Z chwilą (29 VIII 1936) bezpotomnej śmierci Alfonsa Karola I wygasła także „dynastia karlistowska”117, wskutek czego „rozpoczyna się sukcesja prawnie i politycznie niejasna (oscura), która dzieli współczesnych karlistów hiszpańskich w sposób godny pożałowania (lamentable) na zwolenników (partidarios) różnych tendencji”118. Jedni – skłonni do uprawiania polityki bardziej „posybilistycznej”, aniżeli zasad119 – uznali, że jest to właściwy moment dla zakończenia pleito dinástico i pogodzenia się z potomkami »Izabeli II«, stając się najpierw alfonsinos (zwolennikami »Alfonsa XIII»), następnie juanistas (czyli zwolennikami jego syna – Jana hr. Barcelony), a wreszcie juancarlistas (czyli syna tegoż – Jana Karola120), za każdym razem łudząc się, że ci książęta wyzbędą się liberalizmu i przyjmą zasady monarchii tradycyjnej. Inni – dokonując karkołomnych interpretacji prawa semisalickiego – zaczęli szukać sukcesji po liniach żeńskich, dokonując opcji już to na rzecz portugalskiego Domu Braganzów, już to linii toskańskiej Domu Austriackiego121. Jednakowoż ortodoksyjni legitymiści (i zarazem intransigentes wobec dyktatury), zgodnie z testamentem Alfonsa Karola I, formułującym zarówno pięciopunktowy zbiór zasad prawowitej monarchii tradycyjnej, jak ustanawiającym regencję122, uznali regenta w osobie księcia Ksawerego Burbon–Parma (D. Francisco123 Javier de Borbón–Parma y Braganza, 1889–1977).
Przekonujący i spójny wywód na rzecz praw Don Javiera przedstawił cytowany tu już wielokrotnie Fernando Polo. Otóż wobec faktu uzurpacji i rebelii przeciwko królom prawowitym, „dynastia liberalna” (włączając w to potomków najmłodszego syna Karola IV, Franciszka z Paoli124, począwszy od jego wnuka – »Alfonsa XII») utraciła definitywnie prawo do panowania125. Prawowitość pochodzenia (legitimidad de origen) wskazuje wobec tego na „sycylijską” („neapolitańską”) linię Burbonów, czyli potomków Ferdynanda IV Neapolitańskiego126, syna Karola III Hiszpańskiego (panującego wcześniej, w latach 1734–1759, jako Karol VII, w Neapolu). Jednakowoż książęta tej linii (która panowanie de facto w Królestwie Obojga Sycylii utraciła w 1860 roku) – na czele z głową Domu Burbonów Sycylijskich i królem de iure Obojga Sycylii od 1894 roku, Alfonsem, księciem Kalabrii i hr. Caserty127 (1841–1934) – uznali w 1901 roku »Alfonsa XIII« za króla Hiszpanii, wchodząc także z jego rodziną w związki małżeńskie128; jest przeto niemożliwe, aby dziedziczyć prawa w dwu konkurencyjnych sukcesjach jednocześnie129. Kolejną linią w porządku dziedziczenia są Burbonowie Parmeńscy, wywodzący się od księcia Filipa I Parmeńskiego (1720–1765) – czwartego syna Filipa V Hiszpańskiego130. Jednakowoż kolejne dwie tytularne głowy Domu Parmeńskiego w tym czasie – książęta: Henryk I (1873–1939) i Józef I (1875–1950) byli opóźnieni umysłowo i nie pozostawili potomków, natomiast kolejny tytularny książę Parmy i Piacenzy – ich brat Eliasz (1880–1959) również uznał dynastię liberalną i uzurpatorską131. W tej sytuacji najstarszym z Burbonów, spełniającym kryteria prawowitości, był właśnie drugi syn132 Roberta I Parmeńskiego z jego drugiego małżeństwa, czyli książę Ksawery133. Aktem z Barcelony z 31 maja 1952 roku Don Javier proklamował „odnowienie królewskości koron hiszpańskich”134, natomiast Aktem z Puchheim z 17 stycznia 1965 roku ogłosił zakończenie regencji i oficjalne przyjęcie tytułu królewskiego jako Ksawery I135. Atoli z powodu jaskrawego sprzeniewierzenia się drugiemu z aspektów prawowitości136, czyli „prawowitości wykonywania” (legitimidad de ejercicio) – przez popadnięcie w ideologiczną dewiację „socjalizmu samorządowego” (socialismo autogestionario)137 – przez jego starszego syna, księcia Karola Hugona (D. Carlos Hugo de Borbón–Parma y Bourbon–Busset, 1930–2010), aktualnym depozytariuszem tradycji monarchicznej jest młodszy (ur. 1940) syn Ksawerego I, Infant Regent Hiszpanii (Infante Regente de España), „Chorąży Tradycji” (El Abanderado de la Tradición), książę Aranjuezu (duque de Aranjuez) Sykstus Henryk (D. Sixto Enrique de Borbón–Parma y Bourbon–Busset)138.
Aspekt ideowo–polityczny
Co do tego, że pleito dinástico nie był wyłącznie sporem jurydycznym wokół prawa sukcesyjnego – tym bardziej zaś nie tylko konfuzją ambicji osobistych – lecz był głębokim pęknięciem na dwa w każdym calu przeciwstawne sobie światy ideowe, zgadzają się właściwie wszyscy, bez względu na przekonania polityczne (lub ich gorzej lub lepiej udawany brak): karliści, antykarliści i ci, którzy pragną uchodzić za „neutralnych”.
Starający się o „naukowy dystans” historyk współczesny (Julio Aróstegui) stwierdza bez wahania, że karlizm jest hiszpańską wersją europejskiego legitymizmu, lecz „w szerokim sensie” i z bogatą zawartością doktrynalną, reprezentując zawsze „obronę dawnego społeczeństwa o tradycji stanowej (estamental), porządku społecznego o inspiracji teokratycznej, gospodarki przedliberalnej, form kulturalnych i religijnych silnie podporządkowanych ideologicznemu [sic!] prymatowi Kościoła, zastrzeżeń wobec kultury miejskiej i oporu chłopstwa przed zmienianiem swoich tradycyjnych form życia”139.
Konserwatysta i katolik broniący katolicko–hiszpańskiej ortodoksji, ale karlizmowi wrogi z pozycji obrony „porządku ustanowionego” po Restauracji w 1874 roku z synem Izabeli («Alfonsem XII») jako „królem konstytucyjnym” – Marcelino Menéndez Pelayo (1856–1912) pisał: „po zgonie Ferdynanda