marcelina, starannie myjąc dłonie.
Telefon leżał tuż obok umywalki tak, by nie przyciągać uwagi. To w przypadku Magdy było niemal niemożliwe. Obserwowała sylwetkę kobiety schylonej nad niewielką szklaną umywalką. Jej turkusowa bluzka z rękawami jak skrzydła nietoperza doskonale kryła nieznaczne mankamenty figury. Obcisła, sięgająca kolan spódnica odsłaniała zgrabne łydki, które nawet wtedy, gdy ważyła kilka kilogramów więcej, pozostały kuszące. Kozaki na wysokim obcasie dodatkowo wyeksponowały jej sylwetkę. Magda pomyślała, że za takimi butami tęskni najbardziej. Ciąża pozbawiła ją dobrodziejstw, a kręgosłup bolał gorzej niż wtedy, gdy biegała w szpilkach od klienta do klienta.
– Kto dzwonił? – spytała Magda bez ogródek, wsuwając dłonie pod strumień chłodnej wody.
Marcelina zastanawiała się nad kłamstwem. By dać sobie czas, zaczęła starannie suszyć dłonie, po czym zabrała się za poprawianie fryzury. Sceptyczne podejście Magdy do Emila tylko utwierdziło ją w przekonaniu, że ta rozmowa powinna zostać tajemnicą, dlatego skłamała:
– To z banku.
– W sobotę wieczorem?
Oczy Marceliny niemal wychodziły z orbit. Szybko pracujące trybiki szukały wiarygodnej wymówki. Magda to nie byle jaki przeciwnik. Nie miała zamiaru jej lekceważyć.
– Okazuje się, że dzwonią do każdego klienta w dniu jego urodzin i składają życzenia – stwierdziła, dumna z wymyślonego kłamstewka.
– Nie słyszałam jeszcze o takim pomyśle – odparła Magda z nieskrywaną satysfakcją.
– Oczywiście oferują też możliwość kupna specjalnego ubezpieczenia i w prezencie dają roczną składkę gratis – brnęła, starając się zachować spokój.
– To świetna oferta! – Magda postanowiła grać w tę grę. – Mam nadzieję, że ją przyjęłaś – dodała, włączając suszarkę.
Głośny dźwięk wydmuchiwanego ciepłego powietrza pozwolił na moment zawiesić rozmowę. Magda zbierała myśli. Sam fakt, że Marcelina kłamie, był dla niej dużym zaskoczeniem. Dotychczas nie złapała jej na tym i gdyby ktokolwiek poprosił o wskazanie osoby, której ufa bezgranicznie, niewątpliwie byłaby to stojąca przy niej kobieta. Tak było, zanim Emil na nowo pojawił się w ich życiu.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.